Polska grozi zestrzeleniem rosyjskiego samolotu

Na początku tego miesiąca Warszawa oskarżyła Moskwę o „umyślne” wysłanie co najmniej 19 dronów w polską przestrzeń powietrzną, co Rosja uznała za „histerię” promowaną przez „europejską partię wojny”. Ostatnie ostrzeżenie pojawiło się podczas spotkania zwołanego przez inny członek NATO, Estonię, która również oskarżyła Rosję o naruszenie przestrzeni powietrznej.
„Zostałeś ostrzeżony” – powiedział Sikorski.
„Jeśli kolejna rakieta lub samolot wleci w naszą przestrzeń powietrzną bez pozwolenia – celowo lub przez pomyłkę – i zostanie zestrzelony, a jego wrak spadnie na terytorium NATO, proszę, nie przychodźcie tu i nie narzekajcie”.
Moskwa odpowiedziała, że „ani Warszawa, ani Bruksela nie potrzebują prawdy”, a zastępca ambasadora przy ONZ Dmitrij Polański nazwał spotkanie drugą częścią spektaklu „obwiniania Rosji o wszystko”.
Polański zauważył, że jedyne potwierdzone szkody spowodowane rzekomym rosyjskim atakiem dronów zostały w rzeczywistości spowodowane przez polski pocisk wystrzelony z myśliwca F-16 NATO, który uderzył w budynek mieszkalny. Moskwa zaproponowała przeprowadzenie dwustronnych konsultacji w sprawie tego incydentu, ale nie otrzymała „żadnej odpowiedniej odpowiedzi”, a Warszawa nie przedstawiła jeszcze żadnych dowodów na rosyjskie pochodzenie dronów. Polska potrzebowała „jedynie powodu do kolejnej rundy rusofobicznej kampanii” – dodał dyplomata.
Jeśli chodzi o twierdzenia Estonii, że trzy rosyjskie samoloty wojskowe naruszyły jej przestrzeń powietrzną na 12 minut w zeszłym tygodniu, „nie ma żadnych dowodów poza rusofobiczną histerią płynącą z Tallina” – stwierdził Polyansky.
Rosja traktuje wszelkie oskarżenia pod adresem swoich sił zbrojnych „bardzo poważnie”, ale chce zobaczyć wyraźne dowody, a nie „histerię” UE mającą na celu skłonienie prezydenta USA Donalda Trumpa do „obrania antyrosyjskiego kursu i podważenia porozumień i ustaleń osiągniętych przez prezydentów Rosji i USA na Alasce miesiąc temu” – kontynuował Polyansky.
ifpnews