Hałas na boiskach nie będzie ograniczany. Samorządy dostaną ważne narzędzie

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Hałas na boiskach nie będzie ograniczany. Samorządy dostaną ważne narzędzie

Hałas na boiskach nie będzie ograniczany. Samorządy dostaną ważne narzędzie
  • Korzystanie z boiska, kortu tenisowego czy bieżni będzie uznane za "powszechne korzystanie ze środowiska" - takie są założenia zmiany przepisów odnośnie dopuszczalnych norm hałasu.
  • Zmiana przepisów ma ukrócić proceder zamykania boisk, czy też wprowadzania ograniczeń w korzystaniu z nich.
  • Do tej pory sądy stały na stanowisku, że interes jednostki jest ważniejszy niż tzw. interes społeczny. Dlatego niezadowolonym z hałasu sąsiadom boisk, niejednokrotnie udawało się wygrywać procesy.
  • Samorządowcy zwracają jednak uwagę, że na tym nie powinny się zakończyć zmiany w przepisach.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska przygotowało projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie dopuszczalnych norm hałasu. Będą one dotyczyły takich obiektów sportowych, jak boiska piłkarskie, korty tenisowe, bieżnie czy skateparki. Chodzi o to, aby zaprzestać z powszechną obecnie praktyką wprowadzania ograniczeń w korzystaniu z nich.

Ta zmiana wpłynie pozytywnie na promocję kultury sportu

- Konieczność zmiany rozporządzenia jest związana z pojawiającymi się problemami dotyczącymi ograniczania możliwości korzystania z infrastruktury sportowej, które prowadzą niejednokrotnie do zakazu korzystania z obiektów powszechnie dostępnych, takich jak: boiska korty, bieżnie i skateparki. Stąd w celu rozwiązania problemu nadinterpretacji obowiązujących przepisów rozporządzenia należało jednoznacznie wskazać, że aktywność sportowa o charakterze szkolnym lub rekreacyjnym realizowana na boiskach, kortach, bieżniach, skateparkach ma charakter powszechnego korzystania ze środowiska - czytamy w uzasadnieniu projektu rozporządzenia.

Jego autorzy są zdania, że nowe przepisy pozytywnie wpłyną na możliwość wykorzystania gminnej infrastruktury sportowej.

Gminy zarządzają obiektami sportowymi służącymi celom rekreacyjnym, stąd zaproponowane zmiany usankcjonują obowiązujący stan prawny, zgodnie z którym aktywność sportowa o charakterze rekreacyjnym, realizowana na tych obiektach, zalicza się do powszechnego korzystania ze środowiska

- czytamy w uzasadnieniu.

Resort środowiska wprost zaznacza, że nowelizacja przepisów ma za zadanie pozytywnie wpłynąć na promowanie kultury fizycznej i sportu. Ma się również wpisywać w rządowy program "Profilaktyka nadwagi i otyłości”, zawarty w Narodowym Programie Zdrowia na lata 2021–2025.

Ważne narzędzie w rękach samorządów. Ale zmian potrzebnych jest więcej

Nawet jeżeli rozporządzenie wejdzie w życie (na razie jest w fazie opiniowania) nie przywróci m.in. istnienia boiska na poznańskim Strzeszynie. W czerwcu 2024 r. zapadł wyrok nakazujący rozbiórkę obiektu, który już fizycznie przestał istnieć. Wyrok zapadł po skargach mieszkańców, którym przeszkadzał generowany przez niego hałas.

Z projektu zmiany przepisów cieszy się m.in. Przemysław Plewiński, poznański radny i adwokat.

To może być bardzo dobre narzędzie w rękach samorządów. Szkoda, że nie zostało wdrożone wcześniej

- komentuje w rozmowie z PortalSamorzadowy.pl.

Dodaje, że w Poznaniu jedno boisko z powodu hałasu już zostało rozebrane, jednak już pojawiają się wątpliwości co do tych obiektów, które jeszcze nie powstały.

- Zmiana przepisów nie oznacza, że w przypadku budowy boisk samorządy będą miały "w nosie" interes mieszkańców. On ciągle będzie rozważany. Unikniemy jednak problemów, kiedy na przykładowych 10 sąsiadów boiska, problem z hałasem zgłasza tylko jeden - mówi Przemysław Plewiński.

Zdaniem radnego, potrzeba jednak więcej zmian w przepisach. Chodzi o uregulowanie kwestii boisk, które powstały przy szkołach lub z publicznych pieniędzy.

- Powinny być dostępne dla szkół i lokalnych dzieci. Tymczasem często są zajmowane przez komercyjne szkółki piłkarskie - zauważa radny.

Niemal trafił do aresztu, bo nie chciał zamykać boiska dla dzieci i młodzieży

Samorządy mają niemało kłopotów w związku z funkcjonowaniem takich obiektów. Najgłośniejszym w ostatnich miesiącach przykładem absurdalnego zastosowania prawa odnośnie boisk sportowych, była sprawa Pawła Maja, prezydenta Puław.

Sięga ona 2018 r., kiedy małżeństwo mieszkające w pobliżu szkoły złożyło skargę na hałas i nadmierne oświetlenie z boiska. Sąd zakazał wtedy korzystania z orlika osobom, które nie są uczniami tej szkoły, w tym osobom dorosłym i klubom sportowym. Po wybudowaniu w 2022 r. ekranów akustycznych za 250 tys. zł ratusz zdecydował o udostępnieniu boiska wszystkim chętnym.

To jednak nie spodobało się małżeństwu, które znowu złożyło postanowiło złożyć pozew w tej sprawie. Sąd II instancji nakazał prezydentowi Puław zapłacić grzywnę w wysokości 5 tys. zł, a kiedy ten odmówił, kara została zmieniona na 5 dni aresztu. Paweł Maj zadeklarował jednoznacznie, że kary nie zapłaci i woli pójść za kratki. Ostatecznie jednak do tego nie doszło, ponieważ anonimowy darczyńca postanowił zapłacić grzywnę za prezydenta.

Od 2008 r. w Polsce powstało około 2,6 tys. tzw. orlików. Choć w większości przypadków okazywały się strzałami w dziesiątkę i były oblegane, wielu sąsiadów tych obiektów skarżyło się na hałas czy światło. W większości przypadków, sądy rozpatrując wagę interesu społecznego czy też interesu jednostki, za ważniejsze dobro uznają to drugie.

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News
Podziel się
portalsamorzadowy

portalsamorzadowy

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow