Brytyjski aktor Terence Stamp, znany z ról w filmach Superman i Priscilla, nie żyje.
ŚMIERĆ - Brytyjski aktor, zdobywca nagrody dla najlepszego aktora w Cannes w 1965 r. za rolę w filmie Williama Wylera „The Obsessed ” i grający odwiecznego złoczyńcę, generała Zoda w filmie Richarda Donnera „Superman” z 1978 r., zmarł w wieku 87 lat.
Był uosobieniem elegancji i swobody. Niektórzy nawet pisali o nim w latach 60., gdy zaczynał karierę, że miał „diabelską urodę”. Mimo to Terence Stamp , który zmarł niedawno w wieku 87 lat, przez całe życie zachował skromność wielkiego aktora.
Jego rodzina w oświadczeniu poinformowała, że aktor znany z filmu „Anglik ” „zmarł w niedzielę rano w wieku 87 lat, a przyczyna śmierci nie jest jeszcze znana”. W oświadczeniu dodano: „Pozostawił po sobie niezwykły dorobek, zarówno jako aktor, jak i pisarz, który będzie nadal poruszał i inspirował pokolenia”.
Przeczytaj także: Superman, kasowy superbohater, który ratuje Warner Bros.
Pomiń reklamęUważany za żywą legendę światowego kina, Terence Stamp miał imponującą filmografię. Od filmu Williama Wylera „Obsesja” (1966), za którą otrzymał nagrodę dla najlepszego aktora na Festiwalu Filmowym w Cannes, przez „Theoremę” Pasoliniego, poprzez „Supermana” Richarda Donnera „Billy Budd” , „Anglika” Soderbergha, po niezapomnianą „Priscillę, królową pustyni” , Stamp spędził całe życie, oscylując między rolami anioła i demona. Nie wspominając już o roli Władcy Wszechświata w „Gwiezdnych Wojnach”.
Terence Henry Stamp, urodzony w londyńskim East Endzie w 1938 roku, jako syn kierowcy ciężarówki i matki, która „zaszczepiła w nim radość życia”, pochodził z biednej rodziny robotniczej. Jako dziecko doświadczył bombardowań miasta podczas II wojny światowej i późniejszego ubóstwa.
W młodym wieku Stamp rzucił szkołę, aby pracować jako chłopiec na posyłki w agencji reklamowej. Szybko awansował i zdobył stypendium do szkoły teatralnej. Przez długi czas ukrywał swoje aktorskie ambicje z obawy przed dezaprobatą rodziny.
Przeczytaj także: Aktor Michael Caine ogłasza przejście na emeryturę po 70 latach na ekranie
Wkrótce zamieszkał w Londynie z Michaelem Caine'em i zdobył główną rolę w adaptacji powieści Petera Ustinowa z 1962 roku " Billy Budd" . Film opowiada historię brutalności XVIII - wiecznej brytyjskiej marynarki wojennej z brutalnym realizmem. Rola ta natychmiast przyniosła mu nominację do Oscara.
W maju 2013 roku, podczas pobytu w Paryżu na premierze pięknego angielskiego filmu Paula Andrew Williamsa „ Pieśń dla Marion”, Terence Stamp udzielił wywiadu dziennikowi „Le Figaro” . Wspominał swoją karierę, naznaczoną rolami aniołów i demonów. Sam przyznał to z pewną dumą. „Bardzo wcześnie zdałem sobie sprawę, że postacie, które grałem, mogły być zarówno anielskie, jak i demoniczne” – zwierzył się wówczas. „To Peter Ustinov pierwszy mnie zauważył, proponując anielską i niewinną rolę Billy’ego Budda , tego morskiego Jezusa Chrystusa, ofiary ofiarnej bardzo bliskiej oryginalnej powieści Hermana Melville’a. Kilka lat później pojawił się „The Obsessed”. Reżyser William Wyler powiedział mi: „Nie będziemy naśladować książki Johna Fowlesa. Zrobimy z tego współczesną historię miłosną”. W każdym razie, postać, którą gram, to seryjny morderca. To on jako pierwszy pojawił się w kinie… Więc od samego początku, w moich dwóch pierwszych filmach, grałem anioła i seryjnego mordercę. Dlatego już w bardzo młodym wieku postawiłem sobie cel: grać zarówno anioły, jak i demony. Myślę, że reżyserzy szybko to dostrzegli… Czy to w „Teoremacie” Pasoliniego, czy kiedy grałem okropnego generała Zoda w „Supermanie… ”.
Pomiń reklamęJak wszyscy Anglicy, Stamp miał poczucie humoru. Lubił wspominać, że o mało nie został nauczycielem seksu tantrycznego w aśramie w Indiach, gdy w 1977 roku otrzymał telegram od swojego londyńskiego agenta z informacją, że rozważa jego rolę w filmie o Supermanie Richarda Donnera. „Mimo to następnego dnia byłem w samolocie” – powiedział w wywiadzie dla swojego wydawcy, Watkins Books, w 2015 roku. Po ośmiu latach spędzonych na granicy bezrobocia, rola superzłoczyńcy, generała Zoda, w filmach „ Superman ” i „Superman II” przywróciła londyńczykowi blask hollywoodzkich reflektorów.
Kiedy w 1968 roku kręciłem film „Il Maestro” Toby’ego Dammita, będący skeczem z jego filmu „Historia nadzwyczajna”, czułem, że Fellini pomógł mi się rozwinąć. Był dla mnie prawdziwym źródłem inspiracji.
Znaczek Terance'a
Znany ze swojej urody i niesamowicie niebieskich oczu, Terence Stamp nadal nie zdołał zdobyć roli Jamesa Bonda, która miała zastąpić Seana Connery'ego po Żyje się tylko dwa razy . Następnie udał się na wygnanie do Włoch, aby zmienić otoczenie. Niespodziewanie zaczął pracować dla Federico Felliniego. „Bycie wybranym przez niego było największym komplementem, jaki aktor może otrzymać” — chwalił się. „ Kiedy kręciłem z Tobym Dammitem „Il Maestro”, który był skeczem z jego filmu Histoires extraordinaires w 1968 roku, czułem, że Fellini pomógł mi się rozwinąć. Był dla mnie prawdziwą inspiracją. Kochał mnie. Podchodził, siadał obok mnie i trzymał mnie między ujęciami. Czułem, jak jego niesamowita energia mnie przenika. To było prawdopodobnie najlepsze doświadczenie w moim życiu”.
Po przybyciu do Rzymu Stamp zagrał w szeregu znaczących włoskich filmów. Pier Paolo Pasolini zatrudnił go w 1968 roku do roli tajemniczego gościa, który doprowadza do rozpadu mediolańskiej rodziny z wyższych sfer w filmie „Theorem”. Zagrał również w filmie „Sezon w piekle” z 1971 roku. Filmy te wywołały skandal, po którym Stamp zrezygnował z pracy w kinie i wyjechał na osiem lat do Indii.
Ostatecznie to rola megalomańskiego przywódcy Kryptończyków w filmie „Superman” (1978) i jego kontynuacji (1980), u boku Christophera Reeve'a, ożywiła jego międzynarodową karierę. Zagrał w wielu filmach, między innymi jako kobieta transpłciowa w filmie „Priscilla, królowa pustyni” z 1994 roku.
Przeczytaj także film „No Sudden Move”, w którym Steven Soderbergh ponownie przygląda się i poprawia film noir, na kanale Canal+
W 1999 roku pojawił się również na ekranie w thrillerze Stevena Soderbergha „Anglik” . W tym zdumiewającym thrillerze, w którym stary angielski gangster pragnie pomścić śmierć córki na Peterze Fondzie, reżyser wykorzystał sceny z debiutanckiego filmu Kena Loacha „No Tears for Joy ” z 1967 roku. Zdjęcia te uchwycają Terence’a Stampa w jego olśniewającej urodzie. Niewątpliwie takim pozostanie na długo: rozżarzoną, seksowną i niejednoznaczną ikoną angielskich lat sześćdziesiątych.
lefigaro