BRIAN READE: „Brexit był aktem samosabotażu, a krzyki o zdradzie są żartem”

Najlepszą częścią nowej umowy Wielkiej Brytanii z UE jest to, jak bardzo przestarzała i podupadła wydała się Brexitowi.
Wycie zdrady ze strony takich osób jak Jacob Rees-Mogg i Mark Francois na próbę odbudowy mostów przez Partię Pracy z naszymi europejskimi sojusznikami brzmiało jak ostatnie rechoty pary umierających ropuch. Próby wycięcia obelg ze strony Borisa Johnsona i Daniela Hannana wylądowały jak odgrzewane gagi z wypasionego, lat 50., aktu końca mola.
Pierwsze strony prawicowych gazet krzyczące „Poddanie się Starmera”, „Wystrojony jak wołowina” i „Pożegnalny pocałunek dla Brexitu” przypominały pożółkłe relikwie odkryte w kapsule czasu.
W rzeczywistości cała ta gorzka reakcja na umowę z naszym największym partnerem handlowym, która spotkała się z przytłaczającą akceptacją ze strony małych i dużych przedsiębiorstw, była żenującym przypomnieniem bezsensownej wojny domowej, którą wszyscy, poza ideologicznymi fanatykami, uznają za złudny akt samosabotażu.
Badanie YouGov z tego tygodnia wykazało, że 66% wyborców opowiada się za bliższymi związkami z UE , 62% uważa, że Brexit był porażką, a tylko 13% uważa go za sukces. To około jeden na ośmiu z nas. Co, co jest zbiegiem okoliczności, jest mniej więcej tak dużą liczbą z nas, którzy mają jeszcze wiarę w partię, która popełniła ten kosztowny błąd.
Dzień po tym, jak Kemi Badenoch nazwała reset UE „umową kapitulacyjną”, YouGov znalazł torysów na czwartym miejscu w kraju, a 16% Brytyjczyków stwierdziło, że na nich zagłosuje. To najniższy wynik torysów, jaki kiedykolwiek zanotował sondaż.
Ta idea kapitulacji zwolenników pozostania w UE, elitarnych działaczy Partii Pracy, którzy w sposób niedemokratyczny odrzucili referendum, jest złudzeniem, którego trzyma się kurcząca się grupa zacofanych wpatrzonych w pępek. Jak pokazują sondaże, większość Brytyjczyków dawno temu zdała sobie sprawę, że prawicowi oszuści, z których większość jest opętana mitem brytyjskiej supremacji, inni, jak Boris Johnson, pochłonięci wyłącznie własną ambicją, sprzedali im paczkę kłamstw.
Wiedzą, że fraza Brexit Betrayal to oksymoron. Sprzeczność pojęć. Ponieważ nie można zdradzić czegoś, co okazało się aktem zdrady ze strony polityków torysów, którzy to wprowadzili, nie mając pojęcia, jak to będzie działać.
Ustawa, która zawiodła tak fatalnie, że według szacunków niezależnego Biura Odpowiedzialności Budżetowej doprowadziła do 4% redukcji wielkości gospodarki Wielkiej Brytanii, co odpowiada 100 miliardom funtów rocznie. Oto ziejąca czarna dziura gospodarcza, którą Rachel Reeves ma dziś naprawić.
Prawda jest taka, że w 2016 r. zwolennicy Brexitu wygrali głosowanie nieznacznie, ale w kolejnych latach zdecydowanie przegrali. A gdyby referendum zostało powtórzone dzisiaj, wynik byłby zupełnie inny. Biorąc pod uwagę amerykański izolacjonizm gospodarczy, rosyjską agresję i chińską dominację technologiczną jako nowy porządek świata, samotność Wielkiej Brytanii nie jest już opcją.
Dlatego też dla większości zdrowych umysłów jest oczywiste, że naszym interesem narodowym jest zacieśnienie stosunków obronnych i handlowych z Europą.
Jeśli chodzi o Brexit, to poza politykami i mediami, które go zorganizowały, czy też osobami z programu Question Time, niewielu się tym przejmuje.
A im łatwiej będzie młodym ludziom pracować w Europie, rodzinom podróżować tam, a firmom handlować tam, tym bardziej wyjący Rees-Moggs i Johnsons będą uznawani za nieistotnych. Nie mogło się to zdarzyć z ładniejszym deszczem skamieniałości.
Możesz znaleźć tę historię w Moich Zakładkach. Albo przechodząc do ikony użytkownika w prawym górnym rogu.
Daily Mirror