Francuska reprezentacja kobiet w siatkówce z sukcesem debiutuje na Mistrzostwach Świata po pięćdziesięciu jeden latach przerwy.

Reprezentacja Francji kobiet czekała pięćdziesiąt jeden lat na udział w mistrzostwach świata w siatkówce. W wielkim powrocie na korty najważniejszych międzynarodowych rozgrywek po igrzyskach olimpijskich, Les Bleues straciły seta, ale w piątek, 22 sierpnia, zapewniły sobie zwycięstwo, wygrywając swój pierwszy mecz z Portoryko w Chiang Mai w Tajlandii.
Choć wynik końcowy był dość wyrównany (25:22, 25:18, 21:25, 25:14), ani razu nie zadrżały w tym meczu, z przeciwnikami o podobnym poziomie. Francja zajmuje 15. miejsce w światowym rankingu, Portoryko 18. „Bardzo ważne jest, aby zacząć od zwycięstwa, nawet jeśli nie zawsze grałyśmy dobrze” – podsumowała po meczu środkowa Amandha Sylves.
Podobnie jak w Lidze Narodów – zaciętej rywalizacji, w której każdego lata rywalizuje 18 najlepszych drużyn świata, a Les Bleues zajęły 9. miejsce – Francuzki niosły ze sobą pasję rozgrywającej Iman Ndiaye (22 punkty, w tym 5 asów) i solidność kapitan Hélény Cazaute (20 punktów). „Wciąż mamy wiele do popracowania, żeby móc stawiać czoła czołowym drużynom” – zauważyła ta ostatnia, przyznając, że w pierwszym secie panowało „nieco napięcia” .
„Mamy nadal otwarte możliwości zakwalifikowania się”.Choć czasami nierówna, francuska drużyna miała tę zaletę, że nie załamała się i poprawiła grę w kluczowych momentach. Najpierw udało im się osiągnąć serię 6:0, wygrywając pierwszego seta, zakończonego asem Imana Ndiaye, gdy przegrywali 22:19.
Pod koniec drugiego seta, smecz Fatoumaty Fanguedou i subtelny lob Amélie Rotar przekreśliły nadzieje Portoryko na powrót do gry. Z dwusetową przewagą Francuzki wydawały się mieć najtrudniejszą partię, ale chwilowa wpadka w trzecim secie (21:25) ponownie rozpaliła napięcie. Na szczęście solidne kontrataki Amandhy Sylves i potężne smecze Iman Ndiaye pozwoliły Les Bleues odzyskać prowadzenie na początku czwartego seta i zakończyć mecz bez stresu.
Reprezentacja Francji wciąż potrzebuje zwycięstwa, aby zapewnić sobie miejsce w Bangkoku, gdzie rozegrane zostaną mecze 1/8 finału, co jest ich pierwszym celem. „Jestem bardzo szczęśliwy. W tym [pierwszym] meczu było mnóstwo emocji . Nadal mamy szanse na awans” – skomentował hiszpański trener reprezentacji Francji, Cesar Hernandez.
W niedzielę 24 sierpnia jej zawodniczki zmierzą się z Brazylią, brązowym medalistą Igrzysk Olimpijskich w Paryżu i faworytem w swojej grupie, a następnie we wtorek 26 sierpnia z Grecją. Następnie czeka je decydujący mecz z Chinami lub Republiką Dominikany, prawdopodobnie 31 sierpnia.
W tegorocznych Mistrzostwach Świata w Piłce Siatkowej Kobiet, w których rywalizują 32 drużyny, bierze udział rekordowa liczba drużyn – 24 w poprzednich edycjach. Finał zaplanowano na 7 września w stolicy Tajlandii.
Służba sportowa (z AFP)
Brać w czymś udział
Ponownie wykorzystaj tę treśćLe Monde