Lance Stroll zmaga się z kontuzją nadgarstka i bierze udział w domowym Grand Prix w Montrealu

Lance Stroll zyskuje reputację człowieka, który potrafi walczyć z bólem.
Jedyny kanadyjski kierowca w Formule 1 wystartuje w tym tygodniu w barwach zespołu Aston Martin podczas Grand Prix Kanady. Dwa tygodnie wcześniej opuścił Grand Prix Hiszpanii i przeszedł operację prawego nadgarstka.
„Daje mi to dużo pewności, że robiłem to wcześniej i byłem w znacznie gorszym stanie” – powiedział. „Miałem oba złamane nadgarstki, jeden nie był unieruchomiony. Mój palec u nogi był złamany. Odczuwałem znacznie większy ból”.
Powołując się na zasadę poufności danych medycznych, 26-latek z Montrealu nie chciał ujawnić zbyt wielu szczegółów na temat swojego ostatniego urazu podczas czwartkowej konferencji prasowej na torze Circuit Gilles Villeneuve, później jednak zdradził pewne szczegóły niewielkiej grupie lokalnych reporterów.
„To było o wiele prostsze, żeby to po prostu naprawić. To nie jest znowu jak cała złamana kość” – powiedział z prawym nadgarstkiem owiniętym bandażem w gościnności Aston Martin. „To było po prostu naprawienie tego, co już mnie denerwowało”.
Kierowcy rezerwowi Felipe Drugovich i Stoffel Vandoorne byli brani pod uwagę jako potencjalni zmienniki, gdyby Stroll nie był w formie, jednak dyrektor generalny i szef zespołu Aston Martin Andy Cowell powiedział, że zespół nie spodziewał się, że skorzysta z Planu B.
„Plan A był silny przez cały czas, a Lance jest tutaj” – powiedział. „Był najbardziej zdenerwowany, że nie będzie prowadził w niedzielę w Barcelonie i był najbardziej zdeterminowaną osobą w całym zespole, aby upewnić się, że będzie tutaj w ten weekend”.
Stroll wziął udział w sesjach treningowych i kwalifikacjach w Barcelonie, po czym wycofał się z wyścigu na samym końcu, pozostawiając Aston Martin bez drugiego kierowcy.
Jeśli operacja była tylko prostym zabiegiem, dlaczego nie zrobił tego wcześniej?

Stroll wyjaśnił, że nadgarstek zaczął sprawiać mu problemy na początku potrójnego europejskiego wyścigu w ubiegłym miesiącu — GP Emilii-Romanii, GP Monako i GP Hiszpanii — i starał się przejechać cały wyścig, nie opuszczając żadnego.
Kanadyjczyk zaplanował poddanie się zabiegowi już po wyścigu w Barcelonie – dodał.
„To ma tendencję do bycia rzeczą z tymi śrubami i tym wszystkim” – powiedział. „Możesz wytrzymać kilka lat i może być OK, a czasami po prostu zostawiasz to na całe życie i czasami zaczyna cię to denerwować, a potem staje się – zaczyna cię to denerwować bardzo szybko.
„(To) wydarzyło się na początku weekendu w Imoli (Emilia Romagna), a potem to już była tylko kwestia tolerancji bólu, aż do – mam nadzieję w mojej głowie – końca potrójnego meczu”.
Stroll, który w dziewięciu z 24 wyścigów zajmował 12. miejsce w stawce 20 kierowców, w Imoli i Monako z trudem wywalczył 15. miejsce.
Następnie w Hiszpanii jego ból osiągnął punkt kulminacyjny.
„Doszedłem do punktu w Barcelonie, w którym już miałem problemy (w drugim treningu wolnym), musiałem wysiąść z samochodu i stracić 20 minut pod koniec FP2, aby spróbować zaoszczędzić energię na wyścig” – powiedział. „Potem po prostu harowałem przez sobotę i wcale nie byłem w szczytowej formie.
„Nie były to przyjemne tygodnie, ale teraz czuję się lepiej”.
BBC podało, że Stroll stracił panowanie nad sobą w garażu zespołu, zniszczył sprzęt i przeklinał członków zespołu po odpadnięciu w drugiej sesji kwalifikacyjnej.
Zespół zaprzeczył, że wybuch emocji był przyczyną kontuzji.
„Z pewnością byłem sfrustrowany” – przyznał Stroll. „Frustrowany nadgarstkiem i trzema ostatnimi wyścigami w Imoli. To po prostu przeszkadzało mi w prowadzeniu. Wiedziałem więc, że niedziela będzie trudna, prawdopodobnie niemożliwa. I w tym momencie byłem tym naprawdę sfrustrowany”.
Cowell powiedział, że szanuje fakt, że Stroll, jako niezwykle konkurencyjny sportowiec, starał się przejechać cały weekend wyścigowy, pomimo swojej dolegliwości.
„Oni chcą być w wyścigu. Chcą zobaczyć, jak zgasło pięć czerwonych świateł i przeżyć wyścig na dystansie 310 kilometrów” – powiedział. „Mam ogromny podziw dla wszystkich kierowców i ich ducha rywalizacji.
„Ale kiedy ze względów medycznych sprawy stają się nie do zniesienia, wtedy trzeba przestać”.
Stroll, którego ojciec, kanadyjski miliarder Lawrence Stroll, jest właścicielem zespołu Formuły 1 Aston Martin, często osiągał dobre wyniki na ojczystej ziemi.
W ubiegłym roku w Montrealu zajął siódme miejsce, co było jego najlepszym wynikiem w karierze, a pięć z sześciu razy plasował się w pierwszej dziesiątce.
Aston Martin jednak ma problemy w tym sezonie. Brytyjski zespół jest przedostatni w klasyfikacji konstruktorów z 16 punktami.
„Może być trochę trudniej niż w zeszłym roku” – powiedział Stroll. „Mieliśmy dobrą prędkość na prostych i to dało nam przewagę w Montrealu. W tym roku mamy trochę mniej, ale historycznie rzecz biorąc, nasz zespół jest tutaj silny od 2019 roku”.
globalnews