Gamper ma plan B...

Kiedy dowiedziałem się, że FC Barcelona ma plan awaryjny na stadion Joana Gampera, zacząłem się trząść. Plan B zakłada rozegranie turnieju na stadionie Joana Gampera, który ma pojemność 6000 miejsc, co jest dość rutynowym i domowym planem B, bardzo zbliżonym do wybranego przeciwnika (włoski klub Como).
Kiedy ktoś w tym kraju mówi, że ma plan B, to miau miau. Zapraszają cię na kolację do ogrodu, a jeśli trochę pada, planem B jest jedzenie mrożonej pizzy na stołku, między otwartą kuchnią a salonem.
Nie ma pośpiechu w sprawie nowego stadionu Barcelony: kibice nie traktują już tych spraw zbyt poważnie.Już wiem, że prezydent Joan Laporta jest oddany Joanowi Gamperowi i wolałby go zabrać na małą Maracanę, niż zlikwidować. Należy do pokolenia, jednego z ostatnich, które pielęgnuje miłe wspomnienie czworokątnego trofeum, które ratowało mężów z Costa Brava, kończyło się o świcie i oferowało różnorodne oferty gastronomiczne: kanapkę z hot dogiem, kanapkę z butifarrą czy kanapkę ze stekiem. I jaki kłąb dymu unosił się z grilla, gdzie grillujący pocił się bardziej niż południowoamerykańska drużyna w meczu o trzecie miejsce!
Na Camp Nou, wciąż w budowie
Alex Garcia / WłasnyPlan A zakłada inaugurację stadionu Spotify Camp Nou – dawniej Camp Nou – w dniu Gampera z ustaloną pojemnością, która nie powinna spaść poniżej 25 000 widzów (cokolwiek innego brzmiałoby jak impreza i chęć zrobienia czegoś, co nie przystoi tak bardzo jak inauguracja stadionu w Barcelonie).
Czy stadion będzie gotowy na mecz z Como 10 sierpnia? Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, ale co ciekawe, klub też najwyraźniej nie, stąd wygodne ogłoszenie, że istnieje plan B. Zaletą jest to, że kibice Barcelony przyzwyczaili się do tego, że zarząd klubu nie traktuje tego zbyt poważnie. Nie chodzi o to, że traktują to jako żart, farsę czy powód do śmiechu, ale też nie denerwują się zbytnio, jeśli nowy stadion nie zostanie ukończony przed 2026 lub 2027 rokiem. Zarząd z kolei nie powinien się obrażać, jeśli nikt nie bierze ich za dobrą monetę, bo w ten sposób mogą działać tak swobodnie i na bieżąco, w domowym stylu.
Na szczęście dla wszystkich, tysiące robotników pracuje niestrudzenie na placu budowy dzięki pełnej współpracy Rady Miasta Barcelony, która odnowiła 24-godzinne pozwolenie na prace. Nikt więc nie może powiedzieć, że wystąpiły jakiekolwiek „niedogodności” czy „opóźnienia”!
Przeczytaj takżeSzczyt upałów nie przerwał nam pracy i dla naszego dobra nawet nie pytaliśmy, czy wspinanie się po rusztowaniu w środku fali upałów jest zdrowe. To też nic wielkiego: dopóki piłka wpada, co innego ma znaczenie?
lavanguardia