Mąż burmistrza nie przyznaje się do odpowiedzialności za przemoc podczas eksmisji w General Cepeda

Luis Zamora zaprzecza, jakoby uderzył Olivię Aguirre, matkę byłych burmistrzów, i twierdzi, że ma dowody świadczące na jego korzyść.
GENERAŁ CEPEDA, COAH.- Po wczorajszej operacji eksmisyjnej, podczas której zaatakowano kilka kobiet, a byłego burmistrza Pabla Salasa aresztowano, Luis Ernesto Zamora, mąż burmistrz Mayry Ramos , zaprzeczył, jakoby brał udział w brutalnych wydarzeniach i bronił swoich działań podczas postępowania sądowego.
Zamora twierdzi, że został niesłusznie skrytykowany przez radnego Óscara Reynę, który oskarżył go o napaść na Olivię Aguirre, matkę byłych burmistrzów generała Cepedy, Juana i Pablo Salasów.
MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: Rozpoczęły się Igrzyska Stanowe dla Osób Starszych w Monclova
„Widziałem, jak radny Reyna najpierw oświadczył, że próbowałem ją uderzyć, a potem, że faktycznie ją uderzyłem. Nie rozumiem; nawet oni sami sobie przeczą” – powiedział Zamora.
Urzędnik zapewnił również, że istnieją świadkowie i nagrania wideo, które go oczyszczają:
„Jestem spokojny. Jest ponad sto osób, które widziały, że jej nigdy nie dotknąłem. Jeśli mają dowody, niech wystąpią na drogę prawną”.
Bezpośrednio oskarżył także braci Salas o odpowiedzialność za ataki na kilka kobiet:
„Nigdy nie zrobiłbym tego, co Pablo i Juan Salas zrobili naszym kolegom Lorenie Téllez, Gaby, Cecilii i Carito. Wszystkie kobiety zasługują na szacunek”.
„Zrobiłbym to jeszcze raz dla mojego ludu” – powiedział Zamora, uzasadniając swoją obecność na miejscu zdarzenia na prośbę obywateli:
MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: Saltillo: Zamknięte zakłady recyklingu szukają uregulowania i relokacji
„Lokalni ludzie dzwonili do mnie, żebym ich wspierał. Urodziłem się w General Cepeda, dorastałem tutaj i umrę tutaj. Zrobiłbym to raz po raz dla mojego ludu”.
Przyznał, że założono mu kajdanki za utrudnianie rozprawy, ale nalegał, że zachowywał się z szacunkiem:
„Funkcjonariusze wykonywali swoją pracę. Nie obraziłem ich. Powiedziałem im tylko, że moim obowiązkiem jest dbanie o potrzeby ludzi”.
Zwrócił także uwagę na domniemane nieprawidłowości w działaniach byłych burmistrzów:
„Bracia Salas weszli na posesję przez tylne ogrodzenie, atakując ludzi. To nie jest ani legalne, ani etyczne. Nie można być jednocześnie sędzią i ławą przysięgłych”.
„Nie będę milczał”. Zamora potępił kampanię oszczerstw przeciwko niemu i ostrzegł, że podejmie kroki prawne.
„Uczestniczyło w tym ponad sto osób, wszystkie z telefonami komórkowymi. Jeśli macie nagrania, na których kogoś atakuję, proszę je pokazać. Nic mi nie jest”.
Zapewnił, że odpowie na każde oskarżenie: „Nie będę milczał. Długo nie mówiłem, żeby uniknąć konfliktu, ale dość już zniesławień”.
MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: Coahuila: Múzquiz rejestruje drugie trzęsienie ziemi w mniej niż 24 godziny
Skrytykował także radnego Reynę i byłych burmistrzów za to, że – jego zdaniem – promowali konflikt, ukrywając się za przemówieniami pokojowymi:
„Reyna obwinia moją żonę, burmistrza, za to, co się stało z nim lub jego rodziną. Jak mogą to zrobić, skoro to oni zaatakowali bezbronnych ludzi?”
Zamora powtórzył, że nie miał żadnego kontaktu fizycznego z Aguirrem ani byłymi burmistrzami:
„Nigdy nie dotknąłem tej pani ani ich. To Juan Salas mnie sprowokował: podszedł, zatrzasnął drzwi i wyzwał mnie. Kolega odpowiedział: „Ta pani cię pobiła”, mając na myśli burmistrza. Wtedy zaczęła się sprzeczka”.
Na zakończenie zapewnił, że ma czyste sumienie:
„Podnoszę głowę wysoko. Jeśli sprawiedliwość wezwie, przyjdę. Ten, kto nic nie jest winien, niczego się nie boi. Ale nie pozwolę, żeby to się stało”.
Vanguardia