Bank Pocztowy wprowadził ważną zmianę w aplikacji

W aplikacji mobilnej Banku Pocztowego pojawiła się opcja mobilnego uwierzytelniania transakcji. Dzięki niej użytkownik może zatwierdzać określone operacje bankowe bez konieczności przepisywania kodów z SMS. To bezpieczniejsza forma autoryzacji niż kody SMS.
Mobilna autoryzacja to już w zasadzie rynkowy standard – oferuje ją większość kluczowych banków na rynku. Polega ona na zatwierdzaniu operacji w bankowości elektronicznej za pomocą powiadomień push ze smartfona. Zastępuje ona klasyczne SMS-y z kodami, bo zabezpieczeniem jest biometria (odcisk palca, skan twarzy) lub kod PIN do aplikacji.
Dla tej usługi Bank Pocztowy stosuje nomenklaturę „mobilne uwierzytelnianie”. Można ją aktywować w bankowości elektronicznej, jako alternatywę dla SMS. Po zleceniu operacji użytkownik aplikacji otrzyma powiadomienie informujące o transakcji oczekującej na potwierdzenie. Kliknięcie powiadomienia powoduje wyświetlenie szczegółów operacji. Po ich weryfikacji wystarczy kliknąć „Potwierdzam” i uwierzytelnić operację w aplikacji mobilnej banku za pomocą biometrii lub PIN-u,
Za pomocą mobilnego uwierzytelnienia można zatwierdzać szeroki zakres operacji – zarówno finansowych, takich jak przelewy zwykłe, natychmiastowe czy do Urzędu Skarbowego, jak i niefinansowych, np. zmianę limitów, logowanie do bankowości internetowej, dodawanie zaufanych odbiorców czy zlecenia stałego.
Mobilna autoryzacja ma już 8 latPionierem mobilnej autoryzacji był mBank, który wdrożył usługę w 2017 roku. Dziś usługę znajdziemy w aplikacjach m.in. takich banków jak Alior Bank, Bank Millennium, Bank Pekao, BNP Paribas, Citi Handlowy, Credit Agricole, ING, mBank, Nest Bank, PKO BP, Santander Bank Polska czy VeloBank.

Eksperci zaznaczają, że mobilne uwierzytelnianie transakcji jest bezpieczniejsze od stosowania kodów SMS. Ich zdaniem SMS-y mogą zostać przechwycone, np. w wyniku ataków SIM swap (podszycie się pod klienta u operatora i przejęcie numeru) lub przez złośliwe oprogramowanie. Mobilna autoryzacja działa w obrębie zarejestrowanej aplikacji bankowej, z szyfrowaną komunikacją end-to-end.
Usługa jest powiązana z konkretnym urządzeniem – autoryzacja działa tylko na telefonie sparowanym z kontem w banku, więc przejęcie hasła do bankowości internetowej nie wystarczy, by potwierdzić transakcję. Dodatkowo aplikacja jest w stanie wyświetlić więcej szczegółów operacji niż SMS. Pokazuje np. kwotę, numer konta odbiorcy czy walutę, co pozwala łatwiej wychwycić próby oszustwa. Stosowana jest też w tym przypadku dodatkowa warstwa uwierzytelnienia – potwierdzenie wymaga PIN-u do aplikacji lub biometrii, więc sama kradzież telefonu nie będzie wystarczająca dla złodzieja.
Bezpieczne, ale...Z drugiej jednak strony, także i to rozwiązanie może okazać się nieskuteczne, gdy użytkownik da się zmanipulować oszustom. Wystarczy, że zainstaluje złośliwe oprogramowanie, które może przechwytywać lub podmieniać dane wyświetlane w aplikacji.
Do najskuteczniejszych zabezpieczeń systemów elektronicznych eksperci zaliczają tokeny i klucze sprzętowe.
Mobilna autoryzacja coraz częściej zastępuje kody SMS. Popularne przez lata kody zastąpiły z kolei karty-zdrapki wydawane przez banki. W początkowym okresie bankowości elektronicznej użytkownicy dostawali bowiem karty z kodami, na których cyfry były pokryte zasłaniającą je warstwą (jak na zdrapkach w punktach Lotto). Aby wykonać przelew należało odsłonić wskazany przez bank kod i przepisać go do okienka zatwierdzającego przelew.

bankier.pl