Przepisy i finansowanie: argumenty używane przez partię rządzącą i opozycję do kwestionowania legalności sesji Senatu

Rząd upiera się, że czwartkowe posiedzenie Senatu, na którym zatwierdzono ustawy o emeryturach i rentach inwalidzkich, zostanie skierowane do sądu. Podnoszą one argumenty dotyczące regulacji i finansowania, na które opozycja odpowiada . Ostateczne zdanie będzie należało do sądów.
Odnosząc się do przepisów, powołują się na artykuł 32, który ustanawia uprawnienia i obowiązek przewodniczącego Izby Reprezentantów do „zwoływania sesji zwyczajnych, specjalnych i nadzwyczajnych”, oraz artykuł 56, który reguluje zasady prowadzenia prac parlamentarnych – spotkań przewodniczącego Izby Reprezentantów z liderami bloków parlamentarnych – w celu ustalenia porządku obrad parlamentu. Innymi słowy, twierdzą, że „samozwoływanie się” samo w sobie nie istnieje i dlatego jest nielegalne.
Konkretnie, chociaż Villarruel spotkała się z liderami bloku przed sesją we wtorek, jak donosi Clarín , wiceprezydent powiedziała im, że nie zwoła spotkania z powodu braku porozumienia w sprawie porządku obrad, ale potwierdziła, że jeśli uda im się zapewnić kworum do samodzielnego otwarcia sesji, przyjedzie i poprowadzi spotkanie . Tak też zrobiła, dopóki z Rosady (Domu Katolickiego) nie zaczęły płynąć uszczypliwości, a następnie padł rozkaz opuszczenia sali przez wszystkich przedstawicieli rządu.
Opozycja z kolei wskazuje, że na lutowej sesji przygotowawczej organ jednomyślnie ustalił dni i godziny regularnych posiedzeń – środy i czwartki o godzinie 14:00 – i że izba została już upoważniona do zbierania się w tych dniach . Wskazują również, że Villarruel nie jest nawet senatorem; jest wicesenatorem, członkiem władzy wykonawczej, która jako taka musi gwarantować jej funkcjonowanie i nie może blokować woli organu – który jest suwerenny – do odbywania posiedzeń. Nalegają, że Kongres ma autonomię instytucjonalną popartą wewnętrznymi regulacjami i Konstytucją, i że gdyby władza wykonawcza utrudniała jej funkcjonowanie, naruszony zostałby podział władzy.
To odczytanie zostało potwierdzone przez samą wiceprezydent Victorię Villarruel w odpowiedzi skierowanej do Patricii Bullrich: „Dzisiejsza sesja regularna została zaplanowana na dzień i godzinę dorocznej sesji przygotowawczej. Jako wiceprezydent wypełniam swoją instytucjonalną rolę, która oznacza przewodniczenie sesjom, niezależnie od tego, czy mi się to podoba, czy nie” – stwierdziła Villarruel.
W Senacie z kolei znudziło się robienie sobie żartów z Bullricha, który przewodził Grupie A w erze Kirchnera.
Drugi argument dotyczy kwestii fiskalnych. Partia rządząca argumentowała, że projekty nie mają źródeł finansowania. Milei powiedziała przed sesją: „Muszą wyjaśnić, skąd wezmą pozostałe wydatki, jakie wydatki będą ciąć, aby móc to sfinansować. W przeciwnym razie naruszają ustawę o administracji finansowej. Dlatego, gdyby sprawa trafiła do sądu, sędziowie raczej nie orzekliby na korzyść tak populistycznego nonsensu”.
Opozycja argumentuje jednak, że teksty zawierają przepisy ustanawiające siedem form finansowania. Proponują, aby część funduszy SIDE – przyznanych dekretem – trafiła do emerytów; proponują nacjonalizację funduszy spółdzielni, które pobierają opłaty z rejestracji pojazdów; zniesienie zwolnienia z podatku dochodowego dla towarzystw gwarancyjnych; oraz przeznaczenie środków, które rząd „zaoszczędził od listopada ubiegłego roku dzięki obniżeniu dopłat do odsetek od długu wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego”, między innymi.
LLA zwraca jednak uwagę, że źródła finansowania wskazane w projektach ustaw są niewystarczające, aby pokryć pełne koszty fiskalne, jakie by one wygenerowały . „Poziom nieodpowiedzialności jest skrajny. Głosują za ustawami, które nie mają żadnych funduszy, a wyjaśnienia dotyczące sposobu ich finansowania NIE POKRYWAJĄ nawet 15% kosztów. W ten sposób zarządzają Argentyną od 25 lat: wydają nieograniczoną ilość pieniędzy i generują jedynie ubóstwo” – oświadczył przewodniczący Izby Deputowanych, Martín Menem.
Clarin