Słodkie dekady rozwoju i gorzka upadłość. Wywiad z byłym prezesem Misia

Zakłady Wyrobów Cukierniczych „Miś” przez lata radziły sobie na trudnym rynku. Nawet w czasach transformacji i rosnącej konkurencji były rentowne. Mimo presji sieci handlowych firma trzymała się na powierzchni – aż trafiła w ręce funduszu inwestycyjnego, co zdaniem byłego prezesa Misia, Mirosława Urniaża, zapoczątkowało jej koniec. W rozmowie z nami opowiada o kulisach upadku znanej marki.
- Może warto zainteresować się byłym zakładem Miś w Obornikach Śląskich. Ktoś chyba go kupił - część budynków jest remontowana, a na byłym zakładzie pojawił się plakat - do wynajęcia - o takiej treści e-maila przysłał nam jeden z mieszkańców.
[middle1]Skontaktowaliśmy się wobec tego z jednym ze współwłaścicieli dawnego Misia. Powiedział nam, że musi skonsultować ze swoim wspólnikiem, czy może powiedzieć o ich planach zagospodarowania nieruchomości po byłym zakładzie.
- Nie jesteśmy zainteresowani udzielaniem takich informacji, bo jest RODO, nasi najemcy mogą sobie tego nie życzyć - stwierdził, gdy ponownie zadzwoniliśmy.
Poprosiliśmy, aby w takim razie powiedział ogólnie, jakie przeznaczenie mają mieć budynki. Tego również nie chciał powiedzieć. Z nieoficjalnych informacji, które do nas dotarły wynika, że w remontowanej części, przy wejściu głównym - u zbiegu ulic Kościuszki i Piłsudskiego, znajdzie się siłownia.
...
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 95% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
nowagazeta