Bez względu na to, ile nakarmisz mieszkańca wioski, on i tak będzie patrzył w stronę miasta

Aktywna migracja Kazachstanu z regionów do dużych miast - Astany, Ałmaty, Szymkentu - trwa: ubiegły rok był rekordowy pod względem liczby przybyszów od ćwierćwiecza. Według prognoz analityków, do 2050 roku te trzy megamiasta będą łącznie domem dla 36 procent całej populacji miejskiej kraju. Czy wszystkie liczne programy mające na celu przyciągnięcie młodzieży i specjalistów do wiosek są rzeczywiście skazane na niepowodzenie?
Siła przyciągania megamiastUrbanizacja to proces całkowicie logiczny: ludzie chcą mieszkać tam, gdzie mogą zarabiać pieniądze, kształcić swoje dzieci i cieszyć się podstawowymi dobrodziejstwami cywilizacji. Według prognoz JSC „Centrum Rozwoju Zasobów Pracy”, opublikowanych w domenie publicznej, do 2030 roku liczba ludności miejskiej Kazachstanu wzrośnie do 14 milionów (obecnie 12,7 miliona). Do 2050 roku będzie to już 19 milionów osób spośród 25,4 miliona Kazachstanu.
Aktywną migrację potwierdza raport Głównego Urzędu Statystycznego: w 2024 r. liczba osób przemieszczających się wewnątrz kraju wzrosła o 47,4 proc. w porównaniu z rokiem 2023.
Centrami przyciągającymi turystów pozostają megamiasta: ponad 64 tysiące Kazachstańczyków przyjechało na stałe do Astany, 60 tysięcy do Ałmaty i 31 tysięcy do Szymkentu.
- Spotkałem się z urbanistami z Ałmaty, którzy przy udziale zagranicznych specjalistów obliczyli, że populacja aglomeracji ałmackiej i obwodu ałmatyńskiego wzrośnie do 7,5-8 milionów osób w ciągu najbliższych dwóch dekad - mówi członek Mażylisu Siergiej PONOMAREV. - Ałmaty to miasto dobrze prosperujące i wszyscy chcą tu mieszkać, no i w trzech-czterech innych miastach.
Z drugiej strony warto przypomnieć, że zainwestowano miliardy w programy mające na celu wsparcie regionów wiejskich i przyciągnięcie tam specjalistów.

Gdy się je przeanalizuje, można odnieść wrażenie, że każde ministerstwo napisało je samo dla siebie, a wiele z nich powiela się nawzajem. Ale pięć lat temu prezydent Kasym-Żomart TOKAJEW zaproponował rządowi porzucenie uciążliwych programów państwowych i przejście na format konkretnych projektów, mających na celu rozwiązywanie palących problemów regionów i miast.
Zbyt duży dysonans w płacachPrzykładowo w lipcu 2009 roku ruszył państwowy program „Z dyplomem – na wieś!”. Projekt jest konieczny, ma na celu zapewnienie środków wsparcia socjalnego w postaci dodatku socjalnego i pożyczki budżetowej na zakup lub budowę mieszkań dla lekarzy, nauczycieli, pracowników kompleksu agroprzemysłowego i urzędników urzędów akimów.
Według danych Ministerstwa Gospodarki Narodowej, od 2009 do 2023 roku ponad 105 tysięcy specjalistów otrzymało świadczenia liftingowe w wysokości 20,3 mld tenge, z czego ponad 48 tysiącom udzielono kredytów mieszkaniowych w wysokości 160,4 mld tenge. Od ubiegłego roku wysokość pożyczki budżetowej na ten projekt wzrosła z 1,5 do 2,5 tys. MCI (9,8 mln tenge) dla osób przybywających do ośrodków powiatowych, dla osiedli wiejskich - do 2 tys. MCI (7,8 mln tenge) na 15 lat z oprocentowaniem 0,01 proc. w skali roku od kwoty pożyczki.
Jednak nawet w takich warunkach nie każdy może sobie pozwolić na zakup metrów kwadratowych na odludziu, co wynika z braku komfortowych warunków mieszkaniowych, niskich płac dla przybyszów, złej historii kredytowej kredytobiorców i innych czynników.
Program działa od 14 lat. Jednocześnie w całym kraju brakuje ponad 5000 nauczycieli, o czym wielokrotnie wspominał były premier Alikhan SMAILOW. Niedobór lekarzy w sektorze publicznym na terenach wiejskich wynosi ponad 1,1 tys. osób. Mieszkańcy wiosek położonych najbliżej Ałmaty stale narzekają na brak wyspecjalizowanej kadry.
„Niestety, wiele przyjętych programów poważnie utkwiło w martwym punkcie” – stwierdza Ponomariow. - Mimo że środki finansowe przeznaczane są na absolwentów uczelni wyższych, młodych lekarzy, nauczycieli, aby mogli oni wyjeżdżać na wieś, to nie da się zatrzymać młodych ludzi w regionach. Istnieje zbyt duża dysproporcja w wynagrodzeniach. Dlatego urbanizacji nie da się zatrzymać. Tymczasem tracimy naszą pierwotną wioskę, która jest dla Kazachów najważniejsza. Same miasta nie wyżywią kraju, którego celem jest rolnictwo.
- Tendencja jest taka, że wieś wymiera, a sukcesy rolnicze są epizodyczne. Mieszkańcy wsi będą chcieli wysłać swoje dzieci do miasta, aby mogły tam zamieszkać. To tylko pogorszy problemy rozwoju rolnictwa, powiedział ekonomista Olzhas KUDAIBERGENOV. - Prawie wszystkie państwowe programy na terenach wiejskich są obciążone biurokracją, przez co pieniądze docierają z opóźnieniem. Można jednak zadbać o to, by ludzie nie uciekali ze wsi, zaplanować przyszłość: gdzie i kiedy powstaną nowe złoża, powstaną przedsiębiorstwa i zakłady użyteczności publicznej, przewidzieć sytuację demograficzną w poszczególnych regionach i biorąc to pod uwagę, zaplanować politykę mieszkaniową i środki wsparcia. Stopniowo wyrównywać rozwój wsi i miast. Jeśli tego nie zrobimy, urbanizacja doprowadzi do wzrostu bezrobocia i przestępczości w miastach.
Miliardy zostały obiecane, ale są problemy z wodąBrak podstawowych udogodnień, takich jak gaz, woda, kanalizacja, dobra komunikacja, odpowiednia opieka medyczna, to kolejny powód, dla którego ludzie uciekają do miast.
W 2023 r. poziom wyposażenia 6356 wsi w infrastrukturę i usługi wynosił średnio 64,3 proc. w skali kraju. Nieźle wygląda sytuacja w obwodach: mangistauskim (72,4 proc.), atyrauskim (70 proc.) i aktiubeńskim (69,6 proc.). Niski poziom odnotowano w obwodach wschodniokazachstańskim (58 proc.), ulytauskim (57 proc.) i abajskim (55,4 proc.).

