Jak poważny może być kryzys indyjsko-pakistański?

Najbardziej prawdopodobnym rezultatem jest to, że ostatni śmiertelny konflikt między Indiami i Pakistanem zakończy się stosunkowo szybko: w ciągu nieco ponad 25 lat, odkąd oba państwa posiadają broń jądrową, oba stały się bardzo dobre w angażowaniu się w napięte i gwałtowne konfrontacje bez ich eskalacji na tyle, by zagrozić całej planecie.
Kiedy ogłosił transgraniczne ataki rakietowe, które rozpoczęły to, co Indie nazywają „Operacją Sindoor”, indyjski minister spraw zagranicznych Vikram Misri opisał działania swojego kraju jako „wyważone, nieeskalujące, proporcjonalne i odpowiedzialne”. Żadna ze stron nie wysłała jeszcze wojsk lądowych na terytorium drugiej strony, co byłoby najwyraźniejszym znakiem szerszej wojny.
W środę Indie przeprowadziły ataki rakietowe na Pakistan w odpowiedzi na brutalną masakrę turystów w kwietniu przez bojowników, którzy według indyjskiego rządu mają powiązania z państwem pakistańskim. Od tego czasu oba kraje wymieniają się atakami artyleryjskimi i dronami przez granicę , a do tej pory odnotowano około czterech tuzinów ofiar śmiertelnych.
Mimo wszystko niektórzy analitycy opisują obecny konflikt jako najniebezpieczniejszy epizod przemocy między Indiami a Pakistanem od czasu wojny w Kargil w 1999 r., podczas której zginęły setki żołnierzy po obu stronach, biorąc pod uwagę skalę i intensywność konfliktu oraz brak wyraźnego punktu zaczepienia dla walczących stron.
To, że obie strony nie chcą eskalacji kryzysu, nie oznacza, że do niej nie dojdzie.
Od czasu podziału Indii, w których większość stanowili Hindusi, i Pakistanu, w którym większość stanowili Muzułmanie, w 1947 r. stoczyli cztery duże wojny i kilka mniejszych potyczek. Głównym źródłem napięć między nimi był sporny region Kaszmiru, który od 1972 r. jest podzielony nieoficjalną granicą znaną jako Linia Kontroli.
Nawet w czasach pokoju, domniemane naruszenia linii i strzelaniny transgraniczne były stosunkowo powszechne. Indie oskarżają również Pakistan o sponsorowanie długotrwałego powstania islamistycznego w kontrolowanych przez siebie częściach Kaszmiru — czemu Pakistan zaprzecza, chociaż otwarcie popiera autonomię regionu.
Stawka konfliktu wzrosła wraz z wprowadzeniem broni jądrowej , którą Indie po raz pierwszy przetestowały w 1974 r., a Pakistan nabył w 1998 r. Rok po tym, jak Pakistan uzyskał broń jądrową, wybuchła wojna w Kargil, gdy pakistańscy bojownicy potajemnie przekroczyli linię kontroli i zajęli pozycje w administrowanym przez Indie Kaszmirze.
Wojna, która trwała około dwóch miesięcy, jest często podawana jako główny kontrprzykład dla idei „ pokoju nuklearnego ” — koncepcji, że broń jądrowa sprawia, że wojna jest mniej prawdopodobna ze względu na ryzyko eskalacji.
Pakistan i Indie wykazały, że dwa mocarstwa nuklearne mogą stoczyć wojnę, choć krótką i stosunkowo ograniczoną, używając jedynie broni konwencjonalnej. Niektórzy politolodzy wykorzystali przypadek Indii i Pakistanu , aby zademonstrować to, co jest znane jako „ paradoks stabilności-niestabilności ”: wprowadzenie broni nuklearnej sprawia, że wojna na dużą skalę jest mniej prawdopodobna, ale przemoc na małą skalę jest bardziej prawdopodobna, ponieważ każda ze stron zakłada, że druga nie będzie chciała eskalacji.
W kolejnych latach doszło do wielu kolejnych wybuchów przemocy, które z każdym kolejnym epizodem stawały się coraz bardziej intensywne i niebezpieczne.
„Można zaobserwować ilościowy i jakościowy wzrost reakcji Indii na działania Pakistanu w ciągu ostatnich 24 lat” – powiedział Happymon Jacob, indyjski analityk ds. bezpieczeństwa i redaktor indyjskiego magazynu World.
W 2001 roku, po ataku terrorystów na indyjski parlament, rząd Indii oskarżył pakistańskie służby wywiadowcze o udział w atakach, a oba kraje zgromadziły prawie milion żołnierzy na granicy , ale ostatecznie nie wypowiedziały wojny. Podobnie w 2008 roku, po atakach terrorystycznych w Mumbaju, w których zginęło prawie 200 osób, Indie ponownie powstrzymały się od bezpośrednich ataków na Pakistan .
