Jak dieta mięsożerna uratowała moje małżeństwo i zmieniła moje życie

Rzuciliśmy palenie, picie, narkotyki, późne noce, nadmiar i wszystkie inne grzechy, które polubiliśmy lub przynajmniej przywiązaliśmy do nich w okresie dojrzewania. Mieliśmy dwójkę pięknych dzieci, dach nad głową, trzeźwość i zdrowe podejście do ćwiczeń. Dlaczego więc wciąż czułem się wyczerpany fizycznie i bezcelowy psychicznie, dzień po dniu? Dlaczego Alex, moja żona, wciąż tak często czuła się jak przygnębiona, pozbawiona energii nieudacznica? Gotowałem to, co uważałem za zdrowe jedzenie na każdy posiłek. Brązowy ryż. Kurczak. Szpinak — cały szpinak. Moje spożycie szpinaku dorównywało spożyciu Popeye'a the Sailor Mana. Myślałem, że jesteśmy w dobrej formie. Co było z tą ceglaną ścianą o godzinie 15:00 każdego dnia? Dlaczego, kiedy staliśmy się „najzdrowszymi” ludźmi, jakich znaliśmy, nie czuliśmy się lepiej?
Pewnego dnia, bojąc się gotować brązowy ryż, wyszukałem „jak nie być zmęczonym po południu”. W ciągu kilku sekund zobaczyłem nagłówek „pieprzę mięso”. Wpadłem w króliczą norę. Następną rzeczą, jaką wiedziałem, było oglądanie filmu Mike’a Tysona opowiadającego o swojej diecie składającej się wyłącznie z mięsa. Zanim film się skończył, byłem w środku.
Albo... przynajmniej bym spróbował.
Kiedy miałam szesnaście lat, chciałam zostać gwiazdą rocka. Kiedy Alex miała szesnaście lat, pragnęła „być zabraną przez mężczyzn w białych kitlach”. Już w wieku sześciu lat odczuwała beznadzieję i to, co teraz uważa za egzystencjalny strach. Dziesięć lat później przepisano jej leki na schizofrenię i chorobę afektywną dwubiegunową, chociaż nie zdiagnozowano u niej żadnego z nich. Lista skutków ubocznych takich leków może zająć mniej więcej tyle, ile trwa ten artykuł, ale niektóre z bardziej powszechnych w jej przypadku obejmowały zawroty głowy, utratę koordynacji, dysocjację i utratę pamięci.
Te lata są dla niej mgliste.
Wiadomo, że włączam do treningu półnagie niedźwiedzie czołganie się po lodowatych lasach. Chciałem wybuchowej siły.
W jej zdesperowanym umyśle zamknięcie w oddziale psychiatrycznym wydawało się jedynym sposobem, aby uzyskać odpowiedzi, których potrzebowała. Próba naprawienia tego, na co cierpiała — nie będąc pewną, co to było — przypominała wylewanie wody durszlakiem. Zniknęła w malarstwie, zamykając się w pokoju z zamkniętymi żaluzjami, tworząc sztukę w nocy, tracąc kontrolę nad koncepcją czasu i tracąc kontakt ze swoimi ludźmi.
Zdała wszystkie przedmioty, na których mogła się skupić, dorastała w kochającej i wspierającej rodzinie, a chłopcze, była utalentowana. Ale leki przeciwdepresyjne, przeciwpsychotyczne i przeciwlękowe się piętrzyły i nie tylko nie pomagały, ale w jej oczach sprawiały, że to, co powinno być świetlaną przyszłością — college, przyjaciele, kariera malarska, bo była taka dobra — wyglądało jak szara zagłada. Więcej diagnoz: lęk, depresja, ADHD, zespół dysforyczny przedmiesiączkowy, uzależnienie, zaburzenia hormonalne, dysmorfia ciała i zaburzenia odżywiania. Ale nawet to jest niekompletny katalog. Większość z nich przychodziła z własnymi koktajlami leczniczymi, z których każdy wiązał się z okresami miareczkowania i skutkami ubocznymi.
Ani razu nie przyszła do lekarza z pytaniami o jej dietę, dotyczącymi zdrowia psychicznego.
W liceum fakt, że byłem o rok młodszy od Alexa, czynił mnie dla niej niewidzialnym. Ona żyła w niekończącej się nocnej burzy, a ja byłem zakochany.
Potem skończyło się liceum.
Następnie nadeszła era Alex w szkole artystycznej, kiedy rzadko widywano ją bez ciemnych okularów przeciwsłonecznych, drinka w dłoni, papierosa zwisającego z ust i powiewającego czarnego płaszcza nienawiści do samej siebie. Dorastając w latach dziewięćdziesiątych pod wpływem maksymy Kate Moss, że „nic nie smakuje tak dobrze, jak uczucie szczupłości”, próbowała również zmniejszyć się, aby dopasować się do nierealistycznych standardów piękna.
Zdała sobie sprawę, że wyczerpująca dieta złożona z wina, papierosów i kurzu nie dawała jej upragnionego ciała i postanowiła dodać nowe cierpienie do reżimu, zapisując się na siłownię. Na początku bała się każdej wizyty. Każda minuta na bieżni wydawała się godziną. Ale była zdecydowana schudnąć. Więc kontynuowała i wkrótce zobaczyła zmiany. Dobre zmiany. Trzymilowy bieg, który kiedyś zajmował większą część godziny, teraz trwał trzydzieści minut. Kiedy zeszła z bieżni, odkryła, że wybiega z siłowni na fali endorfin, z zarumienioną twarzą i pulsującym krwią. Może te poprawiające nastrój ćwiczenia mogłyby zastąpić jej nałogi.
