Umowa handlowa Donalda Trumpa z Wielką Brytanią może zapewnić odrodzenie Jaguara

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Russia

Down Icon

Umowa handlowa Donalda Trumpa z Wielką Brytanią może zapewnić odrodzenie Jaguara

Umowa handlowa Donalda Trumpa z Wielką Brytanią może zapewnić odrodzenie Jaguara
Umowa USA o obniżeniu ceł na samochody z 25 do 10 procent może wzmocnić sprzedaż luksusowych samochodów w Wielkiej Brytanii — ale tylko w przypadku pierwszych 100 000 pojazdów. Jest to szczególnie dobra wiadomość dla Jaguar Land Rover.
FOTO-ILUSTRACJA: PERSONEL WIRED; GETTY IMAGE; JAGUAR LAND ROVER

Prezydent USA Donald Trump obniżył dziś obowiązujące cła na import brytyjskich samochodów z 25 do 10 procent. Ten krok może okazać się ratunkiem dla producentów samochodów luksusowych.

Dla Jaguar Land Rover, szczególnie, dzisiejsze zwolnienie taryfowe może być bardzo mile widziane, być może nawet niezbędne. Brytyjska firma stanęła w obliczu perspektywy podwyżek cen o 27 000 USD w przypadku niektórych modeli Range Rovera z najwyższej półki i wstrzymała sprzedaż Jaguara w Wielkiej Brytanii do 2026 r. oraz tymczasowo wstrzymała eksport do USA po wprowadzeniu taryf. USA będą również kluczowym rynkiem docelowym dla ponownego wprowadzenia na rynek EV Jaguara, pierwszego pojazdu opartego na Type 00 zaprezentowanym w Miami pod koniec ubiegłego roku.

Kluczowym zastrzeżeniem dotyczącym tej obniżki podatkowej jest jednak to, że dotyczy ona tylko pierwszych 100 000 samochodów importowanych z Wielkiej Brytanii. Mogłoby to pokryć lwią część eksportu brytyjskiego przemysłu samochodowego do USA, jeśli nie wzrośnie: według brytyjskiego Society of Motor Manufacturers and Traders brytyjskie fabryki samochodowe wyeksportowały 101 000 samochodów do USA w zeszłym roku; a w pierwszym kwartale 2025 r. 30 200 samochodów zostało wysłanych z Wielkiej Brytanii do USA. Większość tego eksportu stanowią samochody klasy premium lub luksusowe.

Własne dane JLR pokazują, że sprzedał prawie 95 000 samochodów do Ameryki Północnej w roku finansowym 2023–2024, chociaż niektóre z nich zostaną wyprodukowane w zakładach poza Wielką Brytanią. (Firma odmówiła podania WIRED szczegółowego zestawienia liczby samochodów wysyłanych konkretnie z jej zakładów w Wielkiej Brytanii do USA. Land Rover Defender jest produkowany na Słowacji.)

Cło w wysokości 25 procent na import pojazdów do USA zostało wprowadzone na początku kwietnia, a w zeszłym tygodniu rozszerzono je na części samochodowe. Posunięcie to wpłynęło na rynek samochodowy, będący największym brytyjskim eksportem do USA. Wartość brytyjskiej gospodarki w zeszłym roku wyniosła około 12 miliardów dolarów.

JLR, od 2008 roku należące do indyjskiego Tata Motors, w dużym stopniu opiera się na eksporcie swoich samochodów do USA. Rynek amerykański odpowiada za 8,6 miliarda dolarów z 35 miliardów dolarów rocznych przychodów JLR, więcej niż jakikolwiek inny rynek globalny. Firma zawiesiła dostawy swoich samochodów do USA przez większość kwietnia , chociaż dostawy niedawno zostały wznowione. Najnowsza partia dotrze około 20 maja i nie będzie już obejmować tego, co mogłoby być decydującym wzrostem cen.

JLR jest największym producentem samochodów w Wielkiej Brytanii, zatrudniającym 38 000 osób w kilku zakładach, szczególnie w regionie West Midlands, historycznym domu brytyjskiego przemysłu samochodowego. Adrian Mardell, dyrektor generalny JLR, powiedział, że umowa zapewnia „większą pewność dla naszego sektora i społeczności, które wspiera”, ale nie wyjaśnił, co to oznacza dla firmy.

