70% włoskich firm pozostało w Rosji po inwazji na Ukrainę, twierdzi urzędnik handlowy

Około 70% włoskich firm działających w Rosji nie opuściło kraju po inwazji na Ukrainę w 2022 r., powiedział w środę prezes Włosko-Rosyjskiej Izby Handlowej portalowi informacyjnemu RBC.
Jak powiedział RBC Vincenzo Trani, założyciel firmy oferującej car-sharing Delimobil, wiele włoskich firm wahało się przed podejmowaniem szybkich decyzji po inwazji.
„Ci, którzy zdecydowali się zostać, dostosowali się do nowej rzeczywistości, starając się zarządzać ryzykiem poprzez generowanie większych przychodów” – powiedział Trani.
Dodał, że włoskie przedsiębiorstwa w Rosji zajmują się głównie rolnictwem, produkcją sprzętu przemysłowego, produkcją żywności i przemysłem samochodowym. Po inwazji kraj opuściły zazwyczaj firmy o niewielkiej obecności na rynku rosyjskim, przedsiębiorstwa państwowe lub firmy, których produkty bezpośrednio ucierpiały wskutek sankcji.
„Firmy, które odeszły, poniosły znaczne straty, ale dla nich ta sprawa jest już zamknięta” – powiedział. „70% tych, którzy nie wyjechali, licząc na lepsze dni, niestety cierpi. Wielu nawet zadaje sobie pytanie, czy warto zostać, czy nie”.
Stwierdził, że firmy włoskie znajdują się w innej sytuacji niż ich niemieckie czy francuskie odpowiedniki. Większość inwestycji dużych niemieckich firm w Rosji była ubezpieczona państwową gwarancją kredytu eksportowego, co pozwalało im ubiegać się o odszkodowanie po wycofaniu się.
„Włoskie firmy zostały z niczym” – powiedział Trani. „Odejście od rynku groziło wysłaniem szkodliwego sygnału inwestorom i partnerom, dlatego większość zdecydowała się pozostać”.
W marcu włoski producent sprzętu AGD Ariston został pierwszą zachodnią firmą, która ogłosiła powrót na rynek rosyjski po tym, jak prezydent Władimir Putin cofnął tymczasową nacjonalizację jego rosyjskiego oddziału.
W tym samym miesiącu prezes Amerykańskiej Izby Handlowej w Rosji poinformował, że zamierza naciskać na rząd USA, aby złagodził część sankcji, w tym te dotyczące sektora lotniczego i bankowego, inwestycji zagranicznych i dóbr luksusowych.
themoscowtimes