Ale w prawdziwym stylu ADHD, dla Alex trening szybko stał się hiperfiksacją, przeradzającą się w kolejną błędną pogoń za szczęściem. Oddawała wszystko, co miała, aby być najsilniejszą i najbardziej fizycznie zdefiniowaną osobą, jaką mogła być, ponieważ myślała, że uczyni ją to najszczęśliwszą osobą, jaką mogła być.

Autor i jego żona Alex na koncercie zespołu Libertines w Londynie w 2022 roku.
To właśnie wtedy, gdy Alex schodziła na siłownię — ja miałem dwadzieścia cztery lata, ona dwadzieścia pięć — odnowiliśmy kontakt i staliśmy się parą. Zależało mi na zadaniu jej pytań o ulubione albumy, książki, straszne filmy, cokolwiek, aby ją poznać. Jej oczywisty intelekt i mroczne, dowcipne maniery tak mnie oczarowały, że przyłapałem się na tym, że porównywałem z nią niemal każdego, kogo spotkałem. Byłem nią tak oczarowany, że nie byłem w stanie zauważyć, że jej podejście do treningu staje się czymś innym niż zdrowe, nawet gdy zaczęła trenować do (nie pierdolę) zawodów fitness — wydarzeń, w których sędziowie decydują, czy wyglądasz tak samo zaprzęgowo, jak ci się wydaje.
Podobnie jak bokser robiący wagę, Alex dokładnie wiedziała, ile kalorii spożywa dziennie. Nie było miejsca na błąd. Kupowała drogie plany treningowe i obsesyjnie się ich trzymała, ćwicząc dwa razy dziennie. Ograniczenia żywieniowe i objętość treningu odbywały się kosztem wszelkich interakcji społecznych. Ja, głupio, zachęcałem ją. Co mogłoby pójść nie tak u kogoś z oczywistą, rozdzierającą serce dysmorfią ciała, chodzącego na scenie w olśniewającym szmaragdowozielonym bikini, mającego na sobie sześć warstw sztucznej opalenizny, aby obcy mogli oceniać jej sylwetkę?
Nie pamiętam, jak i dlaczego zaczęła się ta kłótnia, ale pamiętam, jak się skończyła. Był upalny, bezwietrzny dzień w Los Angeles, a moja żona i ja wybraliśmy się na bieg po mrożoną kawę i zielony sok, błogi, tradycyjny rytuał dla par przed dziećmi. W jednej chwili rozkoszowaliśmy się swoją obecnością, rozmawiając bez celu i przyjaźnie. W drugiej Alex wyskoczyła z samochodu, zanim zdążyłem się zatrzymać.
Alex jest Brytyjką. Pragnienie, by nie być uciążliwą, jest w jej krwi. Widziałem, jak przepraszała ludzi, którzy na nią wpadli, gdy stała nieruchomo. Widziałem, jak przepraszała manekiny. Ale tego dnia na chwilę straciła zdolność przejmowania się powodowaniem problemów — oczywistych między nami i równie oczywistych, które były teraz cztery samochody za nami.
Próbowałem dotrzymać jej kroku i błagałem, żeby wróciła do samochodu. Rozpaczliwie chciałem jej pomóc. W chwili, gdy myślałem, że ją dogoniłem, ponieważ zatrzymała się na tyle długo, żeby zamknąć oczy i napełnić płuca tlenem — gdy wracała na ziemię — z acury za nami rozległ się ostry, zrozumiały dźwięk klaksonu, który ponownie ją zmusił do odmarszu.
Chciałbym móc powiedzieć, że ta huśtawka nastrojów była wyjątkiem, ale zmienność stawała się coraz bardziej jej naturalną dyspozycją. Im częściej zdarzały się huśtawki nastrojów, tym bardziej kreatywnie staraliśmy się je rozwiązać. Zielony sok, którego szukaliśmy tego samego dnia, stanowił jedną z jej prób osiągnięcia równowagi i zdrowia. Solidaryzując się, zacząłem również dbać o siebie — wiedziałem, że mam własne problemy. Czuliśmy, że stajemy się za starzy na naszą młodość. Alex chciała cieszyć się swoim życiem. Ja chciałem osiągnąć więcej swoim. Ale bez względu na to, ile zielonych soków wypiliśmy, nic nie zostało.
Potem nadszedł dzień migdałów.
Lipiec 2016, duszne, parne popołudnie w naszym Williamsburgu. Na blacie leżały migdały. Byłem głodny, a one tam były, patrzyły prosto na mnie. Więc je zjadłem.
Nie wiedziałem, że Alex musi spełnić dietetyczny element swojego planu treningowego, zjadając wymagane siedem migdałów dokładnie o 15:00. Nie mogłem wiedzieć, że w mieszkaniu zostało tylko siedem migdałów. Przeliczyła je i była 2:58.

Autor i jego żona na otwarciu sklepu odzieżowego Battistoni w Beverly Hills w 2016 roku.
