Nowa szczepionka może chronić koale przed śmiertelnym zakażeniem chlamydią
%2Fs3%2Fstatic.nrc.nl%2Fimages%2Fgn4%2Fstripped%2Fdata137177269-44037a.jpg&w=1280&q=100)
Od tego roku w Holandii nie można już poddać się testom ani leczeniu na stosunkowo niegroźną chlamydiozę bez objawów. Jednak w pełni przetestowana i zatwierdzona szczepionka jest już dostępna dla koali. W przypadku zagrożonego wyginięciem rodzimego gatunku australijskiego, infekcja bakteryjna przenoszona drogą płciową jest często śmiertelna, w przeciwieństwie do ludzi. W rzeczywistości szczepionka ma na celu uratowanie torbaczy przed wyginięciem.
Koale są szczególnie podatne na chlamydiozę. Zarówno samce, jak i samice mogą ją przenosić i przenosić, zarówno poprzez krycie, jak i karmienie. Rozwijają się u nich nieprzyjemne infekcje dróg moczowych, zapalenie spojówek (zapalenie oka) prowadzące do ślepoty, stają się bezpłodne i mogą ostatecznie umrzeć z powodu infekcji bakteryjnej – lub z głodu. Uważa się, że 50% zgonów jest spowodowanych infekcją bakteryjną.
Liczba ludności gwałtownie spadaOd ponad dekady zespół badawczy Uniwersytetu Sunshine Coast pracuje nad szczepionką, mając nadzieję na powstrzymanie infekcji bakteryjnej, która powoduje gwałtowny spadek populacji. W niektórych koloniach, szczególnie w Nowej Południowej Walii i Queensland, „wskaźniki zakażeń sięgają nawet 70 procent”, powiedział BBC profesor mikrobiologii Peter Timms. „I są one coraz bliżej wyginięcia”.
Zakażone koale były dotychczas leczone antybiotykami, ale nawet to nie było pozbawione ryzyka. Dieta koali składa się niemal wyłącznie z liści eukaliptusa. Liście te są pełne toksycznych cząsteczek, ale dzięki specjalnym enzymom w wątrobie i bakteriom w jelitach, koale nadal mogą je trawić – bez odurzenia. Jednak antybiotyki zakłócają ten unikalny mechanizm obronny przed trucizną, utrudniając im trawienie liści. To z kolei może prowadzić do śmierci głodowej.
Szczepionka mogłaby zmniejszyć liczbę zgonów o 65 procent, ale to nie wystarczy, powiedział Timms w wywiadzie dla BBC. „Należy również uwzględnić inne czynniki”. Utrata siedlisk spowodowana urbanizacją i rolnictwem oraz klęski żywiołowe, takie jak pożary lasów, również nie pomagają. „Ale najważniejsza jest utrata siedlisk” – powiedział Timms. „Jeśli nie masz drzewa, nic innego nie ma większego znaczenia”.
Koala została oficjalnie uznana przez rząd Australii za gatunek zagrożony wyginięciem w 2022 roku. Szacuje się, że obecnie w Australii żyje 50 000 koali, ale niektóre kolonie mogą całkowicie zniknąć z powodu chlamydii – nawet w ciągu jednego pokolenia.
Szczepionka, a także przywrócenie naturalnego siedliska, powinny zapewnić koali nie tylko przetrwanie, ale i rozwój, pisze australijski minister środowiska Murray Watt na swojej stronie internetowej. W tym tygodniu stan Nowa Południowa Walia ogłosił dodanie 176 000 hektarów do istniejącego Parku Narodowego Wielkiej Koali.
Rozwidlony penisTam, miejmy nadzieję, z pomocą szczepionki, koala może rozpocząć odbudowę populacji. Sytuacja wygląda nieco inaczej u koali. Samica, która przez większość roku wiedzie wygodne życie singla, poszukuje samca około grudnia, gdy pogoda się poprawia. Dopiero po kopulacji dochodzi do uwolnienia jaja – tak jak u królików, wielbłądów i kotów. W ten sposób jaja nie marnują się podczas comiesięcznej owulacji, jak u ludzi.
Jeszcze bardziej niezwykłe jest to, że samce koali, podobnie jak większość torbaczy, mają rozwidlony penis. Samice mają jeden otwór, ale rozgałęzia się on na trzy pochwy. Podejrzewa się, że jedna jest spokrewniona z drugą.
Naukowcy w Australii wiedzą jednak, że wdrożenie programu szczepień wymaga funduszy. Koszt zlokalizowania, schwytania i zaszczepienia koali szacuje się na 7000 dolarów australijskich (3959,65 euro). Timms ma jednak nadzieję, że szczepienia będą mogły być przeprowadzane bezpłatnie. Najlepiej jak najszybciej, ponieważ nawet bez chlamydii koale są narażone na „liczne zagrożenia zagrażające życiu”. Szczepionka wyeliminowałaby co najmniej jedno z tych zagrożeń.
nrc.nl