Około jeden na cztery pojazdy JLR jest sprzedawany w USA, wliczając Land Rovera Defendera i Range Rovera Sport. Rolls-Royce i McLaren również zostały dotknięte amerykańskimi taryfami celnymi. Mimo to ich wyższe ceny sprawiają, że są mniej podatne na krótkoterminową wrażliwość cenową: Zasadniczo osoby zainteresowane, powiedzmy, Rolls-Royce'em Spectre za 429 000 dolarów, pierwszym elektrycznym pojazdem firmy, mogą sobie pozwolić na zapłacenie jeszcze więcej za swój luksusowy dodatek.

Jednak w zeszłym miesiącu Aston Martin, inna luksusowa marka, zawiesiła eksport do USA, stwierdzając, że „obecnie ogranicza import do USA, wykorzystując jednocześnie zapasy przechowywane przez naszych amerykańskich dealerów”.

W przeciwieństwie do Mercedesa-Benza, który produkuje samochody na rynek amerykański w USA (firma ma ogromną fabrykę w Alabamie) , JLR produkuje swoje samochody w Europie. Taki model biznesowy, aż do dzisiejszego wydzielenia, wydawał się ryzykowny.

William Bain, szef polityki handlowej Brytyjskiej Izby Handlowej , twierdzi, że umowa handlowa między USA a Wielką Brytanią zostanie przyjęta z „ogromną ulgą” przez brytyjskie przedsiębiorstwa, zwłaszcza te z branży stalowej, aluminiowej i motoryzacyjnej, które „pozostały w tyle” z powodu protekcjonistycznych ceł Trumpa.

Firmy samochodowe wstrzymały dostawy samochodów do portu w Baltimore w związku z wejściem w życie ceł.

Zdjęcie: Win McNamee/Getty Images

Pod koniec zeszłego roku marka zaprezentowała swój koncepcyjny model Type 00 EV jako część całkowitego rebrandingu i przejścia z samochodów spalinowych na wyłącznie elektryczne . Ten muskularny elektryczny supersamochód o wydłużonej sylwetce w stylu Art Deco jest najbardziej dostosowany do amerykańskiej publiczności. Został zaprezentowany na wydarzeniu na Florydzie, a jego wymiary — 5 metrów długości, nieco poniżej 2,5 metra szerokości i 1,3 metra wysokości — sprawiają, że jest niepraktyczny na ogólnie węższych drogach europejskich.

Sprzedaż obecnych modeli JLR spadła o dwie trzecie w ciągu pięciu lat, a konieczność uwzględnienia planowanych 25-procentowych ceł na samochody przeznaczone na rynek USA musiała być poważnym zmartwieniem kadry zarządzającej firmy.

Choć zwolnienia z ceł nie są pełnoprawną umową handlową, mają ogromne znaczenie symboliczne dla Wielkiej Brytanii, a brytyjski premier Kier Starmer chciał przedstawić swój rząd jako zbawcę brytyjskiego przemysłu samochodowego.

Odwiedzając w zeszłym miesiącu należącą do Indii fabrykę JLR w West Midlands, Starmer opisał firmę z siedzibą w Coventry jako „naszego wiodącego eksportera towarów”, produkującego samochody, które sprawiły, że był „dumny z bycia Brytyjczykiem”. Starmer powiedział wówczas zebranym pracownikom, że brytyjski rząd „będzie ich wspierał do granic możliwości” i opisał cła jako „ogromne wyzwanie dla naszej przyszłości” z „globalnymi konsekwencjami ekonomicznymi, które mogą być głębokie”.

Podczas ponownej wizyty w zakładzie, podczas której odbył wideokonferencję z Trumpem, Starmer powiedział, że częściowa umowa stanowi „niesamowitą platformę na przyszłość”.

Przemawiając przed pracownikami zakładów montażowych samochodów, Starmer powiedział, że umowa „znacznie obniża z 27,5 procent do 10 procent cła na samochody, które eksportujemy — [co jest] niezwykle ważne dla JLR, w zasadzie dla całego sektora, ale w szczególności dla JLR, który sprzedaje tak wiele samochodów na rynku amerykańskim”.

