Izrael, tłum na pogrzebie dzieci i matki Bibas

W izraelskim Riszon le-Cijjon, na południe od Tel Awiwu, tysiące ludzi trzymających izraelskie flagi i transparenty zebrało się na ulicach w geście solidarności i hołdu dla rodziny Bibasów. Rozpoczęły się pogrzeby ich młodszych braci Ariela i Kfira oraz ich matki Shiri, zabitych w niewoli Hamasu w Strefie Gazy, a których ciała sprowadzono kilka dni temu. Uroczystość pogrzebowa odbędzie się w prywatnej atmosferze, niedaleko domu rodzinnego w kibucu Nir Oz, ale będzie transmitowana strumieniowo.
Yarden Bibas, izraelski zakładnik, który powrócił żywy z niewoli w Gazie, wygłosił poruszającą mowę pogrzebową, mówiąc, że „przeprasza” za to, że „nie był w stanie ochronić was wszystkich”. Podobnie jak wielu uczestników ceremonii, Yarden miał na sobie pomarańczową jarmułkę, symboliczny kolor przypominający włosy dwóch młodszych braci zabitych w niewoli z rąk Hamasu.
Prezydent Isaac Herzog opłakuje w długim poście na portalu X zabójstwo Shiri Bibas i jej dwóch synów Ariela i Kfira w dniu jej pogrzebu. „Cały kraj i cały naród pogrążeni są w żałobie”, a „my wszyscy, cały zrozpaczony naród, towarzyszymy im do wiecznego odpoczynku”, pisze. „Nie tak modliliśmy się, żeby do nas wrócili”, mówi. „W naszej wyobraźni widzieliśmy ich powracających, lśniących złotymi głowami, z żywym i figlarnym spojrzeniem, które lśniło w ich małych oczach. Jeśli na świecie jest jeszcze miłosierdzie, piękne twarze Shiri, Ariel i Kfir będą rozdzierającym serce krzykiem, który rozbrzmiewa we wszystkich zakątkach świata”, mówi Herzog, jak donoszą izraelskie media.
ansa