Debata na temat czasu pracy | Czas pracy jest czasem całego życia!
Wszystko wskazywało na konieczność skrócenia czasu pracy, a w 2024 r. czterodniowy tydzień pracy był już na ustach wszystkich. Nowa runda trwającej od stulecia walki o humanizację pracy, o wyzwolenie od pracy zależnej, o równouprawnienie płci i uczestnictwo w demokracji. Po ogłoszeniu „punktu zwrotnego” wiatr się zmienia. W walce z tym zjawiskiem kapitał, rząd i główne media nie mają oporów. Konieczna byłaby praca ponad osiem godzin dziennie, a dobrobyt nie byłby możliwy do utrzymania przy czterodniowym tygodniu pracy i równowadze między życiem zawodowym a prywatnym. Kiedy podczas dyskusji panelowej zapytano sekretarza generalnego CDU, kto powinien dłużej pracować, nie miał nic do powiedzenia poza tym, że są to emeryci. Według Linnemanna rozbudowa infrastruktury służącej opiece nad dziećmi może przyczynić się do zwiększenia udziału kobiet w rynku pracy.
Co jednak zrobić, gdy gospodarka nie rośnie, a produkcja przemysłowa nie może rosnąć w nieskończoność? Christiane Benner, przewodnicząca IG Metall, mówi: „To pracodawcy skracają więc czas pracy – kosztem pracowników” i odrzuca żądanie czterodniowego tygodnia pracy. W wielu krajach jesteśmy świadkami ataków na związki zawodowe oraz na życie i zdrowie pracowników. Unikanie przeszkód nie jest skuteczną strategią, gdy ośmiogodzinny dzień pracy jest zagrożony.
Jaka jest właściwa droga? Indywidualne ustalenia dotyczące czasu pracy w różnych fazach życia czy regulacje prawne dotyczące układów zbiorowych pracy? Jak silna jest jednostka w porównaniu z pracodawcą? Wszyscy, którzy nie mogą sobie na to pozwolić lub nie stać ich na to, skracają swój czas pracy. Podział na bezrobotnych, osoby pracujące na minietacie, osoby pracujące na część etatu mimowolnie i osoby pracujące na pełen etat z wieloma nadgodzinami prowadzi do podziału klasy robotniczej. Grupowe skrócenie czasu pracy połączone z rekompensatą wynagrodzenia, przynajmniej w przypadku grup o niższych i średnich zarobkach, ograniczyłoby mnogość podziałów organizowanych przez kapitał. Czas pozbawiony zewnętrznej kontroli prowadzi do wspólnego spędzania czasu przez rodziców i dzieci, wspólnych zajęć sportowych i wspólnej pracy opiekuńczej przez kobiety i mężczyzn.
Prosta rzecz, którą trudno zrobićTrwająca walka o czas pracy jest konfliktem polityczno-siłowym między dwiema gospodarkami: racjonalnością zbiorowości i racjonalnością biznesową pojedynczego przedsiębiorstwa (Oskar Negt). W nieokiełznanym kapitalizmie związki zawodowe muszą promować międzynarodową współpracę i zrównoważoną działalność gospodarczą. „Normalny stosunek pracy” mężczyzn, nadmiernie długa praca zarobkowa jako podstawa tradycyjnego wizerunku rodziny, jest już przeszłością. Czas trwania i miejsce pracy są podstawowymi elementami dobrej pracy. Intensyfikacja pracy i wzrost produktywności wymagają skrócenia czasu pracy i, jeśli to możliwe, wyeliminowania pracy w nocy. Taki jest duch Ustawy o czasie pracy, której Sekcja 1 stanowi między innymi: „Celem Ustawy jest zapewnienie ochrony zdrowia pracowników w organizacji czasu pracy”. To, co powinno być truizmem w polityce zbiorowych negocjacji związków zawodowych i w mandacie społeczno-politycznym, ma niewielkie zastosowanie w praktyce związkowej. Związki zawodowe nie są obecnie chętne do kontynuowania ciężkiej, ostatecznie zakończonej sukcesem walki o ośmiogodzinny dzień pracy, wolne soboty i 35-godzinny tydzień pracy, ani do wysuwania w ramach mobilizacji społecznej postulatu ogólnego skrócenia czasu pracy. Często podkreśla się, że skrócenie czasu pracy nie stanowi poważnej przeszkody w organizacji pracy. Duże przedsiębiorstwa mogą obsługiwać 100 modeli czasu pracy, małe przedsiębiorstwa – dziesięć modeli, a inne – wiele indywidualnych umów wdrożeniowych. Wszystkie doświadczenia pokazują, że współpracownicy nie chcą już rezygnować z luksusu większej ilości wolnego czasu.
Zwycięski temat: ofensywa przeciwko wykluczeniu milionów ludzi ze społeczeństwa, na rzecz dobrego życia dla każdego, równej płacy i równego czasu oraz zrównoważonego wykorzystania zasobów.
-
Tak więc w istocie chodzi o władzę. Hans-Jürgen Urban z zarządu IG Metall opisuje to wyraźnie w „Yearbook Good Work” (2017): „Ci, którzy mają kontrolę nad własnym czasem, trzymają klucz do autonomicznego, samostanowionego stylu życia. Ci, którzy kontrolują czas innych, sprawują obcą dominację”. Dla związków zawodowych skrócenie czasu pracy ma charakter programowy: skrócenie pełnego etatu jako nowy standard i pozytywny przekaz, prawne ograniczenie tygodniowego czasu pracy do 40 godzin – zadanie również dla Lewicy i jej frakcji parlamentarnej w Bundestagu. To jest kwestia, którą można wygrać: ofensywa przeciwko wykluczeniu milionów ludzi ze społeczeństwa, na rzecz dobrego życia dla każdego, równej płacy i równego czasu oraz, jako punkt zbieżny z ruchem klimatycznym, na rzecz zrównoważonego wykorzystania zasobów. Możliwe do osiągnięcia dzięki sojuszom takim jak te walczące o 35-godzinny tydzień pracy: młodych rodziców, ruchu feministycznego i opiekuńczego, związków zawodowych, stowarzyszeń społecznych, ruchu ekologicznego i klimatycznego, naukowców, kościołów, lekarzy i klubów sportowych.
Jeśli jednak związki się wycofają, kapitał wygra.
Polecana lektura: »Pracuj mniej – żyj więcej; Nowe znaczenie redukcji czasu pracy« (VSA), https://www.vsa-verlag.de/
uploads/media/www.vsa-verlag.de-Steinruecke-Zimpelmann-Work-less-live-more.pdf
nd-aktuell