Barça rozgromiła Getafe dzięki szybkości Pedriego i skuteczności Ferrana Torresa.

Przymusowe wygnanie na stadionie Johana Cruyffa dobrze służy Barcelonie. Po zwycięstwie nad Valencią 6:0, zdecydowanie pokonali Getafe, które początkowo było znacznie bardziej waleczne niż Valencianie, ale ostatecznie zostali pokonani dzięki intensywności gry zespołu Hansiego Flicka , co znalazło odzwierciedlenie w dwóch golach Ferrana Torresa w pierwszych 45 minutach i golu Daniego Olmo pod koniec drugiej połowy, po świetnej akcji Rashforda , która w rzeczywistości przypieczętowała wynik meczu. [3:0: Komentarz i statystyki]
Jednak tym, który po raz kolejny zrobił znaczącą różnicę na boisku, był pozornie niewzruszony Pedri , który potrafił być praktycznie wszędzie i zawsze umiejętnie poruszać piłką, a którego Niemiec serdecznie uściskał, gdy tylko w końcówce meczu zdecydował się dać mu trochę odpoczynku.
Blaugrana schodziła na przerwę z dwubramkową przewagą dzięki umiejętności narzucenia swojej gry zespołowej, wbrew typowej dla Getafe intensywności, by ująć to w najbardziej dyplomatyczny sposób, jaki można sobie wyobrazić. Pomimo że goście ustawili się w formacji nieco podobnej do tej, którą Carlos Corberán zastosował w Valencii, ich gra była znacznie bardziej konsekwentna. Jednak Barça, z Pedrim, który wielokrotnie pełnił rolę metronomu , a nawet cofał się, by w razie potrzeby wspomóc defensywę, nie potrzebowała dużo czasu, by przełamać ich formację. Po szybkim przejęciu piłki Raphinha zdołał znaleźć Olmo w polu karnym przeciwnika, a zawodnik z Egará, efektownym dotknięciem piętą, podał piłkę do Ferrana, który otworzył wynik jeszcze przed upływem pierwszej ćwierć godziny gry.
Sam Ferran byłby również odpowiedzialny za zdobycie gola 2-0. W tym przypadku asystował mu Raphinha, który zdołał przełamać pułapkę ofsajdową po otrzymaniu niemal milimetrowej perfekcyjnej akcji od Erica Garcíi . Wcześniej Lewandowski był już bliski dodania kolejnego oczka do swojego osobistego dorobku. A piłkarz Poplaco nie był w stanie pokonać Sorii niesamowitym strzałem w końcówce pierwszych 45 minut, w którym Shark opuścił drżącą bramkę mocnym strzałem w poprzeczkę i który stał się wyjątkowo niezręczny z powodu późnej szamotaniny. Goście domagali się nawet wykluczenia Raphinhi za pchnięcie Rico, który następnie nadepnął na Koundé, podczas gdy Frenkie de Jong wyraźnie oskarżył przeciwnego obrońcę o przesadną reakcję na limit. De Burgos Bengoetxea w tym przypadku zdecydował się nie pokazać kartki żadnemu z nich.
Czy to z powodu żółtej kartki, którą nosił od pierwszej połowy, czy też z powodu zmęczenia, Flick zdecydował się zostawić Raphinhę na ławce rezerwowych w drugiej połowie i wprowadzić Rashforda, który błyszczał na St. James' Park przeciwko Newcastle. Pierwsza jasna okazja przypadła jednak Getafe, którego gładki strzał minął bramkę Joana Garcíi . Barça również została ostrzeżona potężnym rzutem wolnym Daniego Olmo, pozornie zbyt daleko od pola karnego, by spróbować bezpośredniego podania, które ostatecznie przeleciało nad poprzeczką. Jednak zawodnik z Egará szybko się zrewanżował, ostatecznie podwyższając wynik na 3-0 po dobrze wymierzonym podaniu Casadó do Rashforda, a Anglik zagrał piłkę do jednego ze swoich kolegów z drużyny. Podczas celebracji pomocnika, kibic z palestyńską flagą wbiegł na murawę, ale został szybko z niej zniesiony przez ochronę. Po zakończeniu meczu, Blaugrana mogła przyspieszyć, wciąż skupiając się na bramce przeciwnika, oczywiście, i oszczędzać energię na tydzień, w którym rozegrane zostaną dwa mecze ligowe. W czwartek, na wyjeździe, z Oviedo. W niedzielę, z Realem Sociedad. Być może ponownie na stadionie Johana Cruyffa.
elmundo