Gwiazda futbolu sklonowała swojego pupila. Jak to możliwe?

Były gwiazdor futbolu amerykańskiego, Tom Brady, najwyraźniej tak bardzo opłakiwał śmierć swojej suczki Lui, że kazał ją sklonować, jak się teraz okazuje. Lua, mieszaniec pitbulla, była pupilem rodziny: kiedy Brady ją dostał, był jeszcze mężem modelki Gisele Bündchen i mają razem dwójkę dzieci. Bündchen i Brady są teraz rozwiedzeni, a Lua zmarła dwa lata temu – ale w pewnym sensie żyje nadal. Nowy pies Brady'ego, Junie, jest klonem Lui.
Po śmierci Lui, jej właściciel zlecił amerykańskiej firmie biotechnologicznej Colossal Biosciences stworzenie genetycznego bliźniaka Lui. Brady jest również inwestorem w Colossal Biosciences, jednej z kilku firm oferujących klonowanie zwierząt domowych. Klonowanie zwierząt domowych jest powszechną praktyką, głównie w USA, Chinach i Korei Południowej. Jednak od zeszłego roku pierwsza europejska firma działa w Marbelli w Hiszpanii. W Niemczech komercyjne klonowanie zwierząt pozostaje nielegalne. Jest ono uznawane za testowanie na zwierzętach i, zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, może być przeprowadzane wyłącznie w określonych celach, takich jak badania naukowe, i wyłącznie po uzyskaniu oficjalnej zgody.
Niemieccy właściciele zwierząt domowych zlecili już klonowanie swoich czworonożnych przyjaciół zagranicznym firmom. Buldog Marlon wzbudził sensację w 2018 roku jako pierwszy niemiecki sklonowany pies. Marlon numer jeden zmarł w wieku czterech lat podczas rutynowej operacji z powodu niepożądanej reakcji na środek znieczulający. Był jak członek rodziny, a jego śmierć była szokiem, jak wyjaśniali wówczas jego właściciele, Sven i Simone J. z Saksonii. Dlatego zdecydowali się na jego klonowanie. Marlon numer dwa urodził się w laboratorium południowokoreańskiej Fundacji Badawczej Sooam Biotech.
Rodziny takie jak J. mają nadzieję, że firmy klonujące odzyskają swoich zwierzęcych towarzyszy, mimo że już nie żyją. Według ich stron internetowych, pobierają za tę usługę od 50 000 do 100 000 dolarów (około 90 000 euro). „Sklonowany pies to po prostu genetyczny bliźniak twojego psa, urodzony w późniejszym terminie” – czytamy na stronie internetowej Viagen, firmy z siedzibą w Teksasie. Fundacja Badań Biotechnologicznych Sooam reklamuje się hasłem „Nie ty, ale ty”. Niektóre firmy oferują również usługi klonowania kotów i koni.
Osoby decydujące się na klonowanie zwierząt muszą działać szybko po śmierci swojego pupila. Właściciele mają maksymalnie pięć dni na dostarczenie firmom niezbędnych próbek tkanek. W materiałach informacyjnych firmy podano, że ciało zwierzęcia powinno być przechowywane w niskiej temperaturze, ale nigdy zamrożone. „Ponowne spotkanie” ze sklonowanym zwierzęciem następuje w ciągu pięciu miesięcy.
Claudia Klein, weterynarz i kierownik Instytutu Genetyki Zwierząt Gospodarskich w Instytucie Friedricha Loefflera, wyjaśnia, jak przebiega proces klonowania w laboratorium. Najpierw potrzebne są komórki jajowe, które naukowcy zazwyczaj pozyskują z jajników zwierząt rzeźnych. Komórki jajowe dojrzewają w laboratorium przez 24 godziny, ponieważ są niedojrzałe w jajnikach. „Oznacza to, że DNA znajduje się wewnątrz komórki jak rozplątany kłębek przędzy. Po 24 godzinach ten rozplątany kłębek przędzy jest równo zwinięty. To właśnie jest jądro komórkowe” – wyjaśnia Klein.
Kolejny krok wymaga bardzo dobrych umiejętności motorycznych i mikroskopu z dwoma joystickami. „To trochę jak granie w gry komputerowe” – mówi badacz: „Lewym joystickiem sterujesz pipetą, która w zasadzie trzyma komórkę jajową, a prawym joystickiem poruszasz igłą. To usuwa jądro komórkowe, ponieważ zawiera ono materiał genetyczny zwierzęcia z rzeźni, którego nie chcemy”. Efektem końcowym jest pozbawiona jądra komórka jajowa.
Komórka pobrana od zwierzęcia dawcy, które ma zostać sklonowane, jest wprowadzana do pustej komórki jajowej. Zazwyczaj są to komórki tkanki łącznej, na przykład ze skóry. Brady stwierdził, że wykorzystano próbki krwi pobrane od jego psa Lua. Problem polega na tym, że wprowadzona komórka jest wysoce wyspecjalizowana. „Komórka skóry to nie embrion” – mówi Klein. Teraz komórka jajowa musi wykonać gigantyczne zadanie i przeprogramować DNA z komórki skóry, aby zarodek mógł się rozwinąć. To rzadko się udaje. Klonowanie jest generalnie „nieefektywne” – mówi biotechnolog. Wskaźnik sukcesu wynosi od 2 do 3 procent. Oznacza to, że na każde 100 przygotowanych komórek jajowych powstają tylko dwa do trzech żywych klonów.
