Kursy na futbol akademicki: Ole Miss i Illinois dają szansę jako niedoceniane zagrożenie mistrzostwa konferencji

Sezon futbolu akademickiego 2025 zbliża się wielkimi krokami. W całym kraju trwają obozy jesienne, więc czas ustalić przewidywania na ten rok.
Choć obecnie w dyskusjach dominuje walka o 12 miejsc w play-offach, zdobycie mistrzostwa konferencji pozostaje głównym celem dla drużyn aspirujących do play-offów. W konferencjach Power Four awans do meczu o tytuł jest trudniejszy niż kiedykolwiek. Rozszerzenie konferencji wyeliminowało podział na dywizje i pogłębiło pulę zagrożeń, dzięki czemu na koniec sezonu drużyna może awansować do Atlanty, Indianapolis, Charlotte i Dallas.
Co roku rozpoczynamy sezon z oczekiwaniami, że zobaczymy kilku faworytów walczących o tytuł mistrza konferencji, ale zawsze pojawiają się też niektórzy zaskakujący uczestnicy – a czasem zwycięzcy – którzy przypominają nam, że radość z oglądania futbolu akademickiego kryje się w nieuniknionym chaosie.

W zeszłym roku byliśmy świadkami zwycięstwa Arizona State w konferencji Big 12, mimo że była typowana na najgorszą drużynę w konferencji, SMU dotarło do finału konferencji ACC po niepokonanym sezonie zasadniczym w pierwszym roku uczestnictwa w konferencji, a Indiana zaskoczyła Big Ten, wdzierając się na imprezę w Indy w pierwszym sezonie pod wodzą Curta Cignettiego.
Mając to na uwadze, chcieliśmy wyróżnić drużynę, która w każdej konferencji znajduje się poza strefą faworytów i która mogłaby zaliczyć imponujący awans do mistrzostwa konferencji – i przynieść ogromne korzyści tym, którzy odważą się postawić na nią przed sezonem. Wszystkie te drużyny wiążą się z dużym ryzykiem – nie bez powodu są faworytami – ale niezależnie od tego, czy chodzi o talent, terminarz, czy kombinację tych dwóch czynników, wszystkie prezentują wartość jako zespoły, które mogą odmienić przewidywane pary o tytuł w każdej z czterech najsilniejszych konferencji.
Kursy według DraftKings Sportsbook
ACC -- Duke (25-1)Szczególnie w ACC trudno znaleźć faworytów, ponieważ istnieje wyraźna przepaść między czołowymi drużynami a resztą stawki. Mimo to, historia ACC jest pełna zaskakujących kandydatów do tytułu mistrzowskiego – nawet jeśli zwycięzca zazwyczaj jest jednym z głównych faworytów – i nie ma gwarancji, że zobaczymy pojedynek Clemson-Miami, który wszyscy przewidują.
Spośród drużyn ze średniej półki konferencji ACC, najbardziej podoba mi się stosunek jakości do ceny do ceny Duke, wynoszący 25-1. Myślę, że są znacznie bliżej Georgia Tech (12-1) niż Tech do tych czołowych drużyn. Manny Diaz zawsze wydaje się tworzyć silną defensywę, a Blue Devils wracają z wieloma swoimi najlepszymi liniowymi i obrońcami z zeszłorocznej kadry. W ataku, prawdopodobnie wzmocnili pozycję rozgrywającego dzięki pozyskaniu Dariana Mensaha , ponieważ Blue Devils wyciągnęli swoje oszczędności, aby sprowadzić byłego rozgrywającego Tulane . Dodali dwóch skrzydłowych w bramie i wzmocnili linię ofensywną, a jeśli Duke zrobi prawdziwy krok naprzód w ofensywie, może być realnym zagrożeniem w swoim terminarzu.
Duke unika trzech z czterech czołowych drużyn w ACC, a mecz wyjazdowy z faworytem play-offów, Clemson, będzie dla nich zdecydowanie najtrudniejszym wyzwaniem. Blue Devils unikają Miami , SMU i Louisville (oraz Florida State , cokolwiek to znaczy), a u siebie zmierzą się z Georgia Tech i NC State . Mecz Syracuse-Cal może być trudny, choćby z powodu podróży, ale będą mieli przerwę przed meczami Tech i Clemson, które są dwoma najważniejszymi punktami w harmonogramie, a następnie zakończą sezon wyjazdowym meczem z rywalizującymi drużynami UNC oraz domowymi meczami z Virginia i Wake Forest .
Osiągnięcie wyniku 7-1 w tym sezonie ACC z pewnością nie jest niemożliwe, zwłaszcza jeśli w tym roku będą mieli naprawdę dobry atak. Rok temu byli mistrzami meczów do jednego gola (6-1) i mają nadzieję, że w 2025 roku będzie mniej takich rzutów monetą, ale jeśli chodzi o drużyny z potencjałem i wartością, myślę, że Blue Devils mają największe szanse na zaskoczenie ACC.
Wielka Dziesiątka – Illinois (30-1)W tym roku w Champaign panuje ogromne poruszenie, a Illini z pewnością mają harmonogram, by powtórzyć sukces Indiany w zeszłym roku. Omijają Oregon , Penn State i Michigan , a u siebie zmierzą się z dwoma najtrudniejszymi przeciwnikami – Ohio State i USC , a Maryland , Rutgers i Northwestern również odwiedzą Champaign. Zaliczają tylko jeden znaczący wyjazd – Waszyngton – i to po tygodniu przerwy. Poza tym, pozostają w starej dywizji Big Ten West, odwiedzając Indianę, Purdue i Wisconsin .