W 2016 roku, po tym jak 19 indyjskich żołnierzy zginęło w ataku bojowników na bazę w Kaszmirze, Indie odpowiedziały „chirurgicznymi uderzeniami” na obozy bojowników po drugiej stronie Linii Kontroli.
Następnie w 2019 r., po tym jak 40 indyjskich policjantów zginęło w zamachu samobójczym, Indie przeprowadziły ataki powietrzne na cele bojowników na terytorium Pakistanu. Pakistan odpowiedział własnymi atakami po indyjskiej stronie linii, co doprowadziło do bitwy powietrznej i zestrzelenia indyjskiego myśliwca.
Od tego czasu konflikt był stosunkowo spokojny, nawet gdy starcia między Indiami a ich innym uzbrojonym w broń jądrową sąsiadem, Chinami, były bardziej intensywne. Wszystko to zmieniło się w zeszłym miesiącu.
Obecny kryzys rozpoczął się 22 kwietnia, kiedy uzbrojeni napastnicy zabili 26 osób w Pahalgam, popularnym kurorcie turystycznym w Kaszmirze administrowanym przez Indie. Wydaje się, że celem ataku byli głównie Hindusi.
Odpowiedzialność za zamach wzięła na siebie grupa bojowników o nazwie Front Oporu, jednak Indie twierdzą, że grupa ta jest odłamem grupy Lashkar-e-Taiba, która przeprowadziła ataki w Mumbaju i która rzekomo ma powiązania z pakistańskimi służbami bezpieczeństwa.
Rząd Pakistanu zaprzecza jakimkolwiek powiązaniom z atakami, a rząd Indii nie przedstawił żadnych bezpośrednich dowodów na ich udział, jednakże premier Indii Narendra Modi zapowiedział, że „zniszczy wszystko, co pozostało z ostoi terrorystów”, mając na myśli obozy terrorystów w Pakistanie.
Po tygodniach narastających napięć, w tym ostrzału transgranicznego , wydalenia dyplomatów i wycofania się Indii z kluczowego traktatu o podziale wody , konflikt zbrojny rozpoczął się na dobre w środę, kiedy Indie wystrzeliły rakiety w kierunku Pakistanu, celując w dziewięć miejsc , „gdzie zaplanowano ataki terrorystyczne na Indie” – poinformowało indyjskie ministerstwo obrony.
Według władz Pakistanu zginęło co najmniej 31 osób, w tym kobiety i dzieci, a dwa meczety zostały trafione. Pakistan odpowiedział atakami dronów i rakiet na indyjskie cele wojskowe. Ataki i kontrataki trwają. Pakistan najwyraźniej zestrzelił również kilka indyjskich samolotów, choć dokładna liczba nie jest jasna, a obie strony oskarżają się nawzajem o rozpowszechnianie dezinformacji .
Na razie nie widać wyraźnego „punktu wyjścia”, który pozwoliłby obu stronom rozładować napięcie.
Na przykład w 2019 r. uwolnienie przez Pakistan pojmanego indyjskiego pilota pomogło złagodzić kryzys . Srujan Palkar z Atlantic Council napisał, że renegocjacja traktatu wodnego , który Indie zawiesiły, mogłaby dać okazję do dialogu. (Pakistan opiera się na systemie rzeki Indus, która przepływa przez Indie, w dużej mierze w zakresie rolnictwa i działalności gospodarczej. W obliczu narastającego kryzysu indyjscy urzędnicy zagrozili wstrzymaniem tej wody .)
„Stany Zjednoczone zawsze były domyślnym pośrednikiem w kryzysach między Indiami a Pakistanem, ale dla Waszyngtonu odgrywanie tej roli staje się coraz bardziej niezręczne”.
— Joshua White, były dyrektor ds. Azji Południowej w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego administracji ObamyBrutalność masakry w Pahalgam, zachwalana w kontekście faktu, że rząd Modiego reklamował Kaszmir jako bezpieczne i spokojne miejsce turystyczne, sprawiła, że silna reakcja indyjskiego wojska była niemal nieunikniona, a wystarczy spojrzeć na przykłady z 11 września lub 7 października, aby zobaczyć, jak gniew wywołany śmiertelnym atakiem terrorystycznym może doprowadzić kraj do długotrwałej wojny. Nacjonalistyczny zapał jest silny w obu krajach, ale ironicznie rzecz biorąc, redaktor magazynu Foreign Policy Ravi Agrawal sugeruje, że sama ilość dezinformacji krążącej wokół konfliktu może pomóc go rozładować, ułatwiając obu stronom odniesienie zwycięstwa.
Na razie obie strony nie wydają się być zainteresowane rozmową. Rola Ameryki w kryzysie jest również czymś w rodzaju znaku zapytania.
Dyplomacja amerykańska odegrała kluczową rolę w rozwiązywaniu kryzysów indyjsko-pakistańskich w przeszłości, m.in. w 1999 i 2019 r., ale Joshua White, były dyrektor ds. Azji Południowej w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego administracji Obamy, powiedział, że siła nacisku Ameryki nie jest już taka jak kiedyś.
