Porażka w Toskanii zmienia oblicze Ligi: Vannacci nagle się wycofuje, Salvini pod presją.

Analizując wyraźne zwycięstwo Eugenio Gianiego w Toskanii, które było w dużej mierze przewidywalne, nawet jeśli nie pod względem liczbowym, od razu rzuca się w oczy pewien fakt dający do myślenia, który teraz wyraźnie obrazuje kryzys, być może nieodwracalny, planu Matteo Salviniego, by utworzyć Ligę Narodową .
Spadek o 16 punktów w porównaniu z poprzednimi wyborami regionalnymi (kiedy kandydatką centroprawicy była Susanna Ceccardi z Ligi Północnej) to porażka, która nie ma żadnego uzasadnienia ani odpowiedzi. Wyprzedzenie Forza Italia dolewa więc oliwy do ognia, nie wspominając o dwukrotnie większej liczbie głosów zdobytych przez reformatorską listę Matteo Renziego .
„W Toskanii cykl Ligi Północnej dobiega być może końca, ten zainaugurowany dziesięć lat temu przez jej sekretarza, który dążył do przekształcenia ruchu głęboko zakorzenionego w regionie w partię ogólnokrajową. W ten sposób utraciliśmy naszą prawdziwą tożsamość i więź z naszymi społecznościami. Musimy wrócić do korzeni, ruszyć do przodu i nie polegać na chwilowych trybunach” – mówi wieloletni senator Ligi Północnej.
Wzmianka o trybunie może odnosić się jedynie do generalissimusa Roberta Vannacciego , któremu Salvini powierzył rolę pełnomocnika w wyborach w Toskanii . Rezultatem była miażdżąca porażka, która jednak, paradoksalnie, mogła również wyjść na korzyść Salviniego, dla którego polot i niezależność Vannacciego zaczynały być niewygodne, nie wspominając o konflikcie, jaki wywołał już z połową kierownictwa Ligi.
Krótko mówiąc, „zabawka” zręcznie stworzona, by uratować partię przed kolejną europejską klapą (operacja, która zakończyła się pełnym sukcesem), najwyraźniej wymknęła się spod kontroli twórcy. Jednak porażka pozostaje bolesna, nawet dla sekretarza, a niezadowolenie wśród wewnętrznej opozycji wobec tego, co uważa się za samobójczą linię polityczną, narasta.
Matteo Salvini wierzył, że dzięki tej twarzy w wyborach lokalnych uda mu się powstrzymać nieustający odpływ głosów, który trwał cztery lata. Potrzebował jej, aby wzmocnić swoją koalicję większościową i aby móc zachować północne regiony, uważane za symbole tożsamości Ligi: Veneto , Friuli-Wenecję Julijską , a zwłaszcza Lombardię .
Teraz, po tym, jak FdI utraciła Veneto, przy tych statystykach niemal niemożliwe jest nawet myślenie, że Meloni utraci Lombardię za dwa i pół roku. Upadek partii w Toskanii (bardzo trudno sobie wyobrazić, by partia osiągnęła lepsze wyniki w Kampanii i Apulii , a niektórzy uważają, że sytuacja Ligi w Veneto może się pogorszyć po odrzuceniu przez FdI nazwiska Zaia na symbolu) ze wszystkimi tego konsekwencjami może zatem stanowić punkt zwrotny w średnio- i długoterminowej strategii Ligi.
Wraz z przygasaniem gwiazdy Vannacciego , być może skrycie marzącego o przejęciu przywództwa po Matteo, powrót do źródeł, do Ligi Terytoriów, ligi walki, która potrafiła nawiązać kontakt z ludźmi, którzy produkują, wydaje się niemal nieunikniony. W tych godzinach przypominają się prorocze słowa wypowiedziane przez Massimiliano Romeo w grudniu 2024 roku, po wyborze na sekretarza Lombardii: „Coś musi się zmienić”, ponieważ „zwrot w prawo nie przynosi rezultatów” i musimy jak najszybciej wrócić do „rozmów z terytoriami”.
Krótko mówiąc, Liga, która wraca do swoich korzeni, która być może mniej myśli o Le Pen i Orbán, a bardziej o robotnikach i klasie średniej. Partia, która nie myśli o docenianiu tych, którzy dołączyli do Ligi kilka miesięcy temu, jednocześnie wykluczając tych, którzy urodzili się i wychowali w Lidze przez trzydzieści lat.
Niektórzy uważają również, że Salvini postanowił zdystansować się od regionalnej Ligi, aby pozbyć się tych, którzy, jak Zaia , mogliby rzucać na niego zbyt duży cień. Jego marzeniem był ktoś, kto myślał, że zostanie wybrany do Palazzo Chigi; teraz, gdy to marzenie zbladło, marzenie o staniu się partią ogólnokrajową wydaje się być jedynie marzeniem.
Zmiana w kierownictwie kilka miesięcy temu, wraz z mianowaniem Vannacciego i Silvii Sardone (również nielubianych przez wielu członków starej gwardii Ligi) na stanowiska zastępców sekretarzy, wydawała się klasycznym policzkiem dla historycznych liderów Ligi . Trudno przewidzieć, co teraz wydarzy się w partii; wyniki w Veneto będą uważnie monitorowane.
Jeśli i to zawiedzie, z pewnością wybuchnie poważna wewnętrzna debata na temat przyszłości, a w takim przypadku nieuchronnie zostanie zakwestionowana nawet rola sekretarza, jednomyślnie wybranego ponownie zaledwie kilka miesięcy temu.
Affari Italiani