Jak wygląda nocny spływ kajakowy, wiosłowanie w blasku księżyca wśród trzcin i kanałów?

Delta Parany , położona bardzo blisko Buenos Aires, jest miejscem niezapomnianych przeżyć: nocnego spływu kajakowego po kanałach w blasku księżyca . Podczas tej wycieczki z przewodnikiem z Tigre historia, przygoda i kontakt z naturą łączą się w jedną całość.

Kiedy w XVI wieku Europejczycy przybyli do Delty, wyspy zamieszkiwali kajakarze z plemienia Chaná , koczowniczy lud spokrewniony z Guaycurúes , który osiedlił się w pobliżu rzek i lagun tego regionu, przywożąc ze sobą własne piętno kulturowe. Przybyli do Delty, płynąc w górę rzeki Urugwaj i uważa się, że byli pod wpływem kultury amazońskiej.
Plemię Chaná nazywało Deltę Karapaczaj , gdyż tak dziś nazywa jeden z jej dopływów, rzekę Luján, ten sam Karapaczaj, po którym dziś można pływać kajakiem podczas nocnego spływu. Między trzcinami i wiciokrzewem wiosła przedzierają się przez roślinność wyspy. Krajobraz jest nocny. Gospodarzem jest rzeka. A gościem jest Księżyc.
Przed spuszczeniem kajaków na pochylnię przy Paseo Victorica 50, Patricio Redman, przewodnik tej wycieczki, rozdaje uczestnikom kamizelki ratunkowe, światła przednie i migające.
Następnie krótko przedstawi zasady techniki i bezpieczeństwa, zapraszając do opuszczenia lądu, zwodowania łodzi i wyruszenia na trzygodzinny rejs kanałami i strumieniami Delty.
Łącznie nocny rejs obejmuje dystans ok. 16 kilometrów, z przystankami na rozpalenie ogniska i chwilę odpoczynku. Położony bardzo blisko Buenos Aires ośrodek Delta jest idealnym miejscem na oderwanie się od rutyny i obcowanie z naturą.
„Płyniemy w dość spokojnym tempie, z rytmem pozwalającym na płynne i równomierne wiosłowanie. To jest klucz” – ostrzega Redman, szef szkoły kajakarstwa, która nosi jego imię, przed wypłynięciem łodzi na wodę.
Tak więc po przekroczeniu rzeki Luján płyniemy pierwszym odcinkiem zatoki Fulminante, bardzo spokojnym i cichym kanałem wioślarskim, gdzie można poczuć intymną atmosferę Delty. Strumień, ledwo oświetlony odblaskiem latarni na pomoście i rytmicznym dźwiękiem wioseł zanurzających się w wodzie.
Redman poświęcił swoje życie temu typowi nawigacji. Twierdzi, że to jego ojciec, pochodzący z miasta Concordia, Entre Ríos, zapoznał go z żeglarstwem.
„Płynąłem cachiveo, nazwą wydrążonego kanu z bali, używanego przez parobków do transportu drewna z północy rzeką Urugwaj. Po przybyciu do Concordii parobcy zostawiali swoje cachiveo na brzegu, a wiejskie dzieci pożyczały je, aby popłynąć. A mój ojciec wiosłował tym” – wspomina.
Wiosłowanie przebiega spokojnie aż do strumienia Gambado , skąd płynie się w kierunku rzeki Sarmiento, aby rozpocząć żeglugę w górę rzeki, a następnie wrócić wzdłuż rzeki Espera do rzeki Rama Negra Chico , gdzie płynie się w dół rzeki do przystanku na rzece Sarmiento , aby rozprostować nogi i zjeść posiłek przy ognisku.
„Wiosłowanie tymi łodziami jest bardzo relaksujące ze względu na kontakt z wodą. To świetna zabawa i pozwala nam ćwiczyć w naturalnym środowisku” – kontynuuje Redman, który prowadzi również cztero- lub pięcioklasowe kursy z zakresu techniki wiosłowania, steru, podparcia bocznego, ponownego wchodzenia do łodzi i innych podstaw opanowania łodzi i wyruszania na bardziej wymagające wyprawy, które mogą trwać kilka dni.
„Średnia wieku naszych studentów to 40 lat. To ludzie, którzy kochają przyrodę i zawsze marzyli o jej eksplorowaniu kajakiem” – wyjaśnia.
Po powrocie na łódkę ostatnie 50 minut żeglugi upływa w całkowitej ciszy. Wiosło zanurza się, a łódź płynnie sunie po wodzie, sunąc między lasami galeriowymi, płatkami kwiatów polnych i odsłoniętymi korzeniami.
lanacion