Influencerzy w Pałacu Elizejskim, wybrani urzędnicy na YouTube i TikToku: media społecznościowe stają się coraz ważniejsze dla polityków

Zapraszani na posiedzenia rządu lub jako gospodarze programów internetowych twórcy treści stali się nieodzownym elementem komunikacji z osobistościami politycznymi.
/2023/07/07/64a7df4c5fe71_placeholder-36b69ec8.png)
Od YouTuberów po Pałac Elizejski, politycy na TikToku i Instagramie… W ostatnich latach kandydaci i wybrani urzędnicy coraz częściej korzystają z mediów społecznościowych i nie wahają się już angażować w sesje pytań i odpowiedzi z influencerami. Jednak ostatnio nie chodzi już tylko o chwyty PR: wybrani urzędnicy polegają teraz na twórcach treści, którzy zapewniają edukację obywatelską i docierają do obywateli, którzy są daleko od świata polityki.
W rzadkim przypadku, podczas sprawozdania z ostatniego posiedzenia Rady Ministrów, rzeczniczka rządu Sophie Primas wspomniała o obecności osoby wpływowej 16 lipca. Léa Passion, mająca 35 000 obserwujących na Instagramie, zgromadziła tysiące wyświetleń swoich filmów na temat funkcjonowania francuskich instytucji politycznych. Znajdziemy tam zarówno wskazówki dotyczące pracy w polityce, jak i materiały zza kulis posiedzenia Rady Ministrów.
Influencerka wyjaśnia, że „ jako twórczyni treści o życiu publicznym i politycznym, zależało mi, a zwłaszcza mojej społeczności – która już mnie o to prosiła – na tym, aby wiedzieć, jak działa Rada Ministrów” . Léa Passion precyzuje: „ Jak w przypadku wszystkich moich treści, nie zajmuję się tematami, lecz mechanizmami. Wierzę, że jest wystarczająco dużo osób, które będą rozmawiać i podejmować tematy ideologiczne. Mój punkt widzenia jest taki, jaki wybrałam i który mi w danej chwili odpowiada”.
Młoda kobieta upiera się: to ona zwróciła się do Pałacu Elizejskiego. Nie otrzymała wynagrodzenia i nie chce słyszeć o operacji PR na korzyść rządu. Chociaż „rozumie, że ktoś może tak powiedzieć”. W tym przypadku „ kieruję osobę do treści, które nie mają nic wspólnego z rządem ” – wyjaśnia. „ Nie jestem tu dla nich, jestem tu dla ludzi, którzy naprawdę muszą zrozumieć, co kryje się za tymi wszystkimi spotkaniami, negocjacjami ”.
Ta praktyka nie jest nowa. Już w 2020 roku Gabriel Attal, ówczesny rzecznik rządu, odpowiadał na pytania subskrybentów Tibo In Shape, twórcy treści o kulturystyce.
Od kilku miesięcy wybrani urzędnicy pojawiają się w kiczowatej scenerii YouTubera Sama Zirah , znanego z wywiadów z gwiazdami reality show. Ale także politycy: Yaël Braun-Pivet , Julien Odoul , Rimah Hassan i Sandrine Rousseau . Poseł Zielonych z Paryża nigdy nie waha się odpowiadać na zaproszenia influencerów z kilku powodów: „ Aby dotrzeć do większej liczby osób, które nie są do tego przyzwyczajone lub nie są aktywistami politycznymi w ścisłym tego słowa znaczeniu” . „Aby również stworzyć inny wizerunek. Influencer nie będzie cię szukał po głosach, które oddałeś, po takich czy innych oświadczeniach. Generalnie ma raczej niekonwencjonalną wizję”.
Sandrine Rousseau mówi, że „ kiedy Sam Zirah pyta mnie, czy moje włosy mają znaczenie polityczne, to pytanie, którego nigdy mi nie zadano, a jednak jest to bardzo ważne. Bo oczywiście zakazy dotyczące ciał kobiet-polityczek są tematem”.
Jednak w komentarzach pod treściami politycznymi influencerzy często spotykają się z krytyką ze strony części swoich obserwatorów, których te treści niekiedy destabilizują.
Francetvinfo