Stało się to w zwolnionym tempie: wrzuciłem migdały do ust, jak to się robi, a ona akurat weszła do kuchni, zobaczyła mnie i krzyknęła: „ Nieeeee! ”. Płakała. Płakała przez to, co skończyło się trzema godzinami. Zrzuciła na mnie winę za to, że byłem tak nieostrożny i samolubny, tak bardzo była zrozpaczona, że — w myślach — straci wszystkie postępy, jakie zrobiła. Krzyczała: „To wszystko na nic!” raz po raz i przez łzy groziła, że zarezerwuje lot powrotny „do domu” do Anglii.
To nie była ona. Kiedy w końcu udało jej się przemówić przez wybuch emocji, przepraszała raz po raz — ale nie musiała. Wyjaśniła, że sztywność jej diety zaczęła dyktować jej myśli i uczucia. Teraz sama znajdowała swoją drogę. Moje ostatnie wspomnienie z tego dnia to uzupełnianie zapasów w szafce i obserwowanie, jak wrzuca garść migdałów do ust, nie licząc ich.
Nigdy nie pojawiła się na scenie w olśniewającym zielonym bikini.
Jaka siła nas połączyła? Jaka siła łączy dwie osoby? Szekspir nie wiedział, Neruda ani Kinsey. Nie naukowcy badający ludzkie zachowania, nie swatki, które używały zodiaku w czasach dynastii Han, ani algorytmiczni swaci dzisiejszych czasów. Nie pokolenia gwiazd popu, które wciąż piszą piosenki miłosne. Ale my się odnajdujemy, prawda? Tworzymy nasze więzi. Czasami okazuje się, że ten jeden nie jest tym jedynym i lepiej byłoby, gdyby był tym żadnym. I co z tego? Ciągle próbujemy. Tylko Bóg wie, że Alex i ja podjęliśmy kilka złych romantycznych decyzji, zanim skończyliśmy razem. Ale potem: osiem miliardów ludzi czołgało się po sobie, próbując żyć, osiągać, kochać, rozwijać się, prosperować i prosperować, i zderzyliśmy się. Jako para jesteśmy dumni z tego, jak daleko posunęliśmy się, aby utrzymać więź, którą mamy. Kochamy się, ale bardziej kochamy to, jak bardzo się kochamy.
Czyż nie jest przywilejem być człowiekiem? Walczyć o więzi, które tworzymy? Kochać tak mocno, jak my?
Zajęło nam kilka lat, aby znaleźć drogę do mięsożerstwa. Porzuciliśmy wszystkie złe rzeczy, ale nadal czuliśmy się do bani. Potem znalazłem Mike'a Tysona.
Wiele czynników wpłynęło na tę decyzję, głównie nasze zdrowie psychiczne i fizyczne. Ale to jej dzikość wzbudziła moje zainteresowanie. Chociaż wiadomo, że włączam do swojego treningu półnagie niedźwiedzie czołganie się przez lodowate lasy lub zakładam trzy warstwy polaru i bielizny termicznej podczas ćwiczeń w letnim upale, nadal myślę, że każdy może się z tym utożsamić. Sama nazwa przywołuje obrazy naszych przodków polujących na zdobycz i piekących mięso nad otwartym ogniem. Chciałem wybuchowej siły i nieskończonej wytrzymałości. Chciałem wyglądać i czuć się tak, jakbym został stworzony rękami bogów, zdolny do stawienia czoła żywiołom bez strachu.
Kto nie?
Jako dziecko jadłam bez ograniczeń, choć przetworzona żywność nie wchodziła do domu. Nigdy nie rozumiałam, co to znaczy lody, ale pochłaniałam kufle sorbetu cytrynowego, jakby to była moja praca. Uwielbiałam robić pizzę bez spodu z sosem wódkowym. (Jeśli lubisz spód, kup sobie bochenek chleba). Na studiach odkryłam przetworzoną żywność i nadrobiłam stracony czas. Kiedy w połowie dwudziestki w końcu odkryłam „zdrowie”, stałam się zieloną maszyną, smarując grillowane piersi kurczaka pesto, piekąc pęczki i pęczki brokułów i zajadając się brązowym ryżem, który, jak zaczęłam uważać, był niezbędny dla długowieczności i zdrowia. Duża, błękitna ceramiczna miska na owoce, która kiedyś była centralnym punktem stołu jadalnego mojej babci, stała się moją osobistą miską sałatkową. Jakkolwiek się starałam, niemal niemożliwe było dla mnie nasycenie się zieleniną i ciągle byłam rozczarowana smakiem ryżu. Trudno mi było zaufać komuś, kto mówił mi, że mu smakuje. Moim jedynym celem było uszanowanie siebie w przyszłości, dlatego przez lata trzymałem się ścisłej diety składającej się z chudych warzyw i zielonych warzyw.
Gdybym tylko wiedział to, co wiem teraz.
Alex i ja wyruszyliśmy razem w tę podróż mięsożerców, ale jej powody rozpoczęcia i kontynuowania jej są inne niż moje. Jej badania sugerowały, że tłuszcz, który przez tak długi czas był demonizowany, może okazać się jej wybawcą. Zwiększenie spożycia tłuszczu zwierzęcego prowadzi do zmniejszenia stanu zapalnego. Może to objawiać się w postaci gojenia się chorób skóry, a także zmniejszania stanu zapalnego w mózgu, co potencjalnie prowadzi do spokojniejszego usposobienia. Owoce, warzywa, zboża, orzechy, nasiona, oleje z nasion, alkohole i, co najważniejsze, wszystko, co przetworzone, może być zapalne i nie jest niezbędne do naszego przetrwania.
Jeśli otyłość można zwalczać dietą mięsożerną, nie wywołując przy tym uczucia głodu, to dlaczego leczy się ją lekiem Ozempic?
(Krótka uwaga: Te stwierdzenia nie są popierane przez Food and Drug Administration, a znajdziesz wielu lekarzy i dietetyków, którzy powiedzieliby, że zostałem poddany praniu mózgu. Ale znajdziesz też wielu, którzy potwierdzają to wszystko, a ja im wierzę. Żyję tym, a to, jak wyglądam i czuję, to fakty empiryczne.)
(Jeszcze jedna krótka uwaga: jeśli jest poniżej 3 procent, FDA Inspection Instruction Manual dopuszcza, że brzoskwinie w puszkach są robaczywe lub spleśniałe. Co powiesz na brak procentu?)
Aby żyć, potrzebujemy tłuszczu. Potrzebujemy białka. To wszystko. Owoce i warzywa są pełne składników odżywczych, ale nie są w pełni biodostępne — nasze ciała nie wiedzą, jak wchłonąć wszystko, co się w nich znajduje. Mięso przeżuwaczy (z pasących się zwierząt) jest jedną z najbardziej biodostępnych form białka i tłuszczu. Eliminując wszystko inne wymienione powyżej, ciało przechodzi w stan ketozy, spalając tłuszcz zamiast glukozy jako źródła energii. Dzięki adaptacji do tłuszczu ciało ma dostęp do większego zapasu energii, co pozwala na dłuższy i bardziej stały poziom energii. Dieta składająca się wyłącznie z mięsa jest również ceniona w swojej społeczności za zapewnianie większej jasności umysłu. Tak jak adaptuje się tłuszcz, tak samo robi to mózg. Od kiedy zacząłem, moje popołudniowe przestoje stały się popołudniowymi skokami i pozostają takie aż do momentu, gdy położę głowę na poduszce. Dopiero wtedy zasypiam jak uspokojony kamień.
Chociaż mój stary płomienny szpinak jest doskonałym gospodarzem dla alfabetu witamin, wapnia, magnezu, potasu, żelaza i kwasu foliowego, niesie ze sobą wysokie stężenie szczawianów, jednego z kilku antyskładników odżywczych i luźnego armata tej imprezy zdrowotnej. W lutym 2019 roku Liam Hemsworth trafił do szpitala z kamieniami nerkowymi. Kto był winowajcą? „Byłem weganinem przez prawie cztery lata”. Jego odmianą był „kamień nerkowy szczawianowo-wapniowy. Powstaje z powodu zbyt dużej ilości szczawianów w diecie. Wiele warzyw ma dużo szczawianów: szpinak, migdały, buraki, ziemniaki. Każdego ranka jadłem pięć garści szpinaku, a następnie mleko migdałowe, masło migdałowe, a także trochę wegańskiego białka w koktajlu. I to uważałem za super zdrowe”, powiedział wówczas Men's Health . „Musiałem więc całkowicie przemyśleć, co wkładam do swojego organizmu”.
Jego nowe podejście obejmowało spożywanie dużych ilości mięsa.
Owoce, pytasz? Przez moje trzydzieści trzy lata truskawki stały się bardziej jędrne i bardziej nasycone kolorem, niż można by się spodziewać po jakimkolwiek owocu obserwowanym na wolności. Są ogromne. Już nie wierzę w truskawki. W wyniku połączenia intensywnej uprawy i zubożenia gleby większość owoców traci resztki wartości odżywczych, niezależnie od tego, czy są biodostępne, czy nie. Znane badanie z 2009 r. przeprowadzone przez Donalda Davisa z University of Texas wykazało „odwrotne zależności między plonami a stężeniami minerałów”, ze spadkiem „o 5% do 40% lub więcej niektórych minerałów w grupach warzyw i być może owoców” między 1950 a 1999 r. Z drugiej strony wzrosła zawartość cukru w owocach, co może wyjaśniać uczucie pożądania, jakie odczuwałem za każdym razem, gdy jadłem ananasa.
Jeśli chodzi o wagę, ta dieta mięsożerna jest ukierunkowana na osiągnięcie równowagi wagi, a nie na jej utratę lub przybranie. Dla tych, którzy muszą schudnąć, dieta pomaga im schudnąć. Dla tych z niedowagą dieta sprowadza ich do idealnej liczby. Była stosowana w leczeniu zarówno niedojadających, jak i przejadających się. Pomogła wprowadzić choroby autoimmunologiczne w remisję. Standardowa amerykańska dieta (z pasującym akronimem SAD) jest znana z utrzymywania wysokiego poziomu insuliny przez cały dzień, co powoduje zmęczenie ciała i umysłu.
Choć nie jest to dieta ściśle mięsożerna, to jest ona jej bliskim krewnym, ponieważ jest również niskowęglowodanowa i wysokotłuszczowa. Flirtowałem z keto rok wcześniej, ale odkryłem, że górny limit trzydziestu gramów węglowodanów jest ograniczający. Ograniczenia i ja nie dogadujemy się. Ważenie plasterków jabłka i jedzenie masła orzechowego łyżeczką nie zapewniło mi zastrzyku testosteronu, którego szukałem. Pragnę nadmiaru. Binarna i bezkompromisowa zasada mięsożerności (zwierzę kontra nie-zwierzę) sprawia, że czuję się dobrze.
