Nowe szczegóły dotyczące najniebezpieczniejszej dla Ziemi asteroidy. Co NASA ukryła przed opinią publiczną?

Według doniesień medialnych, specjaliści amerykańskiej agencji kosmicznej, obserwując trajektorię asteroidy 2024 YR4, już w kwietniu obliczyli „najgorszy scenariusz”, który mógł się zrealizować. Jednak NASA odmówiła udostępnienia tej informacji opinii publicznej.
Naukowcy z amerykańskiej Narodowej Agencji Kosmicznej (NASA) obliczyli „najgorszy scenariusz” obserwacji asteroidy 2024 YR4, która była uważana za najniebezpieczniejszą dla Ziemi ze względu na niezwykle wysokie ryzyko zderzenia. Według ich szacunków mogłoby to nastąpić już w kwietniu.
Jak jednak pisze The Telegraph , NASA nie ujawniła otrzymanych danych.
Jak się okazało, specjaliści NASA założyli, że prawdopodobieństwo zderzenia asteroidy 2024 YR4 z naszą planetą w 2032 roku może wzrosnąć aż do 20%. Według naukowców ten „najgorszy scenariusz” mógł się spełnić już w kwietniu.
Wyniki przedstawiono na spotkaniu Międzynarodowej Sieci Ostrzegania przed Planetoidami (IAWN) w Wiedniu, co pokazuje, jak poważnie NASA traktuje to zagrożenie.
Astronomowie wyrazili obawy, że bezpośrednie trafienie mogłoby spowodować eksplozję w powietrzu o sile zbliżonej do ośmiu milionów ton trotylu, czyli około 500 razy większej od siły bomby atomowej zrzuconej na Hiroszimę w czasie II wojny światowej. Gdyby skała kosmiczna spadła na Ziemię, pozostawiłaby krater o szerokości prawie kilometra.
Jednakże NASA nigdy nie podała swoich przewidywań do publicznej wiadomości.
Asteroida otrzymała rzadką ocenę trzech na dziesięć w skali zagrożenia uderzeniowego Torino. Zdjęcie: NASA/Magdalena Ridge 2,4 m teleskop/New Mexico Institute of Technology/Ryan
W tygodniach następujących po odkryciu asteroidy prawdopodobieństwo jej bezpośredniego uderzenia w Ziemię wielokrotnie się zmieniało.
Pod koniec stycznia prawdopodobieństwo takiego wyniku szacowano na 1 do 83 (czyli 1,3%).
Później ryzyko kolizji wzrosło dwukrotnie do 2,3% - czyli wynosiło jedną szansę na 43.
Tymczasem według najnowszych szacunków prawdopodobieństwo zderzenia 2024 YR4 z Ziemią spadło gwałtownie do 0,0027% (jedna szansa na 37 tysięcy). Tym samym asteroidzie przypisano siłę zero w skali turyńskiej, co oznacza, że nie stwarza ona żadnego zagrożenia dla naszej planety.
Poziom zerowy skali Torino można uznać za sygnał „wszystko jasne”. Liczba ta prawdopodobnie będzie nadal ulegać wahaniom i najprawdopodobniej spadnie do jeszcze mniejszej, znikomo małej wartości. Ale nigdy już nie zobaczymy, jak poziom skali Thorina wzrasta od zera” – powiedział Richard P. Binzel , astronom i profesor nauk planetarnych w Massachusetts Institute of Technology (MIT).
Jednak nowe obliczenia trajektorii wskazują na rosnące ryzyko zderzenia z Księżycem.
Zderzenie z asteroidą nie obyłoby się bez konsekwencji dla Księżyca. Zdjęcie: Obraz autorstwa Midjourney
Obecnie prawdopodobieństwo wynosi 1,7% i być może będziemy w stanie zaobserwować takie zderzenie z Ziemi. Jest jednak mało prawdopodobne, aby miało to bezpośredni wpływ na naszą planetę.
„Istnieje możliwość, że jakaś substancja zostanie uwolniona i uderzy w Ziemię, ale bardzo wątpię, by stanowiło to poważne zagrożenie” – powiedział David Rankin, inżynier operacyjny w projekcie Catalina Sky Survey prowadzonym przez Uniwersytet Arizony.
Gdyby ten materiał dostał się do atmosfery Ziemi, najprawdopodobniej po prostu by się spalił, ale na Księżycu, który nie ma takiej ochrony, pozostawiłby „bliznę”. Eksperci szacują, że do zderzenia mogło dojść przy prędkości około 48 000 km/h. Bezpośrednie uderzenie w 2024 YR4 spowodowałoby powstanie krateru o szerokości prawie dwóch kilometrów na powierzchni Księżyca.
Według dyrektora IAWN, Vishnu Reddy'ego , prawdopodobieństwo uderzenia asteroidy w satelitę Ziemi jest obecnie podwyższone i będzie rosło przez kilka tygodni, zanim zmaleje.
Mimo że zagrożenie dla Ziemi minęło, NASA będzie nadal monitorować tę asteroidę.
W przyszłym miesiącu naukowcy wykorzystają najpotężniejszy na świecie teleskop kosmiczny Jamesa Webba, aby określić rozmiar ciała niebieskiego, zanim zniknie ono z pola widzenia.
W 2028 roku ta kosmiczna skała ponownie pojawi się na horyzoncie i całkowicie bezpiecznie zbliży się do Ziemi, dając astronomom kolejną okazję do zbadania jej właściwości.
newizv.ru