Podczas gdy rząd Indii zacieśnia więzi z Waszyngtonem ze względu na wzajemną nieufność wobec Chin, stosunki amerykańsko-pakistańskie uległy pogorszeniu od czasu wycofania się USA z Afganistanu.
Sekretarz stanu i doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Marco Rubio był w kontakcie z rządami obu krajów. Prezydent Donald Trump nazwał walki „hańbą” i powiedział: „Poszli odwetem, więc miejmy nadzieję, że teraz przestaną” i dodał: „Jeśli mogę w jakiś sposób pomóc, to tam będę”. Wiceprezydent JD Vance był bardziej niejednoznaczny, mówiąc, że chociaż USA będą zachęcać obie strony do deeskalacji , „nie będziemy angażować się w środek wojny, to zasadniczo nie jest nasza sprawa”. W przeciwieństwie do innych niedawnych kryzysów, takich jak 2016 i 2019, USA nie krytykowały ataków Indii na Pakistan.
„Stany Zjednoczone zawsze były domyślnym mediatorem w kryzysach między Indiami a Pakistanem, ale dla Waszyngtonu odgrywanie tej roli staje się coraz bardziej niezręczne ze względu na cieńsze, bardziej kruche i bardziej konfliktowe stosunki, jakie rozwinęły się z Pakistanem w ostatnich latach” – powiedział White.
Ministerstwo obrony Indii twierdzi, że wykazało się powściągliwością, atakując początkowo domniemane cele bojowników, a nie armię pakistańską, lecz sytuacja już uległa eskalacji.
Odwet Pakistanu był wymierzony w armię indyjską (po stronie indyjskiej nie ma żadnych „bojowników” niebędących państwami, którzy mogliby zaatakować, więc było to nieuniknione), a Indie nie zaatakowały pakistańskich systemów obrony powietrznej .
Łatwo sobie wyobrazić scenariusze, które mogłyby spowodować eskalację tego konfliktu. Atak rakietowy mógłby — celowo lub nieumyślnie — spowodować dużą liczbę ofiar wśród żołnierzy lub cywilów, co doprowadziłoby do jeszcze większego odwetu.
Władze Indii twierdzą, że celem ataków jest odstraszanie terrorystów, a nie przejmowanie terytoriów. Jednakże gdyby wysłały wojska za linię kontrolną do administrowanego przez Pakistan Kaszmiru, przywódcy Pakistanu mogliby to zinterpretować jako inwazję.
Biorąc pod uwagę potencjalnie globalne konsekwencje najgorszego scenariusza , są to ryzyka, które ludzie na całym świecie muszą traktować poważnie.
Indie i Pakistan mają odpowiednio około 180 i 170 głowic nuklearnych . Pakistan, co najważniejsze, nie ma polityki „no first use” w odniesieniu do tej broni, co oznacza, że nie wyklucza użycia siły nuklearnej w celu odstraszenia ataku konwencjonalnego. Wprowadził również do swojego arsenału broń „taktyczną” o małej wydajności , specjalnie do użycia na polu bitwy, aby przeciwdziałać konwencjonalnej przewadze militarnej Indii. Indie mają zadeklarowaną politykę no first use, chociaż niedawne oświadczenia niektórych urzędników rzucają na nią cień wątpliwości .
W obecnym kryzysie minister obrony Pakistanu powiedział, że rozważą użycie broni nuklearnej tylko wtedy, gdy „istnieje bezpośrednie zagrożenie dla naszego istnienia”. Tego rodzaju zagrożenie jest kwestią oceny obserwatora, ale prawdopodobnie wciąż jesteśmy od niego bardzo daleko, szczególnie biorąc pod uwagę rzekome straty, jakie poniosły już indyjskie siły powietrzne.
Jednakże, jak powiedział White, były pracownik Rady Bezpieczeństwa Narodowego, „dopóki będziemy świadkami ciągłych ataków rakietowych, kwestia broni nuklearnej nie jest wykluczona”.
Oprócz tego bezpośredniego kryzysu, rosnąca gotowość Indii do użycia konwencjonalnych sił militarnych przeciwko Pakistanowi — z coraz większą intensywnością — w odpowiedzi na ataki terrorystyczne na jego terytorium sugeruje, że strach przed eskalacją konfliktu nuklearnego może nie być już tak silnym czynnikiem odstraszającym, jak kiedyś.
Jak dotąd te dwie od dawna walczące strony wykazały się zdolnością do ograniczania tych konfliktów. Głównymi ofiarami, jak zawsze, będą mieszkańcy Kaszmiru, poddani zarówno wojnie, jak i coraz bardziej tragicznym warunkom praw człowieka . Jednak z każdym nowym kryzysem wydają się oni również coraz bardziej skłonni do przekraczania granic.
Vox