Dieta mięsożerna i ketogeniczna są badane jako skuteczne metody leczenia osób cierpiących na schizofrenię, chorobę afektywną dwubiegunową, depresję, cukrzycę, demencję, a nawet chorobę Alzheimera. W 2020 roku ówczesna dyrektor generalna American Diabetes Association, Tracey Brown, ujawniła, że sama leczyła cukrzycę typu 2, przechodząc na dietę ketogeniczną. Po odkryciu wszystkich tych informacji, rozważeniu korzyści i ryzyka, Alex i ja zgodziliśmy się rozpocząć następnego dnia, 13 kwietnia 2024 roku. Była w pełni zaangażowana. Zobowiązaliśmy się na trzydzieści dni.
Od tego czasu nie jadłem ani jednego warzywa.
Jemy tylko produkty zwierzęce. Steki i bekon, tak. Sosy i oleje, nie. Jeśli jesteś typem osoby, która lubi przyprawy, możesz używać soli. Oto zasady ścisłej diety mięsożernej. Zostałem koneserem soli, rozpoczynając tę podróż, używając płatków soli morskiej w kształcie piramidy z lokalnego źródła, zanim przeszedłem na kuszące różowe sole pochodzące z Himalajów. Dieta jest ekstremalna, ale prosta. Czy pochodzi od zwierzęcia? Wykończ się. Dodaj soli. Rzuć napisy końcowe.
Rozmawialiśmy o naszej wspólnej miłości do krów — i o pogodzeniu się z faktem, że będziemy jeść o wiele więcej tych zwierząt, które uwielbialiśmy. Pewnego wczesnego weekendu odwiedziliśmy matkę Alexa i jej ogród (jej dumę i radość) w Sussex, niedaleko południowego wybrzeża Anglii. Rano, kiedy wyjeżdżaliśmy, po śniadaniu składającym się z ośmiu jajecznicy i solidnej porcji bekonu, poszliśmy do supermarketu i przeszukaliśmy dział delikatesów, aby przygotować prowizoryczną deskę wędlin na podróż pociągiem do domu. Przeskakiwaliśmy między półkami, napełniając nasze koszyki mozzarellą, prosciutto, dojrzałym parmezanem, jajkami na twardo, plasterkami gotowanego bekonu, a nawet butelką śmietany. Wypicie butelki brytyjskiej śmietany na raz wydawało się cofnięte i pyszne.
W pierwszych tygodniach rzuciliśmy nasz cukrowy nałóg, co zainspirowało nas do kreatywnego podejścia do naszych posiłków. Piekliśmy skrzydełka kurczaka w panierce parmezanowej, robiliśmy omlety z mięsem, robiliśmy pizzę carnivore, używając mielonego kurczaka jako bazy i rezygnując z sosu pomidorowego, a nawet zawijaliśmy bukiet róż z bekonu. Spróbowałem swoich sił w zrobieniu pasztetu z kurczaka, który, chociaż mi smakował, był dość mozolny jak na coś, co można by nazwać przyprawą do steka. Ciągle się zastanawiam, kiedy spróbuję dziczyzny. Ciągle myślę, że gdyby smakowała tak dobrze jak wołowina, byłaby tak samo popularna jak wołowina. Jeśli chodzi o podroby, wybieram suszone (czyli w formie tabletek).
Następnie nadszedł etap, który nazywam fazą upadku zaufania. Nasze „Jak spałeś?” zmieniło się w „Czy już jestem gruby?”. Jadłem bekon jako przystawkę i więcej bekonu na deser na śniadanie, lunch i kolację — ale nie utyłem. Straszne było jeść tak swobodnie. Po piętnastu dniach waga zaczęła spadać. Między piętnastym a trzydziestym dniem straciłem dwadzieścia jeden funtów. Dziewięć miesięcy później przytyłem dziesięć, ale straciłem dwa rozmiary w talii. Mięśnie ważą więcej niż tłuszcz, mimo wszystko.
W miarę jak dni mijały, a nasza wiedza rosła, wpadliśmy w rutynę skupioną wokół jedzenia zwierząt przeżuwających. Jedliśmy krowę, krowę i jeszcze więcej krowy. Powodem, dla którego zwierzęta przeżuwające często przeważają w społeczności mięsożerców, jest ich zdolność do przekształcania niemal wszystkiego, co spożywają, w stale czyste mięso. Wynika to z czterech komór w ich żołądkach, w przeciwieństwie do jednokomorowej świni, która jest bardziej wrażliwa na złą karmę. Myślę o komorach żołądka zwierząt przeżuwających jako o filtrach. Więcej filtrów, czystsze mięso. Czystsze mięso, zdrowszy człowiek.
Kibicowaliśmy sobie nawzajem bardziej niż kiedykolwiek, w jakiejkolwiek sprawie, w naszym związku. Efekty kumulacji naszej zwiększonej energii, utraty wagi i większej jasności umysłu sprawiły, że ćwiczyliśmy więcej — i wydajniej. Wyciskaliśmy więcej w krótszym czasie. Nawet nasze ćwiczenia zaczęły się synchronizować i zaczęliśmy stawiać sobie nawzajem wyzwania do wykonania na siłowni. Kto może siedzieć przy ścianie dłużej? Czy ja mógłbym zrobić sto pompek, zanim ona zrobiłaby pięćdziesiąt? Żadnych efektownych mięśni; budowaliśmy prawdziwą siłę. Wszystko to bez bycia ocenianym, podczas gdy nosiliśmy mikro kostiumy kąpielowe.
