Ta Ukrainka zawsze stawia sobie ambitniejsze cele dla swojego kraju

Opublikowany
Skoczka wzwyż Jarosława Mahuczicha wygrała wszystko w swojej karierze w wieku zaledwie 23 lat. Obecna w Lozannie, z pewnością nie zamierza na tym poprzestać.

Młoda skoczkini z Dniepru nie odzyskała jeszcze werwy z ubiegłego sezonu.
Jarosława Mahuczicha jest prawdopodobnie trochę zmęczona ciągłym powtarzaniem tego, ale i tak czyni to swoim obowiązkiem. Bo skoczkini wzwyż pochodzi z Dniepru, miasta położonego około dziesięciu kilometrów od linii frontu ukraińsko-rosyjskiego. Miasta, czwartego co do wielkości w kraju pod względem liczby ludności (1,4 miliona), rzut beretem od Donbasu, regionu, który zgodnie z planem pokojowym, na który liczyli Donald Trump i Władimir Putin, miał ostatecznie stać się częścią Rosji.
„Lekkoatletyka i sport to moje pasje. Pomagają mi skupić się na pracy, a nie na tym, co dzieje się w domu” – wyjaśniła mistrzyni olimpijska i mistrzyni świata, a także rekordzistka świata (2,10 m w 2024 roku w Paryżu). „Nie da się całkowicie skupić na skoku wzwyż, ale jak mówi mój trener: robię to, co potrafię. Dzięki temu mogę reprezentować Ukrainę na całym świecie i starać się sprawić trochę radości moim rodakom poprzez moje wyniki”.
Ukrainka wygrała już wszystko, ale to nie powstrzymuje jej przed celowaniem jeszcze wyżej. Za każdym razem ma na sobie nienaganny makijaż i paznokcie, często w kolorze żółtym i niebieskim – barwach Ukrainy. „Rok 2024 był zdecydowanie najbardziej udanym w mojej karierze. Ale to już historia” – uśmiechnęła się nad brzegiem Jeziora Genewskiego. „Wciąż chcę się rozwijać i skakać wyżej. Wciąż jest wiele rekordów do pobicia. Na każdym spotkaniu jest jakiś punkt odniesienia, do którego można dążyć. Chciałabym to osiągnąć dziś wieczorem ( przyp. red.: w środę ) w Lozannie. Wiem, że nie ma już ani jednego biletu do sprzedania i chcę wykorzystać atmosferę w La Pontaise i energię publiczności, aby sięgnąć wysoko”.
20 Minutes