Knicks sfrustrowani, ponieważ błędy w obronie kosztowały ich kolejny mecz

Tom Thibodeau wyjaśnia, w jakiej sytuacji Knicks nie spisali się w drugim meczu z Pacers. (0:49)
NOWY JORK -- Po tym, jak New York Knicks stracili historyczną przewagę w play-offach na trzy minuty przed końcem i przegrali, w piątek mieli okazję, żeby samemu zaczarować mecz.
Przegrywając 10 punktami z Indiana Pacers na trzy minuty przed końcem meczu,Jalen Brunson i jego zespół zaczęli stopniowo zmniejszać przewagę, zmniejszając ją do zaledwie jednego punktu w ciągu ostatnich 20 sekund gry.
Ale ostatecznie nie było wystarczająco dużo magii dla Knicks. Brunson źle spalił przy tym, co mogłoby być długim, wyrównującym rzutem za 3 punkty na osiem sekund przed końcem, a Knicks ponieśli porażkę 114-109 w Madison Square Garden, wpadając w dołek 2-0 w finale Konferencji Wschodniej.
Trzeci mecz serii odbędzie się w niedzielę wieczorem w Indianie.
Nawet po zaciętym powrocie, Brunson i Knicks spędzili większość wywiadów po meczu rozmawiając o tym, jak brak skupienia na obronie ich zgubił.
„Oczywiście, że wykonują naprawdę dobrą robotę, przesuwając piłkę i zmuszając cię do błędów, a my musimy być bardziej solidni w defensywie, aby pilnować pierwszej akcji, drugiej akcji, ale także trzeciej akcji” — powiedział skrzydłowy Knicks , Josh Hart . „Przegrywamy 0-2, a teraz jedziemy do trudnego miejsca do gry — Indiany — więc musimy to naprawić. Nie możemy mieć zmarnowanych kryć, bez względu na to, jak późno jest w zegarze rzutów”.
Hart powiedział, że błędy defensywne drużyny pod koniec meczu były szczególnie kosztowne, ponieważ zdarzyły się, gdy Knicks próbowali wrócić do gry.
„W play-offach wiele gier jest rozstrzyganych przez posiadanie piłki lub dwa” – powiedział. „Dwa mecze z rzędu, [popełniliśmy te błędy]. Musimy to rozgryźć”.
Knicks nie mieli odpowiedzi naPascala Siakama z Indiany, który zdobył 39 punktów w zaledwie 23 próbach rzutów, a także mieli problemy z obroną rzutów za trzy punkty – Pacers trafili 13 z 30 rzutów (43%).
Po raz drugi z rzędu Pacers byli szczególnie skuteczni, gdy bronił Karl-Anthony Towns . Trafiali 50% rzutów z dystansu (9 z 18), gdy Towns był na boisku, w porównaniu do 33,3% (4 z 12), gdy go nie było.
W serii Indiana trafia prawie 48% (21 z 44) rzutów z dystansu, gdy Towns jest na miejscu, i tylko 30% (7 z 23) z nim na ławce. Towns siedział dłużej na ławce, gdy Nowy Jork nadrabiał zaległości, gdy nie było go w grze w piątkowy wieczór.
Najwyraźniej za każdym razem, gdy Knicks zwiększali presję, wysyłając drugiego obrońcę na Tyrese'a Haliburtona lub TJ McConnella, Indiana zmuszała ich do zapłaty, znajdując kogoś wolnego z tyłu. A te spojrzenia często były trójkami; szczególnie na początku czwartej tercji. Gra była remisowa po trzech, ale trzy minuty po rozpoczęciu czwartej tercji Pacers prowadzili dziewięcioma punktami.
„Rotacje [defensywne] nie były odpowiednie i musimy bardziej sobie pomagać” – powiedział Brunson, który zdobył najwięcej punktów w drużynie – 36.
Zawodnicy wyjściowej piątki Knicks również mieli problemy w drugim meczu z rzędu, tracąc 13 punktów po tym, jak w pierwszym meczu stracili o 16. Ogólnie rzecz biorąc, w fazie posezonowej zawodnicy wyjściowi Knicks stracili 50 punktów, co jest niezwykłym wynikiem dla klubu, który jest zaledwie cztery zwycięstwa od awansu do finałów NBA.
Zapytany o możliwość zmiany wyjściowej piątki, trener Tom Thibodeau powiedział, że rozważy każdą możliwość, aby znaleźć sposób na wygraną w Indianie w trzecim meczu.
Rezerwowy środkowy Mitchell Robinson , o wiele zwinniejszy obrońca na obwodzie niż Towns, dał Knicksom dużo minut na początku. Po średnio 20 minutach na mecz w tej fazie posezonowej, Robinson grał 16 minut w pierwszej połowie samego meczu 2.
Ale Robinson wyglądał, jakby zabrakło mu pary po potężnym zablokowaniu próby strzału Haliburtona na niecałe osiem minut przed końcem gry. Podczas akcji Robinson wylądował niezręcznie i najwyraźniej skręcił kostkę. Zakończył z sześcioma punktami, dziewięcioma zbiórkami i trzema blokami w 29 minut.
Niezależnie od tego, w jakim składzie Thibodeau wystąpi w trzecim meczu, Knicks wiedzą, że muszą dać z siebie wszystko, aby uniknąć porażki 0-3.
Zapytany o obronę przed Pacers i czy wymaga ona od Knicks większej sprawności umysłowej, Brunson odpowiedział, że tak, ale że teraz nie powinno to mieć znaczenia.
„Myślę, że tak. Ale jesteśmy w finale konferencji” – powiedział. „Nic innego nie ma teraz znaczenia. Mamy mecz co drugi dzień. Gramy w momencie wysokiej stawki. Koncentracja psychiczna – wszystko – musi być. Nie ma co do tego wątpliwości w tym momencie”.
espn