Aston Martin opóźnia wprowadzenie na rynek swojego pierwszego całkowicie elektrycznego pojazdu – ponieważ niepokojące dane pokazują, że produkcja samochodów spadła o 14% w ciągu ostatniego roku

Zaktualizowano:
Aston Martin opóźnił wprowadzenie na rynek swojego pierwszego całkowicie elektrycznego pojazdu, co jest kolejnym sygnałem, że proces przechodzenia z samochodów benzynowych i wysokoprężnych na samochody zasilane akumulatorami ulega zahamowaniu.
Brytyjska firma poinformowała, że jej pojazd elektryczny zasilany akumulatorem (BEV), którego wprowadzenie na rynek zaplanowano na 2026 r., został obecnie zaplanowany na „drugą część tej dekady”.
Dzieje się tak w momencie, gdy cała branża zmaga się z przejściem na napęd elektryczny w obliczu braku popytu ze strony kierowców i surowych przepisów zmuszających producentów samochodów do przejścia na rozwiązania ekologiczne.
Aston Martin, firma najlepiej znana z produkcji samochodów, którymi jeździł fikcyjna postać szpiega Jamesa Bonda , poinformowała, że opóźnienie jest reakcją na „opinie klientów i zmieniającą się dynamikę ich zachowań”.
W związku z tym na razie firma zamierza skupić się na hybrydach typu plug-in – pojazdach zasilanych akumulatorami i wyposażonych w zapasowy silnik benzynowy.
To kolejne opóźnienie planów elektryfikacji, po tym jak firma wcześniej przesunęła start z 2025 r. na 2026 r.
Klienci Aston Martina o dużych dochodach są gotowi wydać średnio ponad 200 000 funtów, aby usiąść za kierownicą samochodów 007.
Jednak prezes wykonawczy Lawrence Stroll powiedział w zeszłym roku, że popyt na w pełni elektryczne wersje samochodów tej marki był niższy, niż oczekiwano, a wiele osób nadal chciało słyszeć gardłowy ryk potężnego silnika spalinowego zamiast buczenia akumulatora.
Aston Martin opóźnił wprowadzenie na rynek swojego pierwszego całkowicie elektrycznego pojazdu, co jest kolejnym sygnałem, że przejście z samochodów benzynowych i wysokoprężnych na samochody zasilane bateriami ulega zahamowaniu
Brytyjska firma poinformowała, że jej pojazd elektryczny zasilany akumulatorem (BEV), którego wprowadzenie na rynek zaplanowano wcześniej na 2026 r., obecnie jest planowany „na drugą połowę tej dekady”
Aston Martin upiera się, że nadal jest zaangażowany w wprowadzenie BEV, ale podąża za tempem swoich klientów. Wtajemniczeni uważają, że fani motoryzacji w swoich konwencjonalnych samochodach będą jednymi z ostatnich kierowców, którzy zdecydują się na przejście na elektryczność.
Zmiana ta następuje w momencie, gdy prezes Adrian Hallmark próbuje przywrócić podupadłego producenta samochodów na właściwe tory, który wczoraj ujawnił, że w ubiegłym roku poniósł stratę w wysokości 289 milionów funtów na skutek problemów z łańcuchem dostaw i trudnej sytuacji handlowej w Chinach.
Firma zamierza również zwolnić 170 pracowników, czyli pięć procent swojej siły roboczej, aby obniżyć koszty.
Osobno, dzisiejsze dane branżowe pokazują, że na początku roku branża jako całość odnotowała ponowny kryzys, a produkcja samochodów spadła do 71 104 sztuk w styczniu, co stanowi spadek o 14 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Oznacza to, że nadal nie ma oznak ożywienia po tym, jak produkcja zmniejszyła się o 14 procent w 2024 r.
Według Stowarzyszenia Producentów i Handlowców Pojazdów Samochodowych (SMMT) spadek na początku tego roku wynikał częściowo z ciągłych zakłóceń spowodowanych przejściem na nowe modele elektryczne.
Aston Martin, firma najbardziej znana z produkcji samochodów, którymi jeździł fikcyjny szpieg James Bond, poinformowała, że opóźnienie jest reakcją na „opinie klientów i zmieniającą się dynamikę ich zachowań”
Firma poinformowała, że „wprowadzanie nowych modeli na rynek przebiegało wolniej niż oczekiwano” ze względu na „słabnący popyt w Wielkiej Brytanii i na innych kluczowych rynkach”.
Dyrektor naczelny SMMT, Mike Hawes, powiedział: „Brytyjscy producenci pojazdów mierzą się z burzą niepewności w globalnym handlu, trudnymi warunkami produkcji i transformacją rynkową, która okazuje się trudniejsza, niż oczekiwano”.
Producenci samochodów w Wielkiej Brytanii są również pod presją, aby spełnić rządowe cele środowiskowe. Cele oznaczają, że coraz większa część pojazdów, które sprzedają w Wielkiej Brytanii, musi być elektryczna, ale niektóre firmy mają problemy z dostosowaniem się do nich.
Branża obwiniła te przepisy, gdy w ubiegłym roku Vauxhall ogłosił zamknięcie swojej fabryki w Luton, co spowodowało utratę ponad 1000 miejsc pracy.
Nissan stwierdził, że jego działania mogą podważyć sens produkcji samochodów w Wielkiej Brytanii i mieć „nieodwracalny wpływ” na ten sektor.
Aston Martin jest zwolniony z tych przepisów, ponieważ sprzedaje stosunkowo niewielką liczbę pojazdów.
Niektóre linki w tym artykule mogą być linkami afiliacyjnymi. Jeśli na nie klikniesz, możemy zarobić niewielką prowizję. Pomaga nam to finansować This Is Money i zachować jego bezpłatne użytkowanie. Nie piszemy artykułów w celu promowania produktów. Nie pozwalamy, aby jakiekolwiek relacje komercyjne wpływały na naszą niezależność redakcyjną.
This İs Money