Wyjątek dla brytyjskiego eksportu — z wyłączeniem większości żywności, co jest drażliwym punktem w Wielkiej Brytanii, gdzie konsumenci stanowczo sprzeciwiają się importowi amerykańskich kurczaków „mytych chlorem” i wołowiny karmionej hormonami (sekretarz rolnictwa USA Brooke Rollins powiedziała na konferencji prasowej w Gabinecie Owalnym, że umowa „wykładniczo zwiększy nasz eksport wołowiny”, ale prawdopodobnie nie tej karmionej hormonami) — jest chwalona jako korzyść z Brexitu przez tych, którzy opowiadają się za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i którzy uważają, że Wielka Brytania powinna bardziej przylgnąć do USA.

Prezydent Trump napisał na swojej stronie w mediach społecznościowych Truth Social , wczesnym rankiem, przed oficjalnym ujawnieniem umowy w Gabinecie Owalnym, że umowa handlowa z Wielką Brytanią, „dużym, cieszącym się ogromnym szacunkiem krajem”, jest „pełna i kompleksowa, która umocni relacje między Stanami Zjednoczonymi a Zjednoczonym Królestwem na wiele lat”.

Według tablicy „wzajemnych taryf” umieszczonej w Gabinecie Owalnym Wielka Brytania obniży swoje taryfy wobec USA z 5,1 procent do 1,8 procent. Arkusz informacyjny Białego Domu na temat „Historycznej umowy handlowej” mówi, że „zapoczątkuje ona złoty wiek nowych możliwości dla amerykańskich eksporterów i wyrówna szanse dla amerykańskich producentów”.

Obie strony pracowały nad uzgodnieniem niższych kontyngentów taryfowych na stal i samochody eksportowane z Wielkiej Brytanii. W zamian Wielka Brytania zgodziła się obniżyć swoje cła na samochody amerykańskie. Oczekuje się również, że Wielka Brytania podniesie 2-procentowy podatek od sprzedaży cyfrowej, który wpłynie na amerykańskich gigantów technologicznych, takich jak Meta, Google, Apple i Amazon.

Europejscy producenci samochodów, zwłaszcza niemieccy, mogą być zirytowani, że administracja Trumpa, na razie, kontynuuje groźby nałożenia 25-procentowych ceł na samochody wyprodukowane w UE. W 2018 r. Trump powiedział prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi , że nie chce, aby Mercedesy jeździły po nowojorskiej Piątej Alei. Następnie, w listopadzie ubiegłego roku, kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała włoskiej agencji informacyjnej Corriere Della Sera, że ​​Trump jest „zafascynowany myślą, że w Nowym Jorku jest zbyt wiele niemieckich samochodów”.

Europejscy producenci samochodów będą patrzeć z zazdrością, przygotowując się do realizacji umowy obejmującej całą UE. Stellantis, Volvo i Mercedes wycofały swoje prognozy finansowe na ten rok w zeszłym miesiącu, obwiniając niepewność związaną ze zmianą polityki USA o cła importowe. Stellantis ma siedzibę w Amsterdamie, ale jest również częściowo amerykański i jest przykładem tego, jak wiele marek samochodowych jest obecnie mieszanych na arenie międzynarodowej. Jest właścicielem włoskiego Fiata, ale także Chryslera i innych rzekomo amerykańskich marek Dodge, Jeep i Ram Trucks.

USA są numerem jeden wśród miejsc eksportu samochodów wyprodukowanych w UE. W 2023 r . europejscy producenci samochodów wyeksportowali do USA pojazdy i podzespoły warte 58 mld USD, co stanowi 20 proc. całkowitej wartości eksportu motoryzacyjnego UE i wspiera prawie 14 mln europejskich miejsc pracy.

Wojna taryfowa Trumpa nie dotyczy tylko zagranicznych producentów samochodów. General Motors ostrzegał przed stratami sięgającymi 5 miliardów dolarów z powodu opłat, pomimo że Trump zaoferował producentom samochodów ulgę w celu złagodzenia skutków swoich taryf. Wczoraj Volvo ogłosiło , że obetnie 5 procent miejsc pracy w swojej fabryce w Charleston w Karolinie Południowej, ponieważ nadal ocenia wpływ taryf.

wired

wired

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow