Nieoczekiwany sposób, w jaki Meghan Markle uczy Archiego i Lilibet o pieniądzach i przywilejach


PODSUMOWANIE
- W nowym wywiadzie podcastowym Meghan Markle opowiedziała, w jaki sposób wykorzystuje ogrodnictwo, aby uczyć swojego 6-letniego syna Archiego i 4-letnią córkę Lilibet o wartości rzeczy i pieniędzy.
- Meghan mówiła o tym, jak ważne jest, zwłaszcza dla jej dzieci, które mają przywileje, aby uczyć się tych lekcji od najmłodszych lat.
- Meghan wyjaśniła również, jak zmieniło się jej poczucie własnej wartości po zostaniu matką, co stanowiło ewolucję od „rozdziału niepewności, jaki przeżywała jako aktorka na przesłuchaniach”.
Dzieci Meghan Markle, Archie i Lilibet, mają odpowiednio zaledwie sześć i cztery lata. Ale księżna Sussex już uczy je rozumieć wartość rzeczy poprzez ogrodnictwo i odrobinę przedsiębiorczości. Rozmawiała z Emmą Grede w Aspire With Emma Grede o rozmowach, które prowadzi ze swoimi dziećmi na temat pieniędzy — i dlaczego podchodzi do nich w taki sposób, w jaki podchodzi do nich w ich domu w Montecito w Kalifornii.
„Czasami robimy małe stoisko na targu rolniczym” – zaczęła. „Uprawiamy dużo warzyw i... ogrodnictwo jest naprawdę, naprawdę świetne dla dzieci, ponieważ uczy ich cierpliwości. [Uczy] ich doceniania i doceniania jedzenia. Więc zaczynasz od nasion, patrzysz, jak rosną, a oni czekają. Ale z tym, to jest jak, teraz chcesz sprzedać swoje zbiory? I czy chcesz się nimi podzielić z naszą społecznością? I co chcesz zrobić z tymi funduszami, gdy już je masz? Więc naprawdę zaczynamy rozumieć, gdy uczą się liczenia i liczb i wszystkich tych rzeczy, że istnieje koszt i cena za rzeczy.
„I myślę, że to jest kluczowe, aby dzieci to zrozumiały — szczególnie dzieci, które mają wielkie szczęście, że mają dom, w którym są przywileje. Musisz wiedzieć, że tak jak maniery i dbanie o rzeczy wokół ciebie, rzeczy mają wartość. A w naszym życiu, dla mojego męża i mnie, jest naprawdę ważne, aby rozumiały wartość rzeczy”.
Równie ważne dla Meghan jest bycie dobrym wzorem do naśladowania dla Archiego i Lili. Rozmawiała z Grede o tym, jak macierzyństwo zmieniło jej poczucie własnej wartości.
Opowiedziała o tym, jak brutalne przesłuchania w trakcie kariery aktorskiej wpłynęły na jej postrzeganie samej siebie, gdy miała dwadzieścia i trzydzieści lat.
„Gdybym miała iść na przesłuchanie... musicie pamiętać, że to były zupełnie inne czasy niż teraz” – zaczęła. „To była 'dziewczyna z sąsiedztwa', która zazwyczaj miała blond włosy, niebieskie oczy i pewien wygląd. Ale ponieważ jestem w połowie biała, zgłaszano mnie również do tych ról. A jeśli była to postać o jakimkolwiek pochodzeniu etnicznym, to zawsze było w tych postaciach coś niepokojącego. Ale zgłaszano mnie do tych ról. I... wielu ludzi na castingu myślało, że jestem Latynoską. Więc dzielę się tym, ponieważ – i dzieliłam się tym wcześniej – to była gra liczbowa. Jeśli mam dostać tylko 10 ról, to może być 10 nie. Ale jeśli mam dostać 30 ról, bo mogę zmieścić się w tak wielu różnych pokojach, to może być 30 nie.
„To dużo, by podkopać twoje poczucie własnej wartości” – kontynuowała. „To naprawdę trudne... Przeszłam przez rozdział wątpliwości jako aktorka na przesłuchaniu i dalej, a kiedy jesteś tak pochłonięta tym, co wszyscy wokół o tobie myślą, to może być naprawdę trudny sposób na życie. Więc myślę, że im jestem starsza – z pewnością po czterdziestce i jako mama – tym chcesz dawać przykład tego, co twoje dzieci będą myśleć o sobie. I nie możesz mieć wokół siebie syndromu oszusta. Musisz być tak autentycznym wzorem do naśladowania i przykładem kompetencji, wybaczania sobie, życzliwości, zabawy – wszystkich tych rzeczy. Nie możesz tego udawać. Chcesz być dla nich wzorem. Więc wszystko to naprawdę się zmieniło w ciągu ostatnich sześciu lat, odkąd zostałam mamą”.
Całą dyskusję możesz wysłuchać tutaj .
elle