Początek wyścigu Tour of Italy: Były mistrz świata odjeżdża sprintem od wszystkich na Giro w Albanii

Przekroczenie linii mety w Tiranie.
(Zdjęcie: IMAGO/LaPresse)
Zanim Giro d'Italia po raz pierwszy dotrze do Watykanu, zawodowi kolarze wyruszą za granicę. W Albanii pierwszy wyścig obfitował w paskudne kraksy, trudne podjazdy i znanego zwycięzcę.
Były mistrz świata Mads Pedersen zdobył różową koszulkę lidera klasyfikacji generalnej pierwszego etapu 108. wyścigu Giro d'Italia. Duński zawodowy kolarz z drużyny Lidl-Trek zwyciężył w sprincie na 160 kilometrach w stolicy Albanii, Tiranie. Drugie miejsce zajął Belg Wout van Aert (Visma-Lease a Bike), trzecie miejsce przypadło Wenezueli Orluisowi Aularowi (Movistar). Dla Pedersena było to 51. zwycięstwo w karierze i drugie w Giro po 2023 roku.
„To jest absolutnie fantastyczne, zwłaszcza po takiej pracy zespołowej” – powiedział Pedersen, który po raz pierwszy w karierze wystąpi w koszulce lidera w dużym tourze. „Dziś miałem siłę, żeby wygrać etap dla drużyny” – dodał 29-latek.
Wyścig rozpoczął się w portowym mieście Durres nad Adriatykiem, a przełęcz Gracen po raz pierwszy stanowiła dla kolarzy wyzwanie. Dwa podjazdy na ostatnich okrążeniach przed wzgórzem Surrel, których nachylenie momentami sięgało 13 procent, również sprawiły, że początek był trudny.
Primoz Roglic jest faworytemTobias Steinhauser (EF Education-Easy Post), który wygrał etap w ubiegłym roku w Giro, oraz sprinter Max Kanter (Astana) pozostali w tyle. Steinhauser przekroczył linię mety ze stratą 10:37 minut. Jedynym Niemcem w czołówce był Felix Engelhardt (Team Jayco AlUla) z Ulm, który zajął 14. miejsce. Hiszpan Mikel Landa (Soudal Quick-Step) został zaskoczony zjazdem tuż przed końcem wyścigu. Weteran upadł ciężko i musiał się poddać.
Pod nieobecność obrońcy tytułu Tadeja Pogacara faworytem do zwycięstwa jest jego słoweński rodak Primoz Roglic. 35-latek z niemieckiego zespołu Red Bull-Bora-hansgrohe na pierwszym etapie znalazł się w czołówce grupy. W nadchodzących tygodniach będzie musiał prawdopodobnie odpierać ataki młodego Hiszpana Juana Ayuso z reprezentacji Zjednoczonych Emiratów Arabskich prowadzonej przez Pogacara.
Giro również pozostanie w Albanii na drugim i trzecim etapie, zanim przeniesie się do Włoch. W sobotę kolarzy czeka 13,7-kilometrowa jazda indywidualna na czas przez Tiranę.
Ogólnie rzecz biorąc, pierwsze dwa tygodnie były wyjątkowo mało spektakularne: kilka sprintów i kilka średnio trudnych etapów górskich, a także dwa krótsze indywidualne wyścigi na czas nie dadzą jeszcze zbyt wielu informacji na temat układu sił w walce o różowe złoto. Trzeci tydzień jest trudny, z niezwykle trudnymi etapami alpejskimi. Po 3413 kilometrach Giro zakończy się 1 czerwca w Rzymie. Ku pamięci zmarłego papieża Franciszka profesjonaliści po raz pierwszy przejadą przez Watykan.
Źródło: ntv.de, tsi/sid
n-tv.de