Pomysły Rachel Reeves rozpadły się w ciągu kilku godzin

Nigel Farage i ekonomista Liam Halligan nie tracili czasu na atakowanie pierwszego przeglądu wydatków Rachel Reeves w GB News. Szef Reform UK i felietonista Telegraph omawiali pożyczki sięgające obecnie 150 mld funtów, podczas gdy podatki już są niewystarczające. Rzeczywiście, dzięki antybiznesowej polityce Partii Pracy – bazującej na wzniosłych dokonaniach równie katastrofalnej Partii Konserwatywnej – Wielka Brytania doświadcza obecnie exodusu talentów, bogactwa i przedsiębiorców.
To, że Reeves poświęciła tak wiele czasu na atakowanie Farage'a i Reform w swoim przemówieniu w Izbie Gmin, było wymowne. Od przywoływania jego wcześniejszego poparcia dla mini-budżetu byłej premier Liz Truss po twierdzenia, że Reform pozostawi Wielką Brytanię z czarną dziurą o wartości 80 mld funtów, to było wymowne, jak bardzo Reform żyje bez czynszu w głowach Partii Pracy.
Partia i rząd Sir Keira Starmera mogą być gospodarczo analfabeci, ale nie są ślepi. Potrafią czytać sondaże i widzą, że Reforma galopuje do przodu od prawie dwóch miesięcy.
Jednym z głównych powodów jest to, że reforma zerwała z podziałem ekonomicznym na lewicę i prawicę z lat 80. ubiegłego wieku i obecnie zajmuje miejsce pomiędzy nimi, w zależności od tego, która opcja lepiej służy gospodarce.
Stąd Reeves bije w bęben dla British Steel, upierając się, że to nie Farage go uratował (NB, to zrobił). Szef Reform był również w tym tygodniu w Walii, gdzie ślubował bronić przemysłu stalowego w innym byłym sercu Partii Pracy.
Wraz ze zwiększeniem wydatków na służbę zdrowia (NHS) i mieszkalnictwo – a także cięciami w pomocy zagranicznej – Partia Pracy wyraźnie skierowała ofertę zarówno do wyborców flirtujących z reformą, jak i do tych, którzy już się na nią zdecydowali.
Pokazuje to również, jak bardzo torysy upadły, że oficjalna opozycja nie była nawet blisko tak bezpośredniego ataku ze strony kanclerza. W połączeniu z zobowiązaniami wydatkowymi skierowanymi do wyborców sympatyzujących z reformami, Partia Pracy wyraźnie widzi teraz Farage'a i jego partię jako największe zagrożenie.
Ale Reform nie może na tym poprzestać. Im dłużej notowania Tory będą spadać, tym słabsza stanie się pozycja liderki Kemi Badenoch. Jej usunięcie może okazać się poważnym zagrożeniem dla Reform, jeśli innemu liderowi uda się powstrzymać upadek Tory (wielkie „jeśli!”).
Krótko mówiąc, wielkie plany wydatków Partii Pracy świadczą o tym, że partia boi się reformy Wielkiej Brytanii, ignorując jednocześnie coraz mniej znaczących konserwatystów .
Jak długo jednak poparcie dla Partii Konserwatywnej będzie spadać i czy naprawdę będą czekać do 2029 r., zanim odsuną Badenocha?
Z drugiej strony Partia Pracy może zaatakować plany wydatków partii Reform, ale Farage nie jest premierem, a partia Reform ma czas na ustalenie konkretnych kwot.
Sir Keir i Reeves dowodzą teraz statkiem, a szczerze mówiąc statek zmierza w kierunku góry lodowej. Jeśli nic się nie zmieni do następnych wyborów, to były „handlarz metalami” – jak Reeves lekceważąco nazwał Farage’a – będzie na 10. miejscu.
express.co.uk