Piraci roślinni kradną kwiaty prosto z ogrodów mieszkańców Londynu

Niektórzy właściciele domów w Londynie postanowili wzmocnić ochronę swoich podwórek po tym, jak złodzieje zaczęli wykopywać rośliny prosto z ich ogródków.
Wielu londyńczyków, w tym mieszkańcy dzielnic Wortley i Argyle, uważa, że skala kradzieży roślin rośnie.
„Brzmi to głupio, bo to tylko rośliny, ale jest to poważne naruszenie” – powiedziała mieszkanka wschodniego Londynu Sarah Hern, której nagietki i kalendrie znalazły się wśród roślin skradzionych w nocy z niedzieli na poniedziałek.
„Czuję się załamany, kiedy wkładam tyle wysiłku w coś, projektuję to i dobieram kolory, a potem wychodzę rano, żeby się tym cieszyć, i okazuje się, że czegoś brakuje”.
Niedzielny incydent był najnowszym z serii czterech kradzieży roślin na trawniku przed domem Hern w ciągu ostatniego miesiąca. Za każdym razem, jak powiedziała, złodziej zabierał kępkę kwiatów w pobliżu przedniego rogu jej grządki, a następnie przesuwał ściółkę, aby zakryć dziury w ziemi.
„Straciłam około 100 dolarów, biorąc pod uwagę wszystkie skradzione kamery, wliczając w to koszyk, ale trzeba też pamiętać o kosztach kamer” – powiedziała Hern, wskazując na dwie kamery bezpieczeństwa, które zainstalowała po pierwszej kradzieży w maju.
Inni mieszkańcy ulicy Hern powiedzieli CBC News, że stało się to powszechnym problemem w okolicy, ponieważ wiele osób gubi rośliny ogrodowe, wiszące kosze, doniczki i artykuły ogrodnicze. Na podstawie połączonych nagrań z kamer bezpieczeństwa Hern powiedział, że niektórzy sąsiedzi uważają, że ten sam złodziej kradnie wszystkie ich rośliny.

„Przychodzą w rękawiczkach i małej kielni, a twarze mają zasłonięte kapturem, więc na pewno są po prostu nocnymi ogrodnikami-partyzantami” – powiedziała.
Londyńska policja poinformowała, że w tym roku nie otrzymała żadnych zgłoszeń dotyczących kradzieży roślin w mieście, jednak poszkodowani mieszkańcy Londynu mogą zgłaszać takie przypadki.
„Ludzie mogliby zgłosić to jako kradzież albo przez numer alarmowy, albo przez Internet” – powiedział sierżant Matt Dawson w e-mailu.
Hern uważa, że złodziej w jej okolicy może szukać taniego sposobu na zdobycie drogich kwiatów, ale inni twierdzą, że zaginięcie roślin to raczej psota.
„Są dni, kiedy budzisz się, wychodzisz na zewnątrz i widzisz, że twoje rośliny się przestawiły lub zmieniły, ale pewnego ranka wyszłam, żeby odsłonić zasłony i zauważyłam, że moja jedna duża roślina została skradziona – cała doniczka i wszystko” – powiedziała Rachael Parkes, mieszkanka Wortley.

Jej 5-letnia doniczkowa roślina pająkowata została skradziona ze stołu na jej ganku w nocy 26 maja. Kiedy szła na przód swojego trawnika, Parkes powiedziała, że znalazła dwie inne rośliny doniczkowe porzucone w pobliżu chodnika.
„Myślę, że to była po prostu złośliwa nieuprzejmość wobec innych osób” – powiedziała, dodając, że zamieściła informację o tym zdarzeniu na Facebooku i dowiedziała się, że tej samej nocy innym sąsiadom również skradziono lub strącono garnki.
Mimo że Parkes uważa, że takie zachowanie wynika z nudy, stwierdziła, że incydent ten nadal sprawia, że czuje się niebezpiecznie w okolicy.
„Całkowicie rozumiem, że to tylko roślina, ale najbardziej mnie wkurza to, jak bardzo jest inwazyjna” – powiedział Parkes. „Stało się to w nocy, mieszkam tutaj… i prawdopodobnie zaglądali przez moje okno, kiedy zabierali roślinę”.
Hern powiedział, że kradzieże są dla sąsiadów przypomnieniem, że powinni na siebie uważać.
„Chodzi tylko o społeczność, ludzi obserwujących swoich sąsiadów i ludzi zgłaszających wszystko, co podejrzane” – powiedział Hern. „I miejmy nadzieję, że moralność i etyka ludzi się poprawią”.
cbc.ca