Wierzę całym sercem, że nasze życie, w którym jedliśmy wyłącznie mięso, pomogło przywrócić blask w wielkich, pięknych, przenikliwych, błękitnych oczach Alexa.
W zeszłym tygodniu robiłam zapas jajek w naszym lokalnym sklepie spożywczym. Kiedy postawiłam dziesięć kartonów przy kasie, kasjerka spojrzała na mnie znacząco i zapytała, w której restauracji pracuję, gdzie doszło do kuchennej katastrofy. Zapaliłam się — uwielbiam odrobinę samozadowolenia — i powiedziałam jej, że sama zjem wszystkie, że zjadam około dwudziestu dziennie. A tu pytanie o cholesterol.
Pozwól Harvard University wziąć to na warsztat: „Badania naukowe wykazują słaby związek między ilością cholesterolu spożywanego przez osobę a jej poziomem cholesterolu we krwi”. To fragment artykułu napisanego w odniesieniu do badania Marii-Luz Fernandez, dietetyczki z University of Connecticut, która opisała „konieczność uznania, że zróżnicowane zdrowe populacje nie są narażone na ryzyko rozwoju choroby wieńcowej serca poprzez zwiększenie spożycia cholesterolu, ale wręcz przeciwnie, mogą mieć wiele korzystnych efektów poprzez włączenie jaj do swojej regularnej diety”.
Tak samo ważna dla miłości jak cholesterol jest komunikacja, a komunikacja między Alexem a mną jest o wiele zdrowsza niż kiedyś. Nie zgadzamy się we wszystkim i nigdy bym się tego nie spodziewała. Zyskaliśmy umiejętność słuchania i rozumowania ze sobą. Nasz związek wydaje się synergistyczny. W różnych momentach naszej historii czułam, że dźwigam ciężar naszej rodziny, aby ona mogła skupić się na uzdrawianiu siebie. Może jej pomagałam. Drobne rzeczy, takie jak dowożenie dzieci do szkoły i wyprowadzanie psów, stały się moją wyłączną odpowiedzialnością. Chociaż nigdy o tym nie rozmawialiśmy, zauważyłam, że teraz wymieniamy się lub — co jeszcze lepsze — idziemy razem. Na pewno nigdy nie czuję się źle, jeśli muszę poprosić ją o przysługę. Jeśli już, to smucą mnie chwile, kiedy czułam się źle. Czuję się tak, jakbyśmy przeżywali na nowo wczesną, szczęśliwą, wspaniałą fazę naszego związku, ale jako dojrzała para. To niezwykłe.
Alex, która siedzi obok mnie, gdy to piszę, mówi, że jej problemy nie zniknęły magicznie, ale stały się możliwe do opanowania bez pomocy stymulantów i leków przeciwdepresyjnych. Chociaż leki przeciwdepresyjne powstrzymały część depresji, pozbawiły ją również radości. Nigdy nie doświadczyłam takiego odrętwienia, więc miałam problem z nawiązaniem z nią kontaktu i frustrowało mnie, gdy nie okazywała żadnego podekscytowania rzeczami, które stale uszczęśliwiają inne pary. Zbliżające się urodziny, ekscytujące projekty w pracy, nawet nowe mieszkanie nie miały wpływu na jej nastrój. Dopiero dwa lata temu — rok przed projektem mięsożercy — zdiagnozowano u niej ADHD i przerzucono ją na Vyvanse.
Na początku wydawało się to cudownym lekiem, odpowiedzią na wielkie pytania życia. Ale gdy jej ciało się zaaklimatyzowało, ulga zmalała, jej nawyki żywieniowe stały się czymś więcej niż nawykiem, a jej sen był niespokojny.
W ciągu dwóch tygodni jedzenia mięsa moja żona zaczęła stopniowo odstawiać leki na ADHD bez żadnego dyskomfortu. Gdzieś tam leży pudełko z tabletkami, ale ona nigdy go nie szukała. Zamieniła leki na antrykot i bekon. Ani razu nie groziła, że wróci do Anglii, kiedy ugryzłem kawałek jej jedzenia.
Ostatni raz byłem głodny, kiedy zacząłem tę dietę. Nie jestem już przywiązany do myśli o jedzeniu. Mięso nasyca nas w sposób, w jaki acai nigdy nie mogło. Kiedyś albo jadłem pięć posiłków dziennie, wciąż ledwo drapiąc powierzchnię sytości, albo byłem zbyt leniwy, żeby przejść przez żmudne gotowanie pięciu posiłków i wciąż czułem głód. Konsystencja, z jaką musiałem jeść, wydawała się nienaturalna, a jednak znowu byłem w mojej kuchni.
