Technologiczny gigant może odzyskać miliardy dolarów. Zadowoleni są także Chińczycy

O zmianie w nastawieniu amerykańskiej administracji poinformował założyciel i dyrektor generalny firmy Nvidia Jensen Huang, który w tym miesiącu w USA spotkał się z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem i amerykańskimi decydentami, zaś w Pekinie z przedstawicielami chińskiego rządu i przemysłu. Przy okazji Huang zapowiedział również nowy, w pełni zgodny z normami procesor graficzny NVIDIA RTX PRO, który „idealnie nadaje się do cyfrowych bliźniaków AI w inteligentnych fabrykach i logistyce”.
Donoszący o sprawie Bloomberg stwierdza, że ruch ten może zwiększyć tegoroczne przychody Nvidii o miliardy dolarów, przywracając jej zdolność do realizacji zamówień, które zostały spisane na straty z powodu ograniczeń rządowych (wartość utraconych przychodów szacowano na 15 mld dolarów).
Przypomina zarazem, że firma zdążyła już zaprojektować mniej zaawansowany chip, aby zachować zgodność z zaostrzonymi w kwietniu przez administrację Donalda Trumpa ograniczeniami handlowymi dotyczącymi Chin.
Reuters twierdzi, że chińskie firmy gorączkowo starają się składać zamówienia na chipy, które Nvidia będzie musiała następnie przesłać do rządu USA w celu uzyskania zgody i że kluczowym elementem tego procesu jest przygotowana przez producenta chipów „biała lista”, na której potencjalni zainteresowani z Kraju Środka mogą się rejestrować w celu dokonywania potencjalnych zakupów (zarówno Nvidia, jak i pytane o sprawę chińskie firmy nie komentuję tego wątku).
„Zielone światło” z Waszyngtonu otrzymała także firma AMD (Advanced Micro Devices Inc.), która po zatwierdzeniu licencji na sprzedaż planuje wznowić dostawy swoich układów MI308 do Chin. Bardzo pozytywnie na te oświadczenia zareagowali inwestorzy – akcje obu firm natychmiast wzrosły o kilka procent.
Dostęp do metali ziem rzadkich w zamian za dostęp do technologii. "To była karta negocjacyjna"Bloomberg przypomina, że w ostatnich tygodniach Waszyngton zniósł szereg kontroli eksportowych - w tym dotyczących oprogramowania do projektowania chipów - nałożonych przed czerwcowymi rozmowami handlowymi pomiędzy USA a Chinami w Londynie.
Jak wyznał kilka dni temu amerykański sekretarz skarbu Scott Bessent, podczas wspomnianych rozmów w Londynie pojawił się temat ograniczeń dotyczących układów H20 firmy Nvidia (choć zespół Trumpa nalegał, aby ta kwestia nie była przedmiotem dyskusji).
- Można powiedzieć, że to była karta negocjacyjna, której użyliśmy w Genewie i Londynie. To wszystko było częścią mozaiki. Oni mieli to, czego my chcieliśmy, my mieliśmy to, czego oni chcieli - powiedział Bessent w wywiadzie dla Bloomberg Television (o tym, że taki właśnie miał być amerykański „asa w rękawie” donosił już zresztą podczas rozmów w Londynie dziennik "Wall Street Journal"), nawiązując do rezultatów tych negocjacji, skutkiem których było to, że Chiny zgodziły się na czasowe przywrócenie licencji na eksport metali ziem rzadkich dla amerykańskich firm.
wnp.pl