Baskijska blokada legislatury

W czasie, gdy filary władzy ustawodawczej zdają się pękać zarówno po lewej, jak i prawej stronie, baskijscy partnerzy w rządzie koalicyjnym kurczowo trzymają się kontynuacji mandatu. PNV (Baskijska Partia Nacjonalistyczna) po raz kolejny podnosi kwestię konieczności zapewnienia władzy wykonawczej budżetu, aby mogła ona zobowiązać się do sprawowania rządów, i kwestionuje rolę swojego katalońskiego sojusznika, Junts. Tymczasem EH Bildu apeluje do Podemos, aby uniknąć zakończenia mandatu, które ostatecznie doprowadziłoby do powstania rządu Partii Ludowej (PP) z poparciem Vox.
Dwie partie rywalizujące w Kraju Basków w kontekście skrajnej równości – w zeszłorocznych wyborach zdobyły ex aequo mandaty – zgadzają się na proaktywne działania, aby zapewnić, że mandat nie zostanie gwałtownie zachwiany. Perspektywa twardego rządu Partii Ludowej (PP), silnie zdominowanego przez rosnącą w siłę partię Vox, który zniszczyłby dotychczasowe warunki działania obu partii, jest paląca, a konsekwencje, jakie może to mieć na poziomie społecznym i krajowym, są niepokojące.
„Ofensywa przeciwko prawom narodowym państw narodowych będzie stanowić trzon reakcyjnego programu skrajnej prawicy” – powiedział Pello Otxandiano, rzecznik EH Bildu w parlamencie baskijskim, w wywiadzie dla Radia Euskadi kilka dni temu.
Ruch niepodległościowy uważa, że prawica przygotowuje scenariusz walki na wzór hiszpańskiego nacjonalizmu, nakreślony w najnowszej prezentacji PP. Jego ideologiczną podstawą są stanowiska negocjowane w Fundacji FAES, o których José María Aznar wielokrotnie wspomina w mediach, lub minimalistyczne podejście do kierownictwa PP-Vox, nakreślone przez Jesúsa Fernándeza-Villaverde, profesora ekonomii na Uniwersytecie Pensylwanii.
Ten scenariusz mógłby się sprawdzić, gdyby ideologia „im gorzej, tym lepiej” miała swoich zwolenników w części baskijskiej lewicy nacjonalistycznej – kulturze politycznej, która ma największy wpływ na koalicję, ale której teraz unikają niczym grzybicy. Program uzgodniony przez EH Bildu na obecną kadencję, obejmujący również porozumienia w sprawie polityki więziennej, zostałby spowolniony, a koalicja musiałaby ponownie przemyśleć swoją strategię polityczną z ostatnich lat – pragmatyczne, praktyczne i wiodące podejście zarówno w Kraju Basków i Nawarze, jak i w Madrycie, które przyniosło jej znaczący sukces wyborczy.
„Ofensywa przeciwko prawom narodowym będzie głównym celem PP i Vox” – ostrzega Bildu.Te wyniki wyborcze były kluczowe dla umożliwienia przeprowadzenia pragmatycznej zmiany bez narażania na szwank wewnętrznej spójności, która jest znacznie bardziej zagrożona niż to, co postrzega się w Madrycie. Dlatego baskijska koalicja nacjonalistyczna odegrała tak aktywną rolę w obronie ciągłości rządu koalicyjnego i stąd jej apele, zarówno publiczne, jak i prywatne, do partii Podemos, którą oskarżają o brak odpowiedzialności w obliczu zbliżającego się scenariusza.
Krytyka partii Podemos, wyrażona przez Mikela Otero, posła EH Bildu podczas ostatniej sesji Kongresu, dotycząca stanowiska partii w sprawie ustawy zakazującej zaciemnienia, nie mogła być bardziej elokwentna.
Na razie, podczas wspólnego wystąpienia kilka dni temu w Vitorii, Bildu i Podemos zgodziły się co do potrzeby rozpoczęcia „nowego cyklu politycznego i wyjścia poza reżim z 1978 roku”, choć nie wiadomo jeszcze, jakie to będzie miało konsekwencje poza hipotetyczną frekwencją wyborczą.
Interpretacja PNV dotycząca scenariusza, który mógłby powstać w przypadku upadku legislatury, jest równie negatywna. PNV jest przekonana, że PP już zaakceptowała, że będzie potrzebowała głosów Voxa, aby rządzić, i nie przewiduje scenariusza porozumienia z PP, ale raczej zmianę ich stanowisk, zwłaszcza na szczeblu regionalnym.
Taki scenariusz szybko położyłby kres wpływom nacjonalistów baskijskich w Madrycie i zniweczyłby program legislacyjny, dzięki któremu Baskijska Partia Nacjonalistyczna (Jeltzale) miała nadzieję na rozwój samorządności i wzmocnienie swojego kapitału politycznego. Co więcej, ta alternatywa zagroziłaby stabilności, na której opiera się ich koalicja z Socjalistyczną Partią Socjalistyczną (PSE), wzmocniona potrzebą socjalistów, by pozyskać głosy nacjonalistów baskijskich w Madrycie.
PNV skrytykowała Junts za zachowanie, jakby „wszystko, co nie jest zgodne z ich własnymi celami”, nie istniało.Baskijscy nacjonaliści potrzebują czasu, aby ożywić swój projekt polityczny i dążą do odzyskania zaufania wyborców, na czele z kierownictwem rządu Lehendakariego Imanola Pradalesa. Choć zdają sobie sprawę, że są skazani na życie z dnia na dzień, perspektywa szybkiego upadku koalicji przyprawia Sabina Etxeę o zawrót głowy. Stąd krytyka Junts, ich katalońskiego sojusznika, przez Aitora Estebana za działanie tak, jakby „wszystko, co nie dotyczy ich własnego programu”, nie istniało.
lavanguardia