Brazylijskie Botafogo sprawiło niespodziankę mistrzom Ligi Mistrzów PSG podczas CWC

W czwartek wieczorem Botafogo pokonało zwycięzcę Ligi Mistrzów , Paris Saint-Germain, 1:0 w drugim meczu obu klubów w Klubowych Mistrzostwach Świata.
Igor Jesus zdobył bramkę pod koniec pierwszej połowy, a mistrzowie Ameryki Południowej wytrzymali pełną napięcia drugą połowę i wyszli na prowadzenie w grupie z sześcioma punktami.
PSG nie przegrało żadnych rozgrywek od 3 maja, ale zrozumiałe jest, że mistrzowie Europy momentami wyglądali na zmęczonych przed 53 699 kibicami na Rose Bowl.
Oszałamiający gol Jesusa w 36. minucie był pierwszym golem straconym przez PSG od 17 maja, kiedy to w ubiegłą niedzielę w Pasadenie PSG rozgromiło Atlético Madryt 4-0.
Francuska potęga pokonała trzech ostatnich przeciwników łącznym wynikiem 12-0, wygrywając po drodze Puchar Francji i finał Ligi Mistrzów.
Brazylijczycy zostali pierwszą drużyną, która nie pozwoliła PSG na zdobycie gola od marca, kiedy Liverpool pokonał ich 1-0 w Lidze Mistrzów. Francuska drużyna zdobywała gole w 19 kolejnych meczach, aż do czwartkowej porażki.
„Każda drużyna jest zmotywowana, szczególnie przeciwko naszej drużynie” — powiedział trener PSG Luis Enrique. „Nasza drużyna miała problemy z ich obroną. Myślę, że Botafogo jest jedną z najtwardszych drużyn defensywnych w turnieju”.
Trener Botafogo Renato Paiva powiedział, że jego drużyna pokonała PSG w ich własnym meczu.
„Jesteśmy świetną drużyną, gramy razem, wszyscy się bronią, wszyscy atakują, i to jest wielki sekret drużyny PSG, dlatego rywalizują i wygrywają” – powiedział.
„To fantastyczna drużyna. Powiedziałem to, PSG to lekcja dla wszystkich w dzisiejszym futbolu. I powiedziałem swoim chłopakom, po prostu bądźcie drużyną, cieszcie się grą razem, atakujcie razem, bronijcie razem i cieszcie się. I zrobili to. Fantastycznie”.
Kandydat do Złotej Piłki Ousmane Dembélé opuścił swój drugi mecz z rzędu dla PSG z powodu kontuzji mięśnia czworogłowego. Jego koledzy z drużyny nadal dominowali w posiadaniu piłki w pierwszej połowie, mimo że trener Luis Enrique zmieniał skład wyjściowy.
Wszystko legło w gruzach za sprawą niezwykłego indywidualnego wysiłku Jesusa, brazylijskiego napastnika, który według doniesień w przyszłym sezonie przejdzie do Nottingham Forest .
PSG oddało 16 strzałów na bramkę rywali, podczas gdy Botafogo oddało cztery — jednak wszystkie cztery były celne, podczas gdy PSG oddało tylko dwa strzały na bramkę.
Jesus kontrolował długie podanie Jeffersona Savarino, wymanewrował dwóch obrońców i oddał strzał obok Gianluigiego Donnarummy . Przeskoczył barierę i wskoczył na pierwszy rząd trybun Rose Bowl, aby świętować z podekscytowanymi kibicami Botafogo.
PSG nie zaprezentowało się tak wspaniale, jak w poprzednich miesiącach, ale klub Luisa Enrique wciąż ma szansę na awans, ponieważ w poniedziałek udaje się do Seattle, gdzie zmierzy się z Sounders z MLS.
Tysiące hałaśliwych brazylijskich fanów przybyło, aby świętować jedno z najbardziej niezwykłych zwycięstw w historii Botafogo. Klub zmierzy się z Atlético w poniedziałek na Rose Bowl z zaskakującą szansą na awans z tej trudnej grupy.
Cztery brazylijskie drużyny biorące udział w turnieju z udziałem 32 klubów są jak dotąd niepokonane, a Paiva powiedział, że to pokazało siłę futbolu w tym południowoamerykańskim kraju.
„Myślę, że chodzi o jakość brazylijskich piłkarzy, o jakość tego, co ludzie robią w Brazylii, szczególnie trenerzy” – powiedział.
„Brazylia zawsze będzie Brazylią w światowej piłce nożnej”.
W tym artykule wykorzystano informacje z Associated Press.
espn