W czasie, który zajęło mi wstanie od stołu i zaniesienie talerza do zlewu, znalazłem miejsce na coś innego. Jadłem, zmywając naczynia, a potem robiłem przekąskę na następną czynność, zwłaszcza jeśli czynnością tą było przygotowanie przekąski. Teraz poświęcam dwadzieścia minut na grillowanie steków i bekonu i przygotowanie się na cały dzień. Po co jeść trzy razy, skoro można zjeść dwa razy? Nie czuję głodu po treningu. Tak naprawdę wcale nie czuję głodu. Weźmy na przykład dzisiejszy dzień. Do godziny 8:00 rano zjadłem dwa kotlety z wołowiny, osiem chrupiących jajek sadzonych i porcję skwarków wieprzowych. Na lunch zjadłem stek z nowojorskiej antrykotu (z farmy, która wkrótce sprzeda nam zabitą krowę) oraz dwa kolejne burgery z wołowiny. Przez ostatni miesiąc unikałem kolacji. Nie muszę już zmagać się z uczuciem głodu. To raczej wewnętrzny głos mówiący mi, że nadszedł czas, dający mi nowe zrozumienie tego, co znaczy słuchać swojego ciała. Dzięki temu mogłem bardziej skupić się na zadaniach zawodowych, takich jak napisanie tego tekstu.
Głodność Alex nie ma już nad nią i, w efekcie, nad naszym domem tyrańskiej władzy. (Kiedyś zamówienie na wynos dotarło z godzinnym opóźnieniem, bez porcji naan, przez co Alex poszła do sypialni i płakała. Nie widziałam jej aż do następnego ranka.) Teraz jesteśmy wdzięczni za to, że możemy być elastyczni i swobodni w kwestii tego, kiedy, gdzie i jak.
Biorąc pod uwagę „jedzenie” promowane obecnie wśród mas, zgodziłbym się, że ta dieta brzmi ekstremalnie. Ale ponieważ jest to prawdopodobnie pierwsza dieta człowieka, można argumentować, że sposób, w jaki jedzą wszyscy inni na świecie, jest ekstremalny. Poza tym wolałbym być przeciwny powszechnej opinii niż swojemu zdrowiu. Nie zmuszamy naszych dzieci do jedzenia w sposób, w jaki my to robimy, chociaż zachęcamy je do tego i staramy się edukować je tak bardzo, jak to możliwe. Mamy dwie domowe zasady dotyczące jedzenia: 1) Musisz być w stanie wymówić każdy składnik i musisz być w stanie go sobie wyobrazić. To, że nie jem pomidora, nie oznacza, że moje dzieci nie mogą jeść pomidora. Moje dzieci potrafią wymówić „Pop-Tart”, ale powodzenia z tert-butylohydrochinonem, jednym z wielu łamigłówek na liście składników. I spróbuj opisać, jak wygląda ten konserwant.
2) Chociaż nie mamy całkowitego zakazu cukru, rzadko trafia on na ich talerze ze względu na to, jak wiele jednoskładnikowych potraw jemy jako rodzina. Te dwie zasady sprawiły, że nasze dzieci nie tolerują cukru. Podczas dziwnych przyjęć urodzinowych lub świąt, kiedy dostają kawałek ciasta, różnica jest oszałamiająca. Zmieniają się w złe gremliny, które są przesadnie skupione na pęknięciu nam bębenków lub znalezieniu większej ilości cukru. Moja córka kiedyś krzyknęła: „Przestanę krzyczeć, jeśli pozwolisz mi zjeść więcej ciasta!”
Tak jak stałem się świadomy tego, co spożywam, mam nadzieję, że stałem się również bardziej świadomy cyklu mojej żony i tego, jak być tak wspierającym mężem, jak tylko mogę. Byliśmy małżeństwem przez siedem lat, zanim zacząłem dowiadywać się o miesięcznych zmianach w jej ciele. Stało się łatwiej nie brać tego do siebie, gdy stawała się drażliwa, gdy poświęciłem czas na ustalenie, w jakiej fazie cyklu jest. Pamiętam, jak kiedyś bazgrałem „bądź miły” dużymi, pogrubionymi, wielkimi literami, podkreślonymi i zakreślonymi, przez cały tydzień w kalendarzu, ponieważ chciałem się przygotować i być wobec niej współczujący. Nawet gdy jej emocje były stabilne, nie wolno mi było się do niej zbliżać z powodu wzdęć, których tak bardzo się wstydziła. Niespodzianka, niespodzianka, dieta mięsożerna wydawała się to również naprawiać.
Są też wady. Wstyd, który czułem, próbując przekazać, co mogę zjeść na wakacjach we Włoszech, był ogromny. Najpierw próbowałem zorientować się, czy stek, którego chciałem zamówić, będzie smażony na oleju, a po drugie, prosiłem, żeby tak nie było, co było doświadczeniem, którego nigdy nie chciałbym przeżyć ponownie. Proszenie o zamiany i pominięcia w metropoliach amerykańskich już teraz sprawia, że się wzdrygam, ale szukanie tego w lokalnej rzymskiej trattorii wydawało mi się po prostu podłe.
