Bauer po mieszanym debiucie: Mieszane uczucia, jasna analiza

Wolfsburg znów bez zwycięstwa
Po odejściu Ralpha Hasenhüttla Wolfsburg miał nadzieję na przerwanie passy bez zwycięstw, ale mimo dwukrotnego prowadzenia, nie udało się tego osiągnąć. Dolnosaksończycy, którzy nie odnieśli zwycięstwa już od dziewięciu meczów, byli z tego powodu niezadowoleni.
W swoim debiucie nie odniósł zwycięstwa: trener VfL Daniel Bauer. IMAGO/Christian Schroedter
„Ostatecznie rozczarowujące” – powiedział Daniel Bauer po remisie 2-2 z Hoffenheim w piątkowy wieczór na DAZN i ujawnił, że „chcieliby dać swoim kibicom zwycięstwo na własnym boisku”. I byłoby to zupełnie możliwe, w końcu Wolves dwukrotnie prowadzili. „Mieliśmy kilka szans, żeby wygrać mecz” - powiedział Patrick Wimmer , dodając, że „nie możemy być zbyt zadowoleni” z niecelnego rzutu za trzy punkty.
Austriak zauważył, że momentami gra wyglądała całkiem nieźle. „Chcieliśmy grać agresywnie, podejmować ryzyko i bronić do przodu” – Wimmer wyjaśnił plan gry Wolves, wyciągając mieszane wnioski: „Czasami nam się udawało, a czasami nie”.
Bauer z kolei wskazał na dwie różne połowy swojego zespołu – jedną słabą i jedną dającą nadzieję. „Mieliśmy trudne fazy w pierwszej połowie. Ogólnie rzecz biorąc, byliśmy zbyt bierni, nie mieliśmy wystarczająco odwagi – zarówno przeciwko piłce, jak i z nią. Zajęliśmy się tym i w drugiej połowie było lepiej. Wiele rzeczy było tak, jak być powinno. Była pasja”, powiedział 42-latek, szczególnie zirytowany zdobyciem tylko jednego punktu: „Po 2-1 nie możemy tego tak zostawić”.
Napastnik Jonas Wind również skrytykował drużynę, mówiąc o „dobrych i złych momentach”. Szkoda, że stracili bramkę wyrównującą i wynik spotkania brzmiał 2-2. „Jeśli strzelimy gola na dziesięć minut przed końcem, to musimy go dokończyć” – zażądał Duńczyk, zanim zwrócił uwagę na dobre strony: „Dobrze graliśmy piłką, mieliśmy dobre podania i stworzyliśmy wiele okazji. To było w porządku”.

„Możemy budować na drugiej połowie” – podsumował Bauer, dodając, mając na uwadze finał sezonu w Gladbach: „Następna sobota powinna być lepsza”.