Pierwsza pensja Morante de la Puebla

W najbliższą niedzielę odbędzie się tradycyjna charytatywna walka byków z udziałem byków Juana Pedro Domecqa dla Morante de la Puebla, Fernando Adriána i Borji Jiméneza .
Bohaterem dzisiejszej anegdoty jest sewilski matador, który opowiada ciekawą historię ze swojego dzieciństwa:
Pewnego popołudnia Antonio Ruiz, ojciec Juana Antonio Ruiza Espartaco , wrócił do domu zaskoczony tym, co zobaczył na ulicach La Puebla w Sewilli, skąd wracał po wizycie u swojego przyjaciela Rafaela Sobrino.
—Juan, wiesz co mi się przydarzyło?
—Co, tato?
—Widziałem chłopca bawiącego się w byka na ulicy! Jaki piękny widok! Dawno go nie widziałem! Jestem pod wrażeniem.
—Ale dlaczego? Czy walczył z bykami bardzo dobrze?
—Słuchaj, był bardzo dobrym torreadorem, tak; ale to, co naprawdę zrobiło na mnie wrażenie, to jego widok. Ten chłopak miał coś wyjątkowego...
Był tak poruszony widokiem, że przejeżdżając obok chłopca, zatrzymał się i dał mu kilka monet.
— No cóż, tato, jeśli ten chłopiec pewnego dnia będzie miał szczęście, będzie mógł powiedzieć, że pierwsze monety, które zarobił na walkach byków, dał mu ojciec Spartakusa.
Z czasem odkryto, że chłopiec, który otrzymał pierwszą pensję od Antonio Ruiza, miał szczęście, odniósł triumf i został jednym z największych torreadorów w historii. Tym chłopcem był José Antonio Morante de la Puebla.
- Anegdota zawarta w książce „300 innych anegdot o walkach byków” opublikowanej przez La Esfera de los Libros
elmundo