Ciągle też mamy wątpliwości. Moja własna matka powiedziała mi wczoraj wieczorem, że wyśle mi nie jeden, a cztery artykuły szczegółowo opisujące, dlaczego szkodziłem sobie, jedząc wyłącznie produkty zwierzęce. Wysłała siedem, w tym „7 powodów, dla których nie polecam diety mięsożernej jako dietetyk”, „Aby przestrzegać prawdziwej diety wczesnych ludzi, jedz wszystko” i mój ulubiony „Codzienne jedzenie czerwonego mięsa potraja ilość chemikaliów związanych z chorobami serca”. Ostatni artykuł odnosi się do trimetyloaminy N-tlenku, potocznie zwanego TMAO. Artykuł opublikowany na stronie internetowej National Institutes of Health opisuje, w jaki sposób dieta bogata w czerwone mięso może potroić ilość TMAO w organizmie, co „zwiększa odkładanie się cholesterolu w ścianie tętnicy”. Dawno temu by mnie to przestraszyło, ale teraz nie boję się cholesterolu. Wpadłem w króliczą norę na nih.gov i natrafiłem na ten fragment sprzecznych informacji napisany przez Ghadę A. Soliman, profesora żywienia i dyrektora nauk o środowisku i zdrowiu planetarnym na City University of New York: „Przez dziesięciolecia powszechnie akceptowano pogląd, że podwyższony poziom cholesterolu we krwi jest wynikiem spożycia cholesterolu i nasyconych kwasów tłuszczowych w diecie. Jednak kilka badań uzupełniających nie wykazało związku między cholesterolem w diecie (spożyciem jaj) a cholesterolem w surowicy, zgonem z jakiejkolwiek przyczyny, całkowitą chorobą wieńcową lub innymi problemami z sercem”.
Stajemy się bardziej wrażliwi na rzeczy, z których zrezygnowaliśmy. Kiedyś wciągałem makarony, a teraz nie mam pojęcia, czy bym sobie z nimi poradził. Alex zjadł stek w restauracji pewnego wieczoru i czuł się chory przez resztę nocy z nieznanych przyczyn, dopóki nie powiązaliśmy tego ze stekiem i tym, w czym był przyrządzany — stekownia nacierała mięso olejem przed obsmażeniem. Choć denerwujące jest to, że coś takiego jak olej z nasion wkrada się do jedzenia i powoduje dramatyczną reakcję, to pouczające jest w końcu zrozumienie wpływu, jaki miały na nasz organizm, gdy spożywaliśmy je w dużych ilościach każdego dnia. Tak samo jak nie chcemy uodpornić naszych dzieci na cukier, tak samo nie chcemy spożywać wystarczającej ilości tych składników, aby rozwinąć własną tolerancję.
Jeśli więc ta dieta tak drastycznie zrewolucjonizowała nasze życie, dlaczego tak długo zajęło nam jej znalezienie? Jak to się dzieje, że jeśli cukrzyca typu 2 można (według niektórych lekarzy) zarządzać dietą o niskiej zawartości węglowodanów, jest leczona insuliną? Jeśli otyłością można rozwiązać dietę mięsożerną bez poczucia deprywacji lub głodu, jak twierdzą zwolennicy mięsożercy, dlaczego jest leczona z Ozempic?
Fakt, że lekarze opieki podstawowej rzadko pytają, co dokładnie jemy, skłonili nas do tak naprawdę zaufania im tak, jak kiedyś. Lekarze są przeszkoleni w zakresie chorób, a nie w zdrowiu. Trudno mi przyjąć porady od lekarza ogólnego, który nie wygląda fizycznie zdrowo. W pełni popieram otwarte dialogi z lekarzami i nie twierdzę, że jestem ekspertem medycznym. Ale czy to zbyt wiele, aby zapytać, aby mój lekarz przynajmniej nie miał nadwagi?
Od tego czasu zorientowaliśmy się, że dzień migdałów był wynikiem ortoreksji, zdefiniowanego jako obsesyjne zajęcie odżywianiem zdrowej żywności. Podczas gdy teraz sposób, w jaki jemy, jest pod pewnymi względami, ekstremalnie, dało to Alexa i ja nasze życie. Nigdy więcej ściany trzeciej, nigdy więcej śledzenia makr ani ważenia posiłków. Jedzmy, dopóki nie będziemy pełne. Daje jej równowagę psychiczną, której brakowało jej z powodu ortorexii. Nadal się od niej uczę. Jej zdolność do rozwiązywania problemów jest jedną z jej najlepszych cech i jednym z powodów, dla których nigdzie się nie wybieram.
Jedzenie steków zaczęło się jako trzydziestodniowy eksperyment. To, co spowodowało wykrwawianie się poza dietą w styl życia, wzmacniając mięśnie i, o wiele bardziej znaczące, moje małżeństwo. Kiedy stałem się monogamiczny ze stekem, obudziłem się. Kiedy Alex stał się monogamiczny ze stekem, uratowało to nasze małżeństwo. Czy będziemy mięsożerne na zawsze? To pozostaje do zobaczenia. Wiemy, że całkowicie zmieniło jej kontrowersyjny związek z jedzeniem i naszą relacją ze sobą. W zeszły piątek smażę się w panelu pięć uda z kurczaka z parmezanem na mój obiad i usiadłem, żeby zjeść. Alex, jadła już ostatni posiłek na ten dzień, pękała przy układance, w której była przez kilka dni. Widziałem, jak tęsknie patrzy na mój talerz jedzenia. Sukulencja. Para. Skórka. To było tam wszystko. Odciąłem kęs i przytuliłem widelec do jej ust. Spojrzała na mnie tymi przeszywającymi niebieskimi oczami i, jakby próbowała napisać dla mnie koniec tego artykułu, powiedziała: „Znasz drogę do mojego serca”, po czym owinęła usta wokół widelca i zamykała oczy.
esquire