Skromna oferta Rachel Reeves i jeden wielki problem z propozycją Partii Pracy

„Zmiana” była niejasną obietnicą, którą Partia Pracy umieściła na boku swojego autobusu wyborczego w zeszłym roku. Ale dokąd zmierzał ten autobus? Nikt nie wiedział. A sądząc po dzisiejszym widoku, nie dotarł nigdzie sensownie. Zapytaj komisarza policji , dyrektora szkoły, właściciela małej firmy lub opiekuna, czy widzieli tę obiecaną zmianę. Większość odpowie znużonym wzruszeniem ramion. Oczywiście, że nie. Nigdy nie widzą.
Przegląd wydatków kanclerz Rachel Reeves jest ostatnim rozdziałem trylogii rozczarowań gospodarczych. Pozostawia przedsiębiorstwa zniechęcone, użytkowników usług publicznych sfrustrowanych, a podatników zastanawiających się, gdzie idą ich pieniądze. Rozpoczął się od budżetu, który obniżył dodatek na paliwo zimowe dla emerytów i podniósł składki na ubezpieczenie społeczne pracodawców, co jednocześnie zaszkodziło osobom narażonym na ryzyko oraz nadwyrężyło zaufanie i wzrost przedsiębiorstw.
Potem nadeszło Oświadczenie Wiosenne, w którym po cichu przyznano się do szkód: niższego wzrostu, wyższych odsetek od zadłużenia i ograniczenia budżetów departamentów.
Teraz Przegląd Wydatków potwierdza to, czego obawiało się wielu – wydatki praktycznie ustały po pierwszym roku, a polowanie na kolejną rundę podwyżek podatków już się rozpoczęło.
Nawet w NHS, gdzie wydatki rzeczywiście rosną, lokalni liderzy służby zdrowia mówią mi, że cięcia są nadal nieuniknione. Popyt po prostu przewyższa zasoby.
To byłoby do zniesienia, gdyby było częścią odważnej, długoterminowej wizji. Ale tak nie jest. Przesłanie Partii Pracy składa się z „odpowiedzialności fiskalnej” i bycia bardziej kompetentnym niż Liz Truss. To nie jest wysoko postawiona poprzeczka, do której rząd powinien aspirować. To nie jest odważne przywództwo. To jest zwykłe zarządzanie.
Potrzebujemy czegoś więcej niż ostrożnego rozliczania. Potrzebujemy odwagi.
Oznacza to naprawę naszego zepsutego systemu opieki społecznej. Odbudowę naszych relacji handlowych z Europą w celu odblokowania wzrostu. Uczynienie systemu podatkowego sprawiedliwym – aby wielkie technologie, banki i ultrabogaci płacili swoją część. Bez tej ambicji „zmiana” jest tylko mirażem.
Próbując zadowolić wszystkich odrobinę, Partia Pracy znalazła się z niewielką liczbą głośnych zwolenników poza swoim gabinetem. Wszyscy wiemy, że odziedziczyli bałagan po konserwatystach i że globalny konflikt i Trump nie ułatwiają sprawy.
Ale rządy nie są oceniane wyłącznie na podstawie tego, co przetrwały – są oceniane na podstawie tego, dokąd zmierzają. I to jest problem: Partia Pracy wciąż nam tego nie powiedziała.
Kraj ten zasługuje na rząd, który stawia czoła trudnym prawdom i działa odważnie – a nie na taki, który zadowala się jedynie sterowaniem statkiem, podczas gdy ten powoli tonie.
Bobby Dean jest członkiem Liberalnych Demokratów z okręgu Carshalton i Wallington oraz członkiem Komisji Skarbu
express.co.uk