Alex De Minaur broni trzy piłki meczowe i pozbawia Alejandro Davidovicha Fokinę pierwszego tytułu w Waszyngtonie

Kilka godzin po sukcesie Leylah Fernandez w finale kobiet, Australijczyk Alex De Minaur (13. miejsce) musiał się bardziej postarać, aby zapewnić sobie dziesiąty tytuł w karierze i odebrać Hiszpanowi Alejandro Davidovichowi Fokinie (26. miejsce) pierwszy, przegrany 5-7, 6-1, 7-6 [3], w nocy z niedzieli na poniedziałek w Waszyngtonie (ATP 500).
Przegrywając 5:3, 30:0 w decydującym secie, a następnie trzykrotnie o krok od porażki przy swoim serwisie 5:4, Alex De Minaur (26 lat) w końcu zwyciężył w finale w nieco ponad trzy godziny w tie-breaku, zdobywając asa przy pierwszej okazji. To okrutny scenariusz dla Alejandro Davidovicha Fokiny (26 lat), który już przed ostatnim punktem kulił się z głową w dół i niepocieszony pod ręcznikiem pod koniec meczu, pomimo uścisku przeciwnika.
Skromna nagroda pocieszenia: Hiszpan osiągnął swój najwyższy ranking ATP w poniedziałek (19.), po raz pierwszy wchodząc do pierwszej dwudziestki. Nadal jednak ciąży na nim niechlubny status najwyżej notowanego zawodnika, który jeszcze nie wygrał turnieju ATP Tour. Co gorsza, to już drugi raz w ciągu czterech finałów, kiedy stracił piłkę meczową. W lutym w Delray Beach (ATP 250) na Florydzie zdobył już dwie piłki przeciwko Serbowi Miomirowi Kecmanovicowi, ale nie wykorzystał ich.
„Jesteś zdecydowanie za dobry, żeby nie zdobyć tytułu. Na pewno go zdobędziesz” – dopingował go po meczu Alex De Minaur. „Zasłużyłeś na to dzisiaj. Miałem po prostu szczęście. Jesteś piekielnie silnym zawodnikiem, piekielnie silnym. Nikt w tourze nie chce z tobą grać. To nie koniec, to dopiero początek” – dodał Australijczyk, który dorastał w Hiszpanii. Z dziesiątym tytułem, ósmym na kortach twardych, pierwszym od ponad roku, Alex De Minaur wróci do pierwszej dziesiątki, zajmując ósme miejsce.
L'Équipe