Zmiana perspektywy: Więcej niż zyski: Dlaczego prawdziwi inwestorzy myślą holistycznie

Często mówię moim dzieciom, że jesteśmy inwestorami, a nie konsumentami. Kiedy siadamy do posiłku, nie tylko spożywamy kalorie – inwestujemy. W nasze ciała, w nasze przyszłe zdrowie, w naszą zdolność myślenia, poruszania się i rozwoju.
Ta zmiana sposobu myślenia – z konsumpcji na inwestowanie – stała się filozofią przewodnią w moim życiu osobistym i zawodowym. Jako zarządzający portfelem inwestycyjnym z prawie trzydziestoletnim doświadczeniem w zarządzaniu majątkiem, od dawna rozumiem wartość analizy fundamentalnej, strategicznej alokacji kapitału, zarządzania ryzykiem i procentu składanego. Przez lata uważałem, że inwestowanie oznacza lokowanie pieniędzy w firmach w celu budowania majątku. Ale ta definicja jest zbyt wąska. I szczerze mówiąc, szkodzi nam.
Żyjemy w świecie, w którym dobrobyt finansowy często odbywa się kosztem osobistego i globalnego dobrostanu. Wskaźniki urodzeń spadają. Choroby przewlekłe, nowotwory, choroby autoimmunologiczne i problemy ze zdrowiem psychicznym stają się coraz częstsze. Moim zdaniem są to objawy błędnej strategii inwestycyjnej, która maksymalizuje krótkoterminowe zyski, zbyt wąsko definiując bogactwo. Prawdziwe bogactwo definiuje nasz poziom energii, jakość naszych relacji oraz to, czy za ciężko zarobione pieniądze możemy kupić dostęp do żywności bez plastiku i czystej wody.
Pieniądze nie dają szans na zakup zdrowia. Ale jedzenie – tak. Podobnie jak czyste powietrze, czysta woda, bioaktywna gleba, zdrowe społeczności i czas na odpoczynek. Jako inwestorzy, musimy rozszerzyć definicję kapitału – i tego, gdzie chcemy go inwestować.
Dziś postrzegam swoje ciało, relacje, jasność umysłu, a nawet jedzenie na talerzu jako część holistycznego portfolio. Inwestując w prawdziwe jedzenie – dobrze wyhodowane, starannie przygotowane – inwestuję w energię, zdolności poznawcze i witalność. Inwestując w rodzinę i umiejętność bycia tu i teraz, inwestuję w odporność emocjonalną i długoterminową satysfakcję. To są prawdziwe atuty, które leżą u podstaw profesjonalnej wydajności i podejmowania trafnych decyzji.
To nie teoria. To praktyka. Niedawno dołączyłem do społeczności rolniczej i jestem bezpośrednio zaangażowany w zrozumienie, jak wytwarzana jest żywność – i jak powinna być wytwarzana. Spędziłem również lata studiując takie dyscypliny jak joga, medytacja, traumatologia i coaching. To pogłębiło moje zrozumienie ciała jako inteligentnego systemu, który nieustannie się z nami komunikuje – o ile tylko nauczymy się słuchać.
Celem jest nie tylko refleksja, ale i przemyślenie: nawiązanie związku między naszym osobistym dobrostanem a naszymi decyzjami zawodowymi. Wykorzystuję przy tym swoje doświadczenia jako doświadczonego doradcy finansowego i osoby, która niedawno zaangażowała się w rolnictwo regeneratywne. Celem jest nie tylko refleksja, ale i przemyślenie: nawiązanie związku między naszym osobistym dobrostanem a naszymi decyzjami zawodowymi.
Ponieważ nie ma żadnej luki – żadnej przepaści – między naszym życiem w domu a decyzjami, które podejmujemy w sali konferencyjnej. Musi istnieć spójność. Kiedy nasze wartości, nasze ciała i nasz kapitał są w harmonii, tworzymy trwałą wartość – nie tylko finansową, ale także ludzką i ekologiczną.
Obecnie znajdujemy się w impasie społecznym. Jedynym sposobem na poprawę sytuacji jest zmiana kierunku. Postrzeganie inwestycji nie tylko jako sposobu na gromadzenie bogactwa, ale jako sposobu na budowanie cywilizacji – której podstawą są zdrowie, mądrość i radość.
O autorze:
Tatjana Greil Castro zajmuje różne stanowiska w Muzinich od ponad 18 lat – od 2020 roku jest współdyrektorką ds. rynków publicznych. Wcześniej zajmowała stanowiska w takich firmach jak Metlife, Fortis Investments, LGIM i Merril Lynch.
Dziękujemy za opinię
Czytelnicy ocenili ten artykuł średnio na 0 gwiazdek
private-banking-magazin