Mayo, Boże, pomóż im! Nigdy się nie nauczą

Declan Bogue
ZANIM przejdziemy do wydarzeń ze środy wieczorem, cofnijmy się trochę w czasie i poznajmy historię Mayo.
Nawet jeśli założymy, że to Mayo, a życie futbolu gaelickiego przypomina karuzelę samouwielbienia trwającą ponad 70 lat, to porażka w finale All-Ireland z Tyrone w 2021 r. została określona mianem Dnia, w którym umarła muzyka.
Podczas gdy ten kraj od dawna jest chaotyczną suką i nieodpowiedzialnym draniem, który radzi sobie ze swoimi problemami, zwracając na siebie uwagę, pewna osoba doskonale ujęła wszystko we właściwej perspektywie.
Musiał to zrobić Kevin McStay, piszący w Irish Times, aby rozszyfrować czarną skrzynkę rejestratora. Doprowadził nas do momentu, gdy Cathal McShane chybił wolnego w 50. minucie, gdy do mety pozostało łącznie 27 minut.
„Mayo nie wykorzystał rzutu karnego, osiem kolejnych strzelił obok bramki, dwa kolejne trafiły w ręce bramkarza, popełnił głupie błędy i popadł w schemat podejmowania fatalnych decyzji” – napisał.
Nie nazwał tego załamaniem, ale potem ostro bronił zarządu i zawodników Mayo, w szczególności Aidana O'Shei. Zajrzał głęboko w szczeliny i krzyknął w dół, zastanawiając się, jak to możliwe, że hrabstwo nigdy nie było w stanie ukształtować ani stworzyć linii produkcyjnej klasowych napastników wewnętrznych.
A potem wskazał na przyszłość. Rzeczy się zmienią. Nic nie pozostaje takie samo.
W poniedziałkowy wieczór w najnowszym odcinku programu Hell For Leather, produkcji stacji RTÉ poświęconej futbolowi gaelickiemu, znów mówił o porażce Mayo w finale All-Ireland w 1989 r. i emocjach, które się z tym wiązały. Dermot Flanagan zakrztusił się, a Willie Joe Padden powiedział: „Ach, jestem wyrzucony”.
Kevin McStay grający dla Mayo, 1989. James Meehan / INPHO
James Meehan / INPHO / INPHO
Następnie zapytał, czego ludzie chcą: żeby Mayo po prostu odszedł i nigdy więcej nie grał w futbol? Że nie będą już więcej rzucać wyzwań?
Tak właśnie jest z McStayem i Mayo. Być może to był logiczny żołnierz w nim, bardziej prawdopodobne, że był to dar, jaki otrzymał dzięki wygnaniu w mieście Roscommon; nigdy nie uwierzył w histerię wokół futbolu Mayo.
W końcu histeria przyszła po niego. Wrócimy do tego za chwilę.
To, że nie przyłączył się do masowego płaczu, nie oznaczało, że było mu obojętne.
Jest opowieść, którą opowiedział w latach pisania felietonu dla The Mayo News. Pewnego razu leciał transatlantyckim lotem do Ameryki i szybko zorientował się, że siedzi obok innego fana futbolu Mayo.
W ciągu kilku minut byli już w przejściu i od czasu do czasu przechodzili na „przepraszam” w drodze do toalety. Rozmawiali o futbolu Mayo, zaangażowanych postaciach, strukturach i podporach, analizowali każdego zawodnika, zagłębiali się w temat, nurkowali głęboko, wszystkie te rzeczy.
Aż do momentu, gdy kapitan samolotu ogłosił, że wszyscy pasażerowie powinni natychmiast wrócić na swoje miejsca, aby zapiąć pasy i rozpocząć zejście na lotnisko. Spędzili cały lot rozmawiając o piłce nożnej i ledwo czuli, jak upływa czas.
James Crombie / INPHO
James Crombie / INPHO / INPHO
Wracając do histerii. W środę wieczorem zarząd hrabstwa Mayo wydał oświadczenie. W trzech różnych czcionkach, rozmiarach i kolorach, poinformowano cię przed przeczytaniem pierwszego akapitu, że „Mayo Senior Football Management jest zwolniony ze swoich ról”.
Następnie szczegółowo opisano, jak odbyło się zebranie zarządu hrabstwa w Castlebar i jak zapadła decyzja „o zwolnieniu Kevina McStaya i jego zespołu zarządzającego z pełnienia funkcji w drużynie futbolowej Mayo Senior” – i w tym miejscu wypowiedź przechodzi od nadgorliwości do zwykłej złośliwości – „ze skutkiem natychmiastowym”.
Kilka pobieżnych podziękowań i żadnej wzmianki o jego niedawnych problemach zdrowotnych, które ujawniły się podczas pełnienia obowiązków w Mayo i zmusiły go do wycofania się przed wyjazdowym meczem z Tyrone w fazie grupowej.
Słowa są wszystkim. Zarząd hrabstwa Mayo albo chciał ich użyć, żeby kogoś skrzywdzić, albo pokazać, kto tu rządzi. Tak czy inaczej, wyszli z tego, patrząc gdzieś na skali od grubiaństwa do nieczułości.
Nie wiem, czy słyszałeś, ale Mayo ostatnio trochę się w wiadomościach pojawiało. Nie zaszkodziłoby, gdyby ich komunikat prasowy był złotym standardem.
GAA to stowarzyszenie, które regularnie zaprasza Public Relations Officers z każdego hrabstwa na spotkania grupowe, aby pomóc w wyznaczaniu standardów i uczeniu się od siebie nawzajem. Chyba nie będzie to miało miejsca w przyszłości.
Nie ma szans, aby McStay i jego zespół chcieli zrezygnować z zarządzania drużyną Mayo, nawet biorąc pod uwagę problemy zdrowotne, z jakimi borykał się w trakcie rozgrywek.
I jasne, Mayo ma prawo mieć kogokolwiek chce na czele. Mogliby wskazać wyniki, które mogliby ukształtować w narrację malejących zysków. Ale porażka w ostatniej grze w finale Connacht? Dotarcie do dwóch finałów ligi i wygranie jednego?
Czy było aż tak źle? Czy było naprawdę?
Od czasu ogłoszenia można zauważyć reakcję byłych graczy Mayo, takich jak Lee Keegan, a także przedstawicieli prasy.
Jeśli cały czas będziesz zachowywać się jak łajdak, daleko nie zajdziesz w rozgrywkach międzyokręgowych, ale w McStayu było coś staromodnego, co wiele osób z mediów szanowało.
W tej grze masz dużo czasu na bezpośrednie spotkania z menedżerami. Niektórzy są wyraźnie pogardliwi, że muszą to robić, ich Główna Energia Postaci jest obrażona. Inni są fałszywie skromnymi artystami bzdur z fałszywym urokiem i automatycznym śmiechem, zbyt entuzjastycznymi i pozbawionymi uczuć.
Wielu z nich jest nadal zasadniczo przyzwoitych i żyje w prawdziwym świecie. McStay jest jednym z nich.
Być może, jak donosi The Connacht Telegraph , McStay i jego zespół zarządzający nie chcieli się ładnie wycofać i uczynić życie miłym i wygodnym dla zarządu hrabstwa Mayo. Niech im będzie.
Ale nadal należało im się więcej szacunku ze strony ich własnego kraju.
*
Sprawdź najnowszy odcinek podcastu GAA Weekly kanału The42 tutaj
The 42