Wielu mieszkańców wsi, a teraz także miast, ma problemy z dostępem do dobrej jakości wody pitnej. Na stronie internetowej premiera podano dane na rok 2024: spośród 6356 wiosek, 5130 będzie miało dostęp do wody.
Istnieje kilka programów mających na celu zapewnienie ludności wszystkiego, czego potrzebuje. W ten sposób już szósty rok „Auyl - El besigi” działa w regionach. Według Ministerstwa Gospodarki Narodowej z budżetu republikańskiego na lata 2019–2023 przeznaczono 524 mld tenge. Zbudowali i wyremontowali 578 obiektów mieszkalnych i usług komunalnych, 1,7 tys. placówek socjalnych i ponad 3 tys. dróg wewnątrz wsi.
W 2024 roku rozdysponowano 179 miliardów tenge i zaplanowano realizację 1,4 tysiąca projektów w ponad 500 wsiach.
W 2021 r. uruchomiono kolejny ogólnopolski projekt „Silne regiony – siła napędowa rozwoju kraju”, którego celem jest poprawa warunków mieszkaniowych i socjalnych ludności, budowa dróg itp.
Łączna suma wydatków na rozwiązywanie problemów drogowych i transportowych do roku 2025 wyniesie 3,6 biliona tenge. Projekt obejmuje sekcję zwaną „Równy dostęp do podstawowych usług”, której celem jest zapewnienie ludności 100-procentowego zakwaterowania, wody pitnej itp. Całkowity koszt wdrożenia tej sekcji wynosi 3,9 biliona tenge, zgodnie z informacjami z Komitetu Budownictwa i Mieszkalnictwa oraz Usług Publicznych.
Warunki nie spełniają oczekiwańOd 2017 roku obowiązuje program „Południe-Północ”, mający na celu przesiedlanie obywateli z regionów południowych na tereny północne, gdzie brakuje pracowników. Cztery lata temu przystąpiła do projektu „Silne Regiony – Motor Rozwoju Kraju”. Nie należy jednak na nim polegać, gdyż program ten był już nie raz krytykowany przez parlamentarzystów. W ubiegłym roku Prokuratura Generalna ujawniła przypadki nadużyć i kradzieży w ramach programu na kwotę przekraczającą miliard tenge.
- Było jasne, że kiedy finansujemy przeprowadzkę, dajemy jakieś zasiłki dla tych, którzy przeprowadzają się na północ, pomagamy w znalezieniu mieszkania, to to nie wystarczy, bo tam po prostu nie ma pracy. Ale system pracy ma inną strukturę, a południowiec nie może się w nim odnaleźć lub warunki nie odpowiadają oczekiwaniom jego mentalności – wyraził opinię profesor Rustam BURNASHEV z Kazachsko-Niemieckiego Uniwersytetu. - Na wsi, w przeciwieństwie do miasta, może być zatrudniona ograniczona liczba osób. Obecnie przesiedlenie Kandasów jest dość aktywnie wspierane i przynosi duże efekty. Praca zmianowa jest również stosowana na zachodzie kraju. Ale te przykłady nie dotyczą prób zachowania określonych osad lub zatrzymania ludzi na terenach wiejskich.
Ekspert uważa, że odpływ ludności do megamiast będzie postępował i próby jego odwrócenia nie przyniosą rezultatu. A może warto pisać programy zmieniające rzeczywistość?
Elena KOEMETS, zdjęcie Vladimira ZAIKINA, rysunek Igora KIYKO, Ałmaty
Udział
Udział
Ćwierkać
Fajny
Time.kz