Ogród zoologiczny w Lyonie: przy stole śniadaniowym dla zwierząt


Każdego ranka 400 zwierząt z 50 gatunków czeka na posiłek. Od przygotowywania racji żywnościowych i rozdzielania ich do wybiegów, po odkrywanie nocnych niespodzianek – dla opiekunów zoo nie ma dwóch takich samych dni. Spojrzenie zza kulis na wczesny poranek w zoo.

Śniadanie z żyrafą to przywilej, na który trzeba sobie zasłużyć. Jest ledwie 7:30, gdy bramy zoo Tête-d'Or pozwalają nam przejść pod zazdrosnym spojrzeniem porannych biegaczy. Wewnątrz ścieżki są ciche, przerywane jedynie trelami ptaków i cichym stąpnięciem wiewiórki skaczącej przez ulicę. Ogród publiczny jeszcze śpi, ale w zoo wszystko się budzi. Każdego ranka, aż do zmiany strefy wczesnym popołudniem, na miejscu jest pięciu opiekunów i jeden nadzorca.

Udaj się do tylnego pomieszczenia fermy zwierząt. To tutaj opiekunowie przygotowują pierwszy posiłek dla zwierząt. Atmosfera oscyluje między kuchnią przemysłową a szpitalem weterynaryjnym. Metalowe stoły, chłodnie, lodówki z przegrodami: „ Mięso przyjeżdża zamrożone w temperaturze -18°C i nigdy nie jest przechowywane razem z warzywami, aby uniknąć skażenia ” – wyjaśnia Benoît, nasz przewodnik na ten dzień, otwierając drzwi wypełnione filetami rybnymi przeznaczonymi dla pelikanów i wołowiną.

Benoît, z krótkofalówką przypiętą do paska i kwiatem wytatuowanym na łydce, karmi każdego ranka około dziesięciu gatunków zwierząt, co stanowi łącznie około stu. Przygotowuje racje żywnościowe w dobrze zaopatrzonym magazynie, przypominającym dział „ owoce i warzywa ” w supermarkecie: skrzynki jabłek, cukinii, bele lucerny, worki z granulatem i słynne „ slushie ”. Ta mieszanka mąki jęczmiennej i płatków owsianych to śniadanie żyraf. Za każdą racją żywnościową opiekunowie polują również na cukier: „ Na przykład przez długi czas codziennie podawaliśmy naczelnym owoce, co niekoniecznie jest korzystne”. Aby zaopatrzyć się w produkty, przedstawiciele handlowi zoo negocjują z hurtownią w Corbas.

Lyon Capitale