Independiente nie może cieszyć się latem w spokoju: nowe i znaczne zahamowanie, które komplikuje przyszły rynek

Independiente przeżywa spokojne lato po długim czasie . To słoneczne dni dla czerwonej strony Avellanedy, ponieważ zespół Julio Vaccari'ego jest w dobrej formie, gra dobrze i wygrywa, szczególnie na własnym boisku. Dzięki przekonującym i energicznym występom „Diabeł” znalazł się w czołówce grupy w Strefie B (drugie miejsce, jeden punkt za liderem Rosario Central). Jednakże klub przyzwyczajony do finansowych niespodzianek nigdy nie będzie mógł cieszyć się pełnią szczęścia. Teraz nowe zahamowanie upadło z powodu innego starego długu. Ile to kosztuje i kto to jest?
Twierdzenie to pochodzi od Juanito Cazaresa , który w latach 2022–2023 występował w czerwonej koszulce. W sumie rozegrał 37 meczów , strzelił 3 gole i zaliczył dwie asysty. Nigdy nie osiągnął ciągłości, a jego poziom wahał się. Odszedł mając przepustkę w ręku . FIFA przychyliła się do jego roszczenia i skazała Independiente na zapłatę 570 tysięcy dolarów wraz z odsetkami . Klub z Avellanedy został również wykluczony z kolejnych transferów, jeśli nie spłaci tego długu.
Cazares trafił do Independiente pod wodzą ówczesnego trenera Daniela Montenegro . Początkowo spekulowano, że przybędzie jako wolny agent, ponieważ musiał opuścić ukraińską piłkę nożną (grał w Metaliście), gdy wybuchła wojna z Rosją. Jednak jakiś czas później, gdy rodzina Moyano straciła władzę, pojawiły się doniesienia, że w rzeczywistości Rojo musieli zapłacić ukraińskiej instytucji kwotę transferu, a jednocześnie powstał dług u przedstawiciela zawodnika.
W wyniku negocjacji udało się obniżyć kwotę, jednak zadłużenie pozostało. Independiente nie zapłaciło , gdyż w pierwszej kolejności zajęło się pilniejszymi sprawami (np. długiem wobec América de México i Gastóna Silvy). Teraz nie ma już możliwości dalszego ciągnięcia Ekwadorczyka i będzie musiał zapłacić mu kwotę, której ten domaga się zgodnie z prawem.
Fernando Gaibor to kolejny Ekwadorczyk, któremu Independiente jest winne duże pieniądze. Zdjęcie: Marcelo Carroll
Nie będzie to jednak jedyne zmartwienie prezesa Néstora Grindettiego i spółki w połowie roku. Przywódcy już wiedzą, że więcej zahamowań upadnie. Będzie jeden, który będzie o wiele większy . To dług wobec Fernando Gaibora , innego Ekwadorczyka, który przeszedł przez Avellanedę bez bólu i chwały.
W tym przypadku kwota ta sięga 1 400 000 dolarów . Gaibor już zakazał działalności Independiente, ale zgodził się na rozłożenie sprawy na raty i wycofał roszczenie. Co wydarzyło się później? Diabeł nie zdołał wypełnić tych norm i umowa została przerwana, więc teraz wszystko wróciło do punktu wyjścia.
A może być ich więcej, ponieważ istnieje jeszcze inny niespłacony dług u Martína Campañy , urugwajskiego bramkarza, o wartości 120 tysięcy dolarów , co również mogłoby utrudnić realizację zimowego planu transferowego.
Wygląda na to, że Independiente jest skazana, przynajmniej na razie, na problemy finansowe . Stare długi nadal go przytłaczają. Właśnie wtedy, gdy zespół chce na chwilę oderwać myśli od rzeczywistości swoich fanów, którzy tak bardzo potrzebują odrobiny radości, rzeczywistość ekonomiczna uderza w nich ponownie i przypomina, że wciąż mają związane ręce i nogi.
Clarin