Część ciała, z której pochodzą komórki dawcy, ma niewielki wpływ na rozwój, mówi Klein. Po kilku dniach obserwacji komórek jajowych i umożliwieniu rozwoju zarodków, można je przenieść do matek zastępczych, które donoszą poród sklonowanych zwierząt. Niemiecka Federacja ds. Dobrostanu Zwierząt (RFN) zwraca uwagę, że nie jest to przyjemny proces dla zwierząt: „Matki zastępcze, które muszą donosić poród sklonowanych zwierząt, cierpią z powodu podawania hormonów i często bardzo trudnych porodów. Same porody są dla nich również niezwykle stresujące. Między innymi, cesarskie cięcie jest często konieczne, jeśli płody są bardzo duże” – pisze federacja na swojej stronie internetowej. Organizacja stanowczo sprzeciwia się klonowaniu i wzywa do wprowadzenia całkowitego zakazu, również dla zwierząt laboratoryjnych.
Badacz Klein potwierdza, że ciężarne zwierzęta pochodzące z klonowania mają wyższy wskaźnik śmiertelności. Mogą wystąpić nieprawidłowości, na przykład w łożysku, oraz nieprawidłowości takie jak tzw. zespół dużego potomstwa u bydła. Na całym świecie klonuje się nie tylko zwierzęta domowe, ale także zwierzęta hodowlane, takie jak bydło, na przykład w celu zwiększenia produkcji mleka. Od ponad 20 lat duplikaty koni wyczynowych są również wykorzystywane w skokach przez przeszkody i polo. Naukowcy pracują również nad ożywieniem wymarłych gatunków poprzez klonowanie.
Jeśli proces klonowania się powiedzie, nowonarodzone zwierzę będzie miało takie samo jądrowe DNA jak zwierzę pierwotne, wyjaśnia Klein. „To w zasadzie bliźniak jednojajowy”, potwierdza – ale z pewnymi zastrzeżeniami: oprócz jądrowego DNA istnieje DNA mitochondrialne. Mitochondria to organelle komórkowe odpowiedzialne za produkcję energii. Mają własne geny, które nie są częścią klasycznego DNA w jądrze komórkowym. Geny te są dziedziczone po matce, ponieważ są obecne w komórce jajowej. Dlatego to DNA różni się u sklonowanych zwierząt, wyjaśnia Klein.
Kolejnym czynnikiem, który sprawia, że zwierzęta nie są w stu procentach identyczne, jest epigenetyka. Określa ona sposób ekspresji pewnych cech DNA, na przykład w zależności od warunków środowiskowych. Wzory sierści również mogą się różnić. Na przykład starszy Marlon miał brązową plamkę na głowie, podczas gdy u młodszego Marlona brązowa plamka przesuwała się nad okiem. „Komórki mogą rozmieszczać się w sposób dość losowy w trakcie rozwoju. To jak pieczenie ciasta i posypywanie go czekoladową posypką. Jeśli zrobisz to z dwoma ciastami, oba będą miały czekoladową posypkę, ale będą ułożone nieco inaczej” – wyjaśnia Klein.
Trudno odpowiedzieć na pytanie, czy podczas klonowania przenoszone są również cechy charakteru lub specyficzne cechy użytkowe. „To zawsze zależy od środowiska” – mówi Klein. Wciąż brakuje szeroko zakrojonych badań na ten temat. Niemiecki Związek Ochrony Zwierząt nazywa klonowanie zwierząt domowych „kosztowną iluzją”, ponieważ nie dochodzi do powielenia ich osobowości. Właściciele często postrzegają to inaczej. W serdecznych wypowiedziach na stronach internetowych dostawców piszą, że czują się, jakby ich pies wrócił do swojego domu.
Niezależnie od tego, jak bardzo zwierzęta mogą być do siebie podobne, budowanie relacji z nowym zwierzęciem jest nadal konieczne, mówi psycholog i badaczka relacji człowiek-zwierzę Andrea Beetz. Nowe zwierzę jest kształtowane przez swoje obecne środowisko społeczne – a nie przez to, w którym stare zwierzę żyło lata temu.
„Nie oddaje to sprawiedliwości nowemu zwierzęciu, jeśli ciągle porównuję je do starego i mam wobec niego pewne oczekiwania” – mówi profesor z Uniwersytetu Międzynarodowego IU. To nie sprzyja relacji człowiek-zwierzę. Ogólnie rzecz biorąc, z pewnością łatwiej jest nawiązać więź z podobnym zwierzęciem niż z takim o zupełnie innych cechach charakteru.
Zamiast klonować zmarłego zwierzaka, Beetz zaleca, aby pozwolić procesowi żałoby rozwinąć się. Chociaż może to potrwać kilka miesięcy, z psychologicznego punktu widzenia jest to całkowicie normalne. Beetz mówi: „W życiu nieustannie mierzymy się ze stratą i zmianami. W przypadku zwierząt domowych jest to okazja, aby się z nimi pogodzić i sobie z nimi poradzić”.
RND/ih/dpa
Zaktualizowaliśmy ten post 6 listopada 2025 r.
rnd