To chyba najbardziej przyjazny terminarz, jaki można sobie wyobrazić w dziewięciomeczowym harmonogramie Big Ten, otwierający drużynie Breta Bielemy drogę do powtórzenia sezonu 10-3 jeszcze lepszym w 2025 roku. Poza Drew Allarem z Penn State, Luke Altmyer jest najbardziej doświadczonym rozgrywającym w drużynie z potencjałem na mistrzostwo Big Ten. Ohio State, Oregon, Michigan i USC mają nowych rozgrywających, a Altmyer, choć nie rozpalił świata w 2024 roku, to jest zdolnym, kompetentnym starterem, który popełnia niewiele błędów.
Obawą dla ofensywy Illinois jest to, co drużyna straciła na pozycjach wymagających umiejętności, a mianowicie swoich najlepszych skrzydłowych: Pata Bryanta i Zakhariego Franklina. Rok temu odpowiadali oni za dwie trzecie jardów zdobytych przez Illini w podaniach, a ich zastąpienie nie będzie łatwe. Jednak linia ofensywna powraca niemal w nienaruszonym stanie i to właśnie na nich Bielema, wraz z Altmyerem, będzie polegać, aby kontrolować tempo meczów.
W obronie powracają z wieloma utalentowanymi zawodnikami, na czele z Gabe'em Jacasem i Xavierem Scottem , i powinni ponownie być solidną drużyną defensywną. Wyzwaniem w Big Ten jest to, że drużyna z jedną porażką nie gwarantuje nawet awansu do finału konferencji, skoro jest ich 18, ale Illinois z pewnością mogłoby osiągnąć bilans 8-1 w konferencji, jeśli obrona utrzyma się na elitarnym poziomie i da sobie szansę na awans do Indianapolis.
Współfaworytami w Big 12 są 13/2, ponieważ konferencja ta pozostaje najbardziej otwartą w kraju. W zeszłym roku widzieliśmy, jak chaotyczna potrafi być Big 12, a obstawiający mogą marzyć o kolejnym mało prawdopodobnym wyborze mistrza konferencji w 2025 roku.
Być może największym powodem optymizmu co do BYU jest jego terminarz. Cougars unikają czterech z pięciu czołowych drużyn w konferencji i zmierzą się u siebie z Utah w meczu Holy War. Mecze wyjazdowe z Iowa State i Texas Tech będą stanowić trudne wyzwanie, ale przyjdą w drugiej połowie sezonu, kiedy to z nowym rozgrywającym powinni być w solidnej formie ofensywnej. Pozostałe wyjazdy to spotkania z Kolorado , Arizoną i Cincinnati , a West Virginia , TCU i UCF przyjadą do Provo.
Niepewność na pozycji rozgrywającego po odejściu Jake'a Retzlaffa jest oczywiście największym zmartwieniem Cougars. Mają zupełnie nową grupę rozgrywających, a wszystkie trzy opcje budzą wątpliwości, ale BYU przywraca swojego czołowego rozgrywającego i biegacza z zeszłego roku, aby wspomóc drużynę, a program wydaje się zawsze szczycić solidną linią ofensywną.
W defensywie rok temu byli jednymi z najlepszych w Big 12. Pod wodzą powracających linebackerów Isaiaha Glaskera i Jacka Kelly'ego , defensywa Cougars powinna być ponownie jedną z najmocniejszych w Big 12 w 2025 roku, co może pomóc złagodzić presję na nowego rozgrywającego. Z Retzlaffem drużyna miałaby znacznie wyższe szanse na tytuł Big 12 i choć jego strata to poważna sprawa, nie sądzę, żeby całkowicie przekreśliła ich szanse na awans do Dallas w listopadzie.
SEC -- Ole Miss (16-1)Rebels będą potrzebować Austina Simmonsa , aby sprostać oczekiwaniom, jeśli chcą dotrzeć do Atlanty, ale będzie miał jeszcze trochę czasu, aby poczuć się komfortowo. Ole Miss ma jeden mecz wyjazdowy w pierwszych sześciu meczach, a to z Kentucky (które, jak należy zauważyć, przegrało u siebie w zeszłym roku). LSU u siebie w 5. tygodniu będzie ich pierwszym ważnym sprawdzianem, ale do tego czasu Simmons powinien już zadomowić się w swojej roli.
Droga do kolejnego meczu z Georgią i Oklahomą jest długa, ale zmierzą się u siebie z South Carolina i Florydą, a następnie udadzą się do Starkville na Egg Bowl, aby zakończyć sezon zasadniczy. Rebels mają szansę na bilans 11-1, a brakuje im Teksasu i Alabamy . To nie jest łatwy terminarz, ale trzy najtrudniejsze mecze u siebie czekają ich i jeśli uda im się szybko pokonać LSU, będą mieli dużo pewności siebie w drugiej połowie sezonu.
W składzie Ole Miss jest sporo rotacji, ponieważ drużyna po raz kolejny musiała mocno uderzyć w portal, ale wciąż jest mnóstwo talentu i widzieliśmy, jak Lane Kiffin i jego sztab szkoleniowy szybko wprowadzali Rebels w życie w przeszłości. Trudniejszy terminarz może być również korzystny dla Rebels, ponieważ prawdziwym wyzwaniem dla Ole Miss w zeszłym roku było unikanie rozczarowań. Stawiają czoła czołowym rywalom – patrz zeszłoroczny mecz z Georgią – ale muszą unikać lunatykowania w meczach z drużynami takimi jak Kentucky i Arkansas .