Cło: wpływ na amerykańskich konsumentów

Emmanuel Macron sprzeciwia się porozumieniu taryfowemu. W środę, 30 lipca, Ministerstwo Finansów przyjęło dyrektorów z najbardziej dotkniętych branż. Jak Amerykanie zareagowali na porozumienie w Stanach Zjednoczonych?
Ten tekst stanowi fragment transkrypcji powyższego raportu. Kliknij na wideo, aby obejrzeć je w całości.
Na amerykańskich półkach Europa jest w zasięgu ręki. Ale jak długo to potrwa? Cła na produkty europejskie wzrosły kilka miesięcy temu do 10%. Wkrótce wzrosną do 15%. Oliwa z oliwek, musztarda i ser prawdopodobnie będą więc droższe dla Amerykanów.
Konkretny przykład podwyżki ceł u pewnego sprzedawcy wina w Waszyngtonie: butelka szampana, sprzedawana w zeszłym roku za 110 dolarów, jest teraz warta 120 dolarów, a jej cena może nawet wzrosnąć do 125 dolarów. Aby uniknąć zbyt dużego wpływu na klienta, menedżer obniża marże na niektórych produktach. „Ponieważ ceny stale rosną, stale zwiększamy marżę, aby utrzymać ceny na tym samym poziomie. W przeciwnym razie nie będziemy w stanie sprzedawać. Na jednym produkcie mamy 15% marży. To absolutnie nic” – ubolewa Antoinette Landragin, menedżerka sklepu Cork and Fork. W skrajnych przypadkach musiała nawet rozstać się z niektórymi producentami, którzy odmówili obniżenia cen.
Według wielu ekonomistów, ciężar podwyższonego podatku powinien zostać rozłożony między amerykańskie firmy i konsumentów oraz europejskich producentów. „20% ceł powinno zostać przejęte przez eksportera, który w ten sposób sprzedawałby produkt taniej. 20% zostałoby przejęte przez importera, co obniżyłoby jego marże. A 60% zostałoby przerzucone na konsumenta, który kupuje produkt” – wyjaśnia Brad W. Setser. Nawet jeśli Biały Dom pochwali Donalda Trumpa, nowe porozumienie z Unią Europejską, niezależnie od tego, co się stanie, będzie miało konsekwencje dla amerykańskiego portfela.
Aktywuj powiadomienia franceinfo i nie przegap żadnych nowości
Możesz zmienić zdanie w dowolnym momencie w ustawieniach swojej przeglądarki.
Francetvinfo