Płace sportowców NCAA: Oto, co dalej

W piątkowy wieczór nastąpiły radykalne zmiany w sporcie akademickim.
Szkoły zaczną bezpośrednio płacić swoim sportowcom za niecały miesiąc, dzięki ugodzie prawnej, która została oficjalnie zatwierdzona w sądzie federalnym w piątek. Sędzia Claudia Wilken powiedziała, że umowa stworzy „przełomowe zmiany w przepisach NCAA regulujących wynagrodzenia studentów-sportowców”.
Walka o to, by gracze mogli dzielić się łupami branży, która dawno wyrosła z amatorskich korzeni, zaczęła się ponad 20 lat temu. Chociaż piątkowa decyzja była długo oczekiwanym kamieniem milowym, zarówno gracze, jak i administratorzy stwierdzili, że postrzegają ją jako nowy punkt wyjścia dla przyszłości sportu akademickiego, a nie linię mety.
Fani sportu mogą zostać wybaczeni za to, że przestali śledzić żmudny proces prawny, który doprowadził ich do tego punktu. Przyjrzyjmy się bliżej temu, co to oznacza dla najbliższej przyszłości sportu akademickiego i jakie ważne pytania pozostają bez odpowiedzi:
Nowe limity
Od 1 lipca każda szkoła będzie mogła (ale nie musi) przeznaczyć około 20,5 miliona dolarów na nowe płatności na rzecz swoich sportowców.
Ta kwota pochodzi z wynegocjowanej formuły, która ogranicza płatności dla sportowców do 22% średniego rocznego przychodu, jaki szkoły na poziomie FBS otrzymują ze sprzedaży biletów, praw do transmisji i kilku innych pozycji. Limit będzie regularnie rósł w ciągu 10-letniego okresu obowiązywania ugody, w miarę jak przychody szkół będą się zwiększać i poprzez zaplanowane przyrostowe wzrosty. Ekonomista sportowy Daniel Rascher, ekspert przedmiotowy zaangażowany w proces ugody, napisał, że spodziewa się, że wzrośnie do ponad 30 milionów dolarów rocznie do czasu wygaśnięcia umowy.
Wydział sportowy każdej szkoły może zdecydować, jak podzielić te pieniądze między sportowców. Niewiele dużych programów podzieliło się swoimi planami budżetowymi, ale te, które to zrobiły, mówią, że wydadzą zdecydowaną większość (do 90%) swoich pieniędzy na futbol i koszykarzy.
Sportowcy nadal mogą zarabiać na sprzedaży praw do swojego imienia, wizerunku i podobizny (NIL) innym stronom. Ugoda tworzy nowy zestaw zasad i zupełnie nową organizację o nazwie College Sports Commission , która będzie próbowała powstrzymać sponsorów przed wykorzystywaniem umów NIL jako dodatkowych wypłat pensji, co stało się powszechne w ciągu ostatnich kilku lat.
Jednak wiele zespołów już współpracuje z kolektywami boosterów, aby znaleźć kreatywne sposoby na zwiększenie swoich list płac za pomocą umów NIL z podmiotami trzecimi, które mieszczą się w nowych przepisach. Eksperci z branży twierdzą, że drużyny futbolowe i koszykarskie prawdopodobnie będą musiały znaleźć sposoby na zapewnienie kilku milionów dolarów poza limitami wynagrodzeń, jeśli chcą wystawić drużynę, która może walczyć o mistrzostwa.
Nowe wyzwania prawne
Piątkowa ugoda kończy trzy federalne pozwy antymonopolowe, które mogły osłabić finansowo NCAA. Ale umowa nie kończy długiej listy problemów prawnych dla modelu biznesowego branży sportu akademickiego.
Kontrakty, które sportowcy podpisują teraz ze swoimi szkołami , prawdopodobnie wzmocnią trwające argumenty prawne , że przynajmniej niektórzy zawodnicy college'ów powinni być uważani za pracowników swoich szkół. NCAA walczy z ponad tuzinem pozwów, które kwestionują przepisy dotyczące tego, jak długo sportowcy mogą pozostać w sportach akademickich.
Wielu prawników sportowych spodziewa się, że kluczowe części ugody wywołają nową falę pozwów – zarówno wynegocjowany limit wynagrodzeń, jak i próby College Sports Commission, aby stłumić umowy między sportowcami a osobami trzecimi, mogą być celem przyszłych wyzwań antymonopolowych. Szkoły prawdopodobnie będą musiały również bronić swojej decyzji o zapewnieniu większości nowych płatności męskim drużynom sportowym przed roszczeniami, że ich budżety naruszają Tytuł IX – federalne prawo, które zakazuje nierówności ze względu na płeć.
Następne kroki NCAA
Prezes NCAA Charlie Baker i wielu jego współpracowników twierdzą, że jedynym sposobem rozwiązania tych pozostałych problemów prawnych jest uchwalenie przez Kongres nowego prawa, które uniemożliwi sportowcom zatrudnianie się i da stowarzyszeniu zwolnienie antymonopolowe umożliwiające mu tworzenie przepisów ograniczających możliwości zarobkowe zawodników.
„W nadchodzących tygodniach będziemy pracować nad tym, aby pokazać Kongresowi, dlaczego ugoda jest zarówno ogromnym zwycięstwem dla studentów-sportowców, jak i mapą drogową do reformy legislacyjnej” – napisał Baker w otwartym liście w piątkowy wieczór.
NCAA i jej szkoły lobbowały federalnych prawodawców o pomoc w ciągu ostatnich kilku lat, ale poczyniły niewielkie postępy w kierunku nowego prawa. Mają nadzieję, że kosztowne kompromisy, na które się zgodzili w ramach ugody, pobudzą pewne działania w nadchodzącym roku.
Następne kroki graczy
Coraz większa grupa sportowców i ich obrońców twierdzi, że najlepszym sposobem rozwiązania pozostałych problemów prawnych branży są układy zbiorowe.
Sporty zawodowe mogą ustalać prawne limity wynagrodzeń i ograniczać transfery zawodników, negocjując te uprawnienia ze związkiem zawodowym zawodnika. Ponieważ sportowcy akademiccy nie są pracownikami, nie mogą tworzyć związków zawodowych. Bez związków zawodowych nie jest jasne, czy jakiekolwiek limity wynegocjowane w nowej ugodzie wytrzymają przyszłe pozwy antymonopolowe.
Sedona Prince, główna powódka w jednym z procesów, który doprowadził do ugody, powiedziała w piątek wieczorem w rozmowie z ESPN, że ona i jej koledzy mają nadzieję, że ugoda stanie się trampoliną do zwiększenia wpływu graczy na kształtowanie nowych zasad.
„Właśnie weszliśmy do nowego świata” – powiedziała Prince, która zakończyła swoją karierę koszykówki uniwersyteckiej na początku tego roku. „To wytyczne, które możemy budować i rozwijać w przyszłości. Potrzebowaliśmy tego fundamentu. Teraz jesteśmy traktowani jak półprofesjonalni sportowcy, ale jest wiele obaw dotyczących poprawy zdrowia zawodników i ich reprezentacji w podejmowaniu decyzji”.
Prince jest członkiem Athletes.org, jednej z kilku grup, których celem jest tworzenie stowarzyszeń zawodników, które w przyszłości mogłyby przekształcić się w związki zawodowe.
Te grupy i administratorzy uczelni już przygotowują się do kolejnych żmudnych etapów batalii, która będzie się toczyć na salach sądowych i w korytarzach Kongresu przez kolejne lata.
espn