Bilgehan Ucak napisał: Wujek Maruf


Drogi Kirkuku, drogi Kirkuku, jestem twoim ofiarnym Kirkukiem. Niech zawsze będzie w tobie radość.
Nie pozwól Kirkukowi płakać
Każdy z nas ma jakieś wspomnienia związane z wojną, stratą, nieuleczalną raną, bólem, który nigdy nie minie. Chociaż wiesz, że będziesz się wstydził tej myśli, to widząc męczeństwo pytasz: „Z jakiej wojny?” Pytasz mimowolnie. Kiedy armia Saddama dokonała masakry turkmeńskich mężczyzn z mostu Altun, niezależnie od ich wieku, było to 28 marca 1991 r. 135 mężczyzn, którzy nie opuścili mostu Altun, zostało zabitych naraz. Ci, którym udało się uciec przed Saddamem, nie mogli powrócić na most Altun przez kilka tygodni po masakrze. Gdy wrócili, uświadomili sobie rozmiary tragedii. Świadkiem masakry był pasterz, który zabrał młodych ludzi ze wsi w miejsce, gdzie znajdował się masowy grób. Chociaż ciała były w bardzo złym stanie, udało się je zidentyfikować na podstawie butów, zębów i niektórych części ubrań. Mieszkańcy mostu Altun wynieśli swoich zmarłych i pochowali ich tutaj w należyty sposób. To właśnie na tym moście Altun usłyszałem jego nazwisko. Nazywali go Wujkiem Marufem, był wrażliwym staruszkiem, którego wszyscy szanowali. Miał osiemdziesiąt siedem lat. Jego dom był zrobiony z błota, a ściany z drewna. Przyszedł na świat jako biedak i żył w ubóstwie. Ale miał tak wielkie serce, że mało kto mógł je mieć. Na początku zdałem sobie sprawę, że to był ten dom. Wypełnili plandekę kamieniami, żeby jej nie zdmuchnął. Wąskie drzwi, malutkie podwórko. Aby chronić dziedziniec przed upałem, rozciągnięto prześcieradło. Po prawej kuchnia, rzędy nadziewanych liści winorośli w garnku i lodówka, która paradowała, jakby pochodziła z innej epoki. Po lewej stronie znajduje się salon, sofa i duża szafa. Zakryli drzwi szafy prześcieradłem, żeby nie były widoczne. Ściana oddzielała salon od łóżka. Na ścianach znajdowały się hafty i drobne ozdoby. Kiedy wujek Maruf dowiedział się, że przyjedziemy, postanowił przywitać nas w swoim najelegantszym stroju, niczym bej turkmeński. Przebywał z Münevverem Hanımem, z którym spędził całe życie.
W tym mieście pełnym idiotów i prostaków, on był jedynym , który to przeczytał .

Góry mnie paliły, Ci, którzy mnie widzieli płakali, Żelazne łańcuchy nie zadziałają.
Mój Kirkuk mnie związał
Gdy usłyszał, że w Hatay doszło do trzęsienia ziemi, wezwał do swojego domu kogoś z Frontu Turkmeńskiego. Pokazał mu swój dywan i powiedział: „Weź to i oddaj Turcji”. Powiedzieli, że nie, że jesteś już biedakiem, że pomożemy w twoim imieniu. „Jeśli nie zabierzecie tego dywanu i nie wyślecie go ofiarom trzęsienia ziemi”, powiedział, „pójdę na granicę na nogach, których nie mogę już poruszać, i dam im ten dywan”. Powiedział nam, że jego krewni również zostali pochowani na cmentarzu męczenników w Çanakkale. Gdy wychodziliśmy, powiedziałem: „Zróbmy sobie zdjęcie, wujku Marufie”. Zrobiliśmy zdjęcie. Wysłał nas. Byłem tam ostatni, przytulił mnie i powiedział: „Powiedz cześć Turcji, obyś kontynuował, obyś był zdrowy”.
Nie jestem w tym zbyt dobry, ale chcę zaśpiewać wiersz, zanim opuszczę Altun Köprü.

Powiedzieli, że jego dom jest zrobiony z błota. Powiedzieli, że jego ściany były zrobione z drewna. Miał cenny dywan.
Powiedzieli, że dał to bez zastanowienia
Medyascope