Żyjemy w poczuciu wstydu w domu, na rynku, na ulicy

Ali może POLAT
Podczas gdy zarząd gospodarki twierdzi, że każdego dnia pisze nową „historię sukcesu”, obywatele mają tego dość. Ci, którzy najbardziej doświadczają tej sytuacji, to 16 milionów emerytów w kraju. Podczas gdy opozycja, organizacje pozarządowe i rząd często rozmawiają, SÖZCÜ oddał głos emerytom. Rozmawialiśmy o życiu, gospodarce i polityce z emerytami na ulicy w klubie emerytów w Stambule.
„NIKT NIE MÓWI O GŁODZIE”
Jesteśmy w klubie emerytów otwartym przez Tureckie Stowarzyszenie Emerytów w dzielnicy Esenyurt w Stambule. Najpierw rozmawialiśmy z Caferem Cengizem, prezesem oddziału stowarzyszenia w Esenyurt. Cengiz, który powiedział, że klub został otwarty 7 miesięcy temu, powiedział: „W tak krótkim czasie tysiące emerytów przyszło szukać pomocy. Jestem jednym ze starych emerytów, kupowaliśmy domy za nasze premie, wydawaliśmy nasze pensje według własnego uznania. Od czasu, gdy zaczęto kłaść nacisk na to, co jest słuszne w zarządzaniu gospodarką, po raz pierwszy zaczęliśmy widzieć emerytów, którzy potrzebują pomocy”.
Cengiz, który stwierdził, że emeryt ma obawy o przetrwanie, powiedział: „Emeryt żyje swoim życiem „zawstydzony”. Jest zawstydzony w domu z żoną, jest zawstydzony wnuczkiem, gdy go odwiedza, jest zawstydzony sąsiadem na targu”. Narzekając na podobne problemy, emerytowany nauczyciel Binar Karaçöp powiedział: „Wykształciłem dwójkę dzieci i kiedyś jadłem poza domem każdy lunch. Teraz zupa kosztuje 150 lirów. Myślę o tym 150 razy, zanim złożę zamówienie. Chociaż chcę, aby te rzeczy były omawiane i debatowane, nie włączam już telewizora każdego ranka, jest fala, operacja. Nikt nie mówi o głodzie i ubóstwie”.
SÖZCÜ zapytało obywateli o ich sytuację w klubie emerytów:Emerytowany wujek Fahrettin, który opowiada o zakupach spożywczych z żoną, mówi: „Pamiętam, jak wydałem pierwszą pensję, gdy przeszedłem na emeryturę i nie byłem w stanie jej skończyć. Teraz poszliśmy na rynek z moją żoną i kupiliśmy 4 torby, przekroczyło to 4 tysiące TL. Mój wnuk poprosił o wiśnie, gdy przechodził obok warzywniaka. Nie mogłem kupić tyle, ile chciałem, ale kupiłem garść i kosztowało to 200 TL, a to nie było wystarczająco dla mojego wnuka”.
„Mięso nawet nie pojawia się w naszych snach”Przechodzimy do stołu emeryta Fahrettina Şenyiğita. Kiedy pytamy, jakie są plany emeryta, Şenyiğit odpowiada: „Czy emeryt nie może myśleć o sobie, nie myśląc o swoim kraju? Czuję się jak więzień we własnym kraju. Nikt nie może mówić”. Şenyiğit, który mówi, że jego dwójka dzieci i jeden wnuk pracują, mówi: „Oni troje nie mogą zarobić tyle, ile ja zarabiałem, kiedy pracowałem sam. Opiekowałem się nimi wszystkimi z jednej pensji, ale dziś oni troje nie mogą się mną opiekować razem. Nie zjadłbym posiłku bez mięsa, teraz nie jest to w naszych snach”.
„Nie mogę odprawiać swoich modlitw”Zapytaliśmy emerytowanego nauczyciela Şemsi İnkaya o jego plany na święta. İnkaya powiedział: „Nie mogę dokonać poświęcenia, które składam co roku w tym roku. Jestem muzułmaninem, nie mogę wypełniać swoich obowiązków religijnych z powodu tych, którzy udają muzułmanów. Mój dziadek dokonał poświęcenia, mój ojciec dokonał poświęcenia, ja składam poświęcenie od dzieciństwa, nie mogę dokonać poświęcenia w tym roku”. Inny emeryt przy stole powiedział: „Emeryci nie mogą pójść na targ, jakie święto? Wyjazd do wioski kosztuje co najmniej 20 tysięcy TL. Jeśli we wsi odbywa się pogrzeb, myślimy o wydatkach przed śmiercią i żałujemy tego”.
SÖZCÜ