Urodzony w Damaszku, zawodowo pomaga mieszkańcom Nowogrodu zachować zdrowy wzrok już od 10 lat

Dziś w Rosji obchodzony jest Dzień Pracownika Medycznego. Centralny Miejski Szpital Kliniczny w Wielkim Nowogrodzie podzielił się niezwykłą historią wyboru zawodu, miejsca i przyszłego przeznaczenia. Miłość do nauki i empatia dla pacjentów - tak wielu mieszkańców miasta, którzy przychodzili do kliniki przy ulicy Zelinsky, 11 lat z problemami ze wzrokiem, wspomina o okulistyce Amerze Tarekovichu Makhli. Obecnie nie tylko przyjmuje pacjentów i pomaga im skutecznie walczyć z chorobami oczu, ale także kieruje oddziałem okulistycznym Kliniki nr 1 Centralnego Miejskiego Szpitala Klinicznego. W drugiej połowie lat 2000. Amer Makhli przyjechał z Syrii, aby studiować medycynę na Uniwersytecie Państwowym im. Jarosława Mądrego w Nowogrodzie. Było to trudne, ale ekscytujące doświadczenie dla rodowitego mieszkańca Damaszku. Po latach nauki postanowił pozostać w Wielkim Nowogrodzie.
„Pierwszy rok spędziłem na nauce rosyjskiego, nie było łatwo… W 2015 roku ukończyłem rezydenturę i zacząłem pracować jako okulista w Klinice nr 1 Central City Clinical Hospital. Zarówno w szpitalu, jak i w Poliklinice nr 4” – wspomina lekarz. „ Kontynuuję pracę okulisty na dyżurze w szpitalu regionalnym. Tak zdobyłem doświadczenie”.
Na pytanie, czy były plany powrotu, Amer MAHLI przyznał:
„Tak, oczywiście, miałem zamiar wyjechać do Damaszku po skończeniu studiów, ale jakoś niespodziewanie dla siebie zaadaptowałem się tutaj, przyzwyczaiłem się. Podobali mi się ludzie, praca, podejście moich kolegów i postanowiłem zostać tutaj na stałe”.
Obecnie były cudzoziemiec jest już obywatelem Federacji Rosyjskiej. Niedawno ożenił się z miejscową dziewczyną, są razem od prawie 3 lat. Nawiasem mówiąc, oboje poświęcają się medycynie: żona lekarza kończy rezydenturę, zamierza zostać położnikiem-ginekologiem.

„Oczywiście, tęsknię za rodziną, Syrią. Ale będąc tam, wkrótce chcę wrócić tutaj – do domu. Moi rodzice zrozumieli i zaakceptowali moją decyzję” – mówi Amer Makhli.
Podkreśla, że w pewnym momencie był mile zaskoczony postawą nowogrodzkich kuracjuszy – mieszkańcy miasta początkowo odnosili się do niego z zaufaniem i szacunkiem.
„To jest bardzo ważne i chcę pracować dalej i więcej. Najważniejsze, moim zdaniem, jest traktowanie pacjentów w sposób humanitarny, współczucie im i próba pomocy. W końcu każdy ma swoje problemy, które uniemożliwiają mu pełne życie. Utrata wzroku lub oślepnięcie jest przerażające. Może to znacznie wpłynąć na jakość życia, ograniczyć możliwości i niezależność człowieka. Wiele aspektów życia, które bierzemy za pewnik, staje się niemożliwych lub znacznie trudniejszych bez wzroku, na przykład prowadzenie samochodu, czytanie, praca przy komputerze, uprawianie sportu itp. I jeśli mogę złagodzić lub nawet całkowicie usunąć problem, to staram się to zrobić” – argumentuje okulista.
Obecnie oddział okulistyczny Kliniki nr 1 dysponuje 20 łóżkami i trzema okulistami. Amer Makhli ma nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będzie można rozszerzyć zakres planowanych operacji siatkówki. W tym roku specjaliści oddziału rozpoczęli wykonywanie operacji doszklistkowych inhibitora angiogenezy.
„To rewolucyjna jak dotąd metoda w okulistyce. Wstrzykujemy lek do ciała szklistego oka, stąd nazwa – wstrzyknięcie doszklistkowe. Ta metoda leczenia jest interwencją chirurgiczną w gałkę oczną. Za pomocą zastrzyku wstrzykujemy żel do głębokich tkanek oka pacjenta. Działanie tego leku ma na celu przywrócenie funkcjonowania naczyń krwionośnych” – wyjaśnia istotę metody specjalista i dodaje: „ Mamy również nadzieję, że ponownie będziemy wykonywać podstawowe operacje w leczeniu zaćmy oka i wielu innych. Najważniejsze jest to, że kierownictwo Kliniki nr 1 i Central City Clinical Hospital jest przychylne, wspiera nasze wysiłki i wierzy w nas”.
Zdjęcie Centralnego Miejskiego Szpitala Klinicznego w Wielkim Nowogrodzie
Novgorod