GM twierdzi, że straci 1,6 miliarda dolarów z powodu spadku sprzedaży pojazdów elektrycznych

Malejący popyt na pojazdy elektryczne (EV) zaczyna odbijać się negatywnie na producentach samochodów. W ostatnich latach producenci samochodów poczynili znaczne inwestycje, stawiając na upowszechnienie się samochodów elektrycznych, a także na dostosowanie się do regulacji rządowych, ale ostatnie zmiany w polityce sprawiły, że te inwestycje stały się kosztowne.
General Motors to kolejna firma, która pokazała, jak ta zmiana wpływa na jej wyniki finansowe. Firma poinformowała dziś w zgłoszeniu do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), że jej kwartalne zyski za koniec września spadną o 1,6 mld dolarów. Opłata wynika głównie ze spadku wartości zakładów i sprzętu związanego z działalnością w zakresie pojazdów elektrycznych, a także z 400 mln dolarów opłat i ugód związanych z anulowaniem umów z dostawcami związanymi z inwestycjami w pojazdy elektryczne.
„W związku z niedawnymi zmianami w polityce rządu USA, w tym zniesieniem niektórych ulg podatkowych dla konsumentów przy zakupie pojazdów elektrycznych i złagodzeniem przepisów dotyczących emisji, spodziewamy się spowolnienia tempa adopcji pojazdów elektrycznych” – poinformowała firma.
Popyt na pojazdy elektryczne w USA zaczął spadać już na początku ubiegłego roku, ale obecnie oczekuje się, że gwałtownie spadnie pod wpływem polityki prezydenta Donalda Trumpa ukierunkowanej na ten rynek. Największym ciosem jest koniec federalnej ulgi podatkowej w wysokości 7500 dolarów na pojazdy elektryczne, która oficjalnie wygasła 30 września. Ulga ta została zniesiona na mocy ustawy One Big Beautiful Bill Act.
Ale utrata dotacji to nie jedyna przeszkoda dla branży. Na początku tego roku Trump cofnął federalne normy emisji spalin i pozbawił stany możliwości ustalania własnych, bardziej rygorystycznych przepisów. Ten krok zniweczył wymóg Kalifornii i innych stanów, zgodnie z którym producenci samochodów musieli sprzedawać więcej pojazdów bezemisyjnych.
Branża pojazdów elektrycznych stoi również przed wyzwaniami kulturowymi i konsumenckimi. Rosnąca niepopularność Elona Muska zniechęciła niektórych nabywców, co potencjalnie obniży popyt nie tylko na Tesle, ale na pojazdy elektryczne w ogóle.
GM poinformowało, że „trwa ponowna ocena naszych możliwości w zakresie produkcji pojazdów elektrycznych i zasięgu produkcyjnego”, co może w przyszłości doprowadzić do jeszcze większych kosztów.
GM nie jest jedyną firmą przygotowującą się na spowolnienie w segmencie pojazdów elektrycznych. Firmy samochodowe, takie jak Nissan, Honda i Ford, zmieniają swoje strategie, opóźniając premiery i po cichu inwestując z powrotem w pojazdy spalinowe.
Zaledwie kilka tygodni temu, podczas konferencji Ford Pro Accelerate w Detroit, dyrektor generalny Forda Jim Farley stwierdził, że w najbliższej przyszłości sprzedaż pojazdów elektrycznych w USA może spaść o połowę .
„Nie zdziwiłbym się, gdyby sprzedaż pojazdów elektrycznych w USA spadła do 5%” – powiedział Farley publiczności, według Bloomberga. Pojazdy elektryczne stanowią obecnie prawie 10% szerszego rynku krajowego.
Farley z kolei uważa, że branża powinna zmierzać w kierunku „częściowej elektryfikacji” z większą liczbą opcji hybrydowych. Jego zdaniem modele w pełni elektryczne najlepiej sprawdzają się jako pojazdy dojeżdżające do pracy na krótkich dystansach, stanowiąc zaledwie około 5–7% rynku. Dodał, że Ford już planuje modernizację swoich fabryk akumulatorów i pojazdów elektrycznych, aby włączyć do nich produkcję